![](https://www.forumrowerowe.org/uploads/set_resources_15/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
KrisK
Użytkownik-
Liczba zawartości
3 806 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
34
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez KrisK
-
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Bo dolina Prądnika. Jednak zdecydowanie trzeba tam być albo wcześnie rano (10 to nie wcześnie ) albo przynajmniej w tygodniu, żeby nie trafić na tłumy. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
@wkg nie wiem, czy ode mnie. Ty zdaje sie nie lubisz za bardzo szosy. A my ostatnio głównie szosę męczymy z elementami szutrów. Choć ta dzisiejsza to widokowy sztos a dodanie jej więcej terenowego smaczku nie powinno być trudne. Przynajmniej do momętu kiedy nie wyasfaltują zielonki wszystkich szlaków. W każdym razie cały przejazd WTR ma jedną zaletę, tłucze się kilometry po płaskim. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Jest i trzecie. Ktoś, kto nie ma życia. Jakiś smutny człowiek, któremu poszło w złośliwość. -
[Aliexpress] Sprawdzone zakupy
KrisK odpowiedział milosh → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Jak kupowałem czujniki kadencji xoss to się im skończyły te co zamówiłem. Zamawiałem zestaw 2 w jednym opakowaniu. Oni mieli tylko takie. Napisali do mnie z informacją, że przepraszają zę się skończyły ze bedą mieli do dwóch tygodni te czujniki i oczywiście mi wyślą i czy zgadzam sie na wydłużenie czasu na wysyłkę. Zgodziłem się. Ale wszystko szło normalnie przez alli i oni ten czas na wysyłkę i realizację całości sami wydłużyli. Więc masz do czynienia z cwaniaczkiem. Uczciwi wszystko załatwiają co do zasady przez alli. Tak samo raz miałem zwrot, bo coś się chińczykowi pochrzaniło i szło przez alli nie kombinował z zadnymi anulowaniami i zwracaniem kasy. On nie wysłał w terminie i alli odesłało mi kasę. Bo pamiętaj, że sprzedawca nie dostanie kasy do momętu kiedy ty nie potwierdzisz, że dostałeś albo nie upłynie odpowiedni czas. Jak nie wyślą w terminie jest zwrot kasy. Jak nie dojdzie zwrot... Jak założysz spór to blokują kasę do momentu rozstrzygnięcia. Jak chcą omijać alli to znaczy ze kombinują -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Na szczęście są bardzo ogarnięte umieją wybierać miejsce i wiec idzie to sprawnie niemal po żołniersku. Dokładnie tak samo... Pomijam, że z włażeniem w krzaki to zależy. Sporo jeździmy tam gdzie nie ma wścibskich oczu albo jest juz za puźno dla kolarzy a jak sie jakiś napatoczy to cóż... A na tacy... No nie wiem może masz opanowane strzepywanie komarów w trakcie sikania Ja nie. Pomijam, że te komary chyba żrą, zanim wylądują. Zacytował bym Ci tego gościa o tórym pisałem ale nie bardzo sie nadaje na forum. W każdym razie chyba nie był zachwycony z darmowego zabiegu powiększania. Przyznam, że był to dość komiczny widok. I co? Będzie na następnym wisiał na drzewie jako żywy drogowskaz? -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Dzisiaj włóczęga po Jurze z koleżanką córki. Odwiedzona Skała potem Rudno... Tak bez napinki regeneracyjne 1079m przewyższenia złapaliśmy, z czego większość na pierwszej połowie trasy, bo powrót był Po WTR. Po przejechaniu jury to WTR sie wydaje jeszcze nudniejsza. Wyszło 132,7km średnia 20,2 kadencja śr 66 Strasznie sie dzisiaj obijaliśmy. Nawet na zjazdach rzadko dokręcaliśmy. Ale czasem jak sie jedzie szczególnie taką trasą trzeba po prostu chłonąć jurę. Napawać, się pogadać czy pojechać w ciszy i zaliczać reset. Zupełnie przy okazji w tym tygodniu zrobiłem 533km. @kosmonauta80 Jeździsz po trasach na których są ludzie. Często sa to bardzo uczęszczane ciągi spacerowe. Czego sie spodziewasz. Bez kasku jeżdżę od małego a od pewnie 30 lat zasuwam w ciężkim ruchu. Jako smarkacz często z jury wracaliśmy Olkuską Teraz to kulturalna droga, ale wtedy była to rozjeżdżana przez sznury tirów DK. O kaskach sie wtedy nie śniło nikomu. Latałem po mieście po ATW. Tak nie bałem się. Czy teraz się boję? NIE. Owszem nie lube buców co nie mogą wyprzedzić za 30s i muszą się pchać. Ale nie będę się bał i cały czas jechał spięty, bo ktoś dziś może postanowić mnie zabić. Bo ktoś może chcieć mi wyskoczyć pod koła... Dziewczyny nauczyłem, że na ddrkach mają odpuszczać. Pies zwolnić starsza pani zwolnić Dziecko niemal stanąć. Zakochani... Też zwolnić bo ich tu nie ma tu są tylko ich ciała. Chcą cisnąc? jedziemy na szosę. Tam mogą sie wyżywać do woli. Mogą zaliczyć zjazdy, na których sie leci po 60+ Podjazdy, które wyciskają łzy. A jak nam maało to bierzemy rowery w las i szukamy gdzie by tu zjechać i osrać gacie. Dzisiaj zrobiliśmy 135km po jednych z najpiękniejszych rejonów polski. Jedyna naprawdę niebezpieczna sytuacja bbyła na.... DDRce A dokładnie na przejeździe. No mistrz kierownicy patrząc sie na nas niemal w nas wjechał. Na szosie nie jeden koleś trochę za blisko wyprzedził na zakręcie, ale w sumie jak by z miarką podejść to pewnie był ten metr a zrobił to dość ospale. No ale Ty się boisz... Szutrów i szosy... To co my możemy Ci poradzić. Ciągle tu obrażasz innych. W mieście na wiekszosci ciągów masz ludzi którzy nie jadą treningowo. Są zajęci życiem i trochę ciapowaci. A ddrki warte jazdy są przepełnione i pełnią funkcję rekreacyjną. Masz na wyciągnięcie korby takie tereny do jazdy że mózg staje w poprzek. Ale musisz sie odważyć i zaryzykować. Jak dla mnie te trasy są wart nawet narażenia życia. Sorry taki jestem. Ja naprawdę mogę i dzisiaj umrzeć. TRUDNO. Ale do tego czasu będę czerpał z życia ile wlezie bo nie wiem czy zostało mi go dzień czy miesiąc czy może jeszcze się będę prosił zeby wreszcie się skończyło. Już się witałem z gąską więc wiesz... Na nasze śmieszki weź coś na uspokojenie. Dla mnie to one sie nadają tylko do zastąpienia porannej kawy i kilku tabletek kofeiny. Tam sie nie da pojeździć tam możesz albo całkiem odpuścić i sie turlać albo sie wiać i nabawić nadciśnienia,. Bawi Cię to to ok. Przestań przeżywać ze ludzie są odmóżdrzeni. Bywa. Jak chcesz pojeździć... Widziałeś mojego komota? Pdsyłałem Ci link. Masz tam masę tras większość jest naprawdę spokojnych. Owszem sporo tam trafisz szutrów, ale my je robimy na cieńszych oponach niż pisałeś ze masz. Są piękne powiedział bym że epickie albo cytując klasyka "legendarne" Do Niepołomic dostaniesz się ddrką jadąc Ptaszyckiego. Potem musisz objechać przez osiedle węzeł na WOK i przebić się za spalarnię. Masz tam przejazd, ale błotniste szutrowy albo podjeżdżasz 200m do igołomskiej i jedziesz ddrką i tam juz wbijasz w stronę przylasku. Owszem ulicami, ale one są delikatnie mówiąc puste. Ja się znudzisz wal na jurę. MASA asfaltów niemal pustych. Zacznij od czerwonego pieszego do Ojcowa. Tylko nie w weekend. Tylko ze wyjazd z Krakowa do zielonego mostku ogarnij po ulicach, bo tam bywa błoto. Dalej chyba tylko kawałek jest nieogarnięty bo z fajnej łapanki zrobili tam asfaltowy trakt. Jedno miejsce będziesz miał do sprowadzenia i potem w samej dolinie będziesz miał szuterki. Ale żadnego dramatu tam goście na kolarkach cisną. Tylko wyjedź z ddrek. Niestety niemal wszystkie szlaki rowerowe wkoło KRK to jest sporo dróg i sporo szutrów. Wybacz tak to wygląda. Jak się zamkniesz w trasach bez aut to nabawisz sie nadciśnienia. Jedyna droga, na którą sienie wpakuj na rowerze to z Zielonek do Skały (dk 794). Nie wiem co w niej siedzi, ale tam kierowcy dostają sraczki i rodzą kamienie nerkowe naraz. Nowobogackie barany w super furach po prostu nie mogą chwile poczekać i cisną jak by to autostrada była. Za to jak się chcesz zahartować w byciu wyprzedzaniu na mm to to najlepsze miejsce na kilku km przynajmniej kilku musi to tam zrobić. A tak na marginesie nie wiem co ma mój kask albo jego brak do tego, że powiem Ci parę słów prawdy. A sygnały mogę ignorować albo nie. Ale jak bym w którymś momencie nie zignorował to bym na rower nie wrócił. Brutalnie to pierwsze dwa sezony po powrocie po złamaniu to była jazda z łzami w oczach. Lekarze się dzielili na tych, którzy mi mówili, że jestem po... i tych, co mówili, że musi boleć. Na narty też miałem nie wrócić. I wcale nie jest powiedziane ze nie ryzykuje nawet kalectwa. Ale co mam siedzieć na dupie i hodować złość ze nie mogę, że nie powinienem? Jak mnie samochód strzelił jak jechałem na rowerze to wsiadłem na rower po tygodniu jak tylko go odebrałem z naprawy. Nap.. to znaczy bolało wszystko.... Samo uderzenie przez auto to pikuś, ale uderzenie o ziemię po 10m lotu mnie dobiło. I wiesz gdzie pojechałem? Tak dokładnie tą samą trasę gdzie mnie strzelili. Po to, żeby wywalić z głowy niepewność i ewentualny strach. I pomimo że mi sie czarno przed oczami robiło to wróciłem uchachany, bo to kocham. Dzisiaj młoda zaliczyła abstrakcyjny upadek. Rozwaliła ręce i nogę. Kij, że jej się leje krwawi tu i tam... Obejrzała rower stwierdziła że ważne że rower cały. Ucieszyła sie też ze jej sie nie udało mnie skosić jak ostatnio (oj a próbowała ) Dojechaliśmy i stwierdziła, że było zaje... Rozumiesz ma zdartą skórę z rąk i z nóg i jest super. I stwierdza ze jutro robi chyba przerwę (w weekend zrobiła pawie 250km a leczy kolana) no chyba że we wtorek by miało być brzydko bo wtedy we wtorek sobie zrobbi przerwę. Tak jestem porąbany i zarażam tym innych. Jestem gotowy na śmierć każdego dnia i tyle. No podoba Ci się moje podejście to ok, ale na Boga nie daj sie ze strachu zamknąć na inf rowerowej. Toż to ciężki grzech nie zjeździć tych dróg wkoło KRK. Ja może zostanę rozsmarowany po jezdni przez jakiegoś mistrza, ale Ty się przekręcisz, bo Ci pikawa nie wytrzyma jak nie zjesz tego snikersa. Weź też pod uwagę, że ludzie giną idąc chodnikiem. Idzie upada wali głową w krawężnik i koniec. I co przestaniesz chodzić ? -
[Aliexpress] Sprawdzone zakupy
KrisK odpowiedział milosh → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
bo niektórzy lubią jak rzeczy, które mają nie są zniszczone. Nie są poobdzierane i po przycierane. Lepiej się to sprzedaje po trem pewnie. Poza tym wielu wydaje na rower dużo nieraz dużo wiecej niż zdrowy rozsądek podpowiada i każda rysa boli. A jak sie używa to się rysuje. Ludzie auta folią oklejają, żeby lakieru nie niszczyć. Wieśniackie nie wieśniackie, ale ja telefonu używam i nie mam ochoty wymieniać w nim co chwile ekranu albo wyskubywać rozwalonego szkła z kretyńskiej szklanej obudowy. Ale nie moja wina, że telefon, który ma dobry aparat i pewne inne parametry, których obiektywnie do pracy potrzebuje jest cholera ze szkła i nie ma wersji pancernej. Pominę, że jest śliski jak węgorz wyjęty z wody. Więc go wkładam w wieśniackie pancerne etui i mam spokojny sen. A korzyść taka, że nie lezie nikomu do oczy że mam taki a nie inny telefon. Nie muszą wiedzieć. -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[Aliexpress] Sprawdzone zakupy
KrisK odpowiedział milosh → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
@Danuel Może spróbuj zapryskać bitexem. Tylko tym "barankiem" który jest po zaschnięciu elastyczny. Tanie to i powinno byc skuteczne. A i nie powinno sie odrywać no chyba, że gdzieś przywalisz, ale wtedy napryskasz nową warstwę. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Używaliśmy foresty i ultratonu. Do zeszłego roku działały bezbłędnie w zeszłym kleszcze przestały reagować a w tym i komary potrafię ze smakiem deet ze skóry zlizywać. Nie wiem czy producenci mają gorszych dostawców czy się bydlaki uodporniły. Zresztą przy takich upałach to wszystko i tak spływa. Rozważam wożenie kadzidełek i na postojach odpalanie. Nie no pewnie i dla tego coraz mniej zdjęć robię a jak to jadąc.... Ale też takie 90 i węcej km bez zatrzymania są dość męczące i smutne. Ostatnio sobie nacinamy opakowania batoników, żeby je łatwiej w czasie jazdy otwierać, z tym że to przestaje być przyjemność. A czasem pęcherz też zawoła o wyprowadzenie na spacer... Za jednym z ostatnich razów z tej przyjemności zrezygnowałem zaraz po zatrzymaniu, bo oddychanie stanowiło problem, żeby ich nie wciągać. Tak że tą przyjemność zostawiłem sobie na zacisze domowe. O skali problemu powiem tyle... Widziałem już w okolicach puszczy rowerzystę, który sikał idąc do tyłu. Wyszedł z krzaków na drogę ordynarnie. I miał łacińską pieśń na ustach. Myślałem że w ciągu dnia będzie lepiej ale gdzie... Tyle tylko, że są mniej zdeterminowane, żeby żreć, bo wieczorami każdy postój na kilka sekund to kilkanaście ukłuć. Wczoraj ledwie kilka i hamary zastanawiające się, czy są głodne... -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Weź kolegę przywieź do niepolomickiej.... Proszę Najlepiej wieczorem i niech dojedzie do niej rowerem Nie wiem co sie nimi żywi, ale chyba się najadło i zapadło na sen zimowy. Jak w nocy jechałem to nosem wciągałem. Otwarcie ust powodowało zjedzenie kilkunastu. Dzisiaj w dzień się robiło szaro wkoło nas jak stawaliśmy. Bez worka z krwią na zapas nie wiem, czy to bezpieczne tam jechać. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Nie! Napisałem Ci tylko żebyś zjadł snickersa. Wziął cos na nerwy... Nie no nie powinieneś.. ale w nerwach sie zdarzy nawet gorzej... Tylko ze jak wjadę na ciągi spacerowe to włączam tryb spacerowy i tyle. To miejsca dla "ameb" są tam w naturalnym środowisku i tyle. Ten baran z filmiku z wałów powinien stracić rower. Po pierwsze to ciąg spacerowy po drugie CPR na którym pieszy ma pierwszeństwo po trzecie. tam jest taki tłum ze taś taś się powinno jechać. Jeśli chodzi o debila to jednostka chorobowa. już lepiej się wyżywaj an amebach jak musisz. No to kup trenażer. Na WTRce praktycznie nie spotykam się z agresywnymi zachowaniami. Owszem czasem wyprzedzą blisko, ale poza tym jest spoko. ruch... Umiarkowany. Drugą stroną przebijesz sie bez ruchu. Do drogi królewskiej masz ddrkę przez Niepołomice i pasy rowerowe. Na drodze Królewskiej największym zagrożeniem są szosowcy któzy jadą aute z szosami na dachu. Ale też ogólnie to kultura. Ja się boisz jeździć to zmień sport na biegnie. Albo kup górala i szukaj szutrów. Albo przestań być amebą i zacznij na swoim po szutrach jeździć. Tylko przestań narzekać, że na ddrkach jest ciasno i na ciągach spacerowych ludzie spacerują. Na coś trzeba umrzeć. LEpiej umierać młodym i pięknym niż "na starość". A sytuacja była omawana na forum Pomijając kierowcę który jest winny rowerysta zachował się jak by nie miał instynktu samozachowawczego. Nie sprawdził, czy coś nie leci lewym pasem. Jak by jechał samochodem pewnie by go wycinali z auta i ze sporą dozą prawdopodobieństwa byłby mocno połamany. Jedno z najgorszych zderzeń. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Weź valused... Zjedź snickersa. Pojedź na rower teraz. Do puszczy niepołomickiej się kopnij. Będzie tylko cisza las i co jakiś czas odgłos łamanych drzew przez leśne stwory. Jedyną amebą byłbyś tam Ty no, chyba że ja spontanicznie pojadę pokręcić. Zresztą dzisiaj między 10 16 na tamtym kierunku było PUSTO. W puszczy kilka osób... Parking puste. Na WTR też jak by był środek tygodnia przed południem a a nie sobota. Chyba było za gorąco... -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
No ale nie mieli opasek!!!! .... I nie mieli w sprzedaży internetowej. Co to za sklep jak nie mają tego co ja akurat potrzebuje. Ale na szczęście ktoś miał do sprzedania nówkę garmina z papierami i w sumie niewiele drożej. To sobie podjechałem i kupiłem. Ale to, że masz ładny i niedrogi rower Cię wkurza czy to, że "prawdziwi kolarze" patrzą na ciebie z góry? Bo że stałeś się fan bojem to przerąbane.... Chociaż metki odrywaj i sobie znaczki przeszywaj, bo będzie obciach na dzielni -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
A ja o 10 co by się aklimatyzować do ciepłą i wyspać... 106km takie w sumie regeneracyjne trochę też w poszukiwaniu nowych tras Wszystko z jakąś zawrotną średnią 22,56. Asfalt trochę szutrów, ale i łąki się trafiły. Przewyższenia złapaliśmy 340m, z tym że niemal wszystko po 70km A po obiadku dołożyłem 20km spacerkiem z żoną... I chyba mnie to turlanie się przez godzinę bardziej zmęczyło niż ta setka. Zupełnie zapomniałem ile siły zabiera taka powolna jazda. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
A ja sobie pojechałem po czujnik tętna pod miasto 25km średnia zabójcza, bo 25,3... przewyższenie żadne, bo 243m I warty uwagi był w sumie jeden podjazd... garmin pokazywał uparcie i dość długo 17%.... Późniejsze 11 to było niemal jak po płaskim. Za szybko to tego nie podjechałem, ale przynajmniej sie udało tak, że nie dobiłem kolana (chyba). Chyba wiem gdzie bedę jeździł chcąc szybko załatwić dzienną dawkę roweru. -
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
KrisK odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
Ale nie obniża całkowitego cholesterolu. Wpływa na stosunek. I jak czytam wiele osób się łamie co ma zrobic bo uprawia sport chudnie i ma dalej wysoki. Lekarze wypisują leki a jego poziom jak możan z badań wyczytać nie koniecznie jest problemem. -
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
KrisK odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
Zejdź na ziemię. Nie zburzył sie tylko delikatnie nam dał do zrozumienia, że nie ten temat. A swoją drogą masz "niepowtarzalny styl". No sorry jak jak piszesz w ten sposób to się nie dziw. "Bzdura" nie jest argumentem Naucz się tego. Ale sam poziom cholesterolu w sumie o niczym nie świadczy dopiero korelacja miedzy HDL i LDL mówi coś o "systemie". Przy odpowiednich poziomach HDL wysokie LDL nie powinno stanowić problemu. A jeśli chodzi o jedzenie i cholesterol to większość jest pochodznia endogennego Nie pamiętam ale chyba 3x wiecje jest endogenne. Poza tym też niecały z jedzenia się wchłania. Tak samo jeszcze niedawno uważano, że ruch wpływa na poziom cholesterolu a teraz już badania pokazują że guzik. WHO uznaje jako metodę. Wykłada sie na uniwersytetach... Są lekarze któzy stosują i są to nazwiska uznane. Proponuję poczytać sobie co pisze Michael Frass. Wiki jest fajna, ale nie jest w 100% wiarygodna. Niestety jest wciąż zbiorem opinii. Homeopatia to nie tylko jakieś nis=kei dawki czegoś... To bardziej złożone jest. A takna marginesie zainteresuj się terminem hormeza. Ciekawe badania i ciekawe wnioski. Stąd się wzięło LDN i stąd się bierze homeopatia. Też nie jest prawdą, że nie było prób klinicznych. -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Bo upływ czasu... https://www.forumrowerowe.org/topic/182057-zdjęcia-codziennie-jedno-zdjęcie/?do=findComment&comment=2233057 -
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
KrisK odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
@ktos123456 Jak by Ci to delikatnie powiedzieć... Wiesz że homeopatię wykładają na uczelniach medycznych? Dotarł do ciebie ten fakt? U nas oczywiście histeria skostniałego środowiska. Podobnie z ziołolecznictwem. Troszkę mylisz oszołomstwo z medycyną "niekonwencjonalną". Jest to duże zakłamanie Tak jak mieszanie ziołolecznictwa z medycyną niekonwencjonalną i znachorstwem. A tak wracając do Twojej szklanki wody... Jak hipochondrykowi wmówisz ze to pomorze to na pewno lepsze niż dawanie mu kolejnych tabletek na urojone schorzenia. Jak wiesz leczenie za pomocą placebo jest też jedną z metod i to medycyny konwencjonalnej. Dla przykładu Różeniec górski To zioło a dokładniej korzeń. Ma dokładnie takie działanie jak sertralina, czyli powszechnie stosowany środek na depresję. Co gorsza, środek, który u wielu osób powoduje przykre skutki uboczne w tym tycie. Bardzo wiele osób ma z tym problem a jest to tak nieoczywiste, że przeoczone. Depresja wiąże sie ze spadkiem aktywności i podjadaniem i dla tego łatwo założyć ze to to jest przyczyną a nie sam lek a jest często inaczej. Ilu lekarzy wie o tym, że jest zioło o takim działaniu? Prawie żaden. A są do tego badania kliniczne. Sertralina jest jednym z lepszych i lepiej tolerowanych środków, ale niestety niektórzy jej nie tolerują i co do zasady dostają cięższe środki o większej ilości skutków ubocznych. Ziołolecznictwo jest beee? Prawda? I nieskuteczne Zawsze wtedy proponuje muchomorka... W końcu roślinki są za słabe, żeby działać... Odesłałem Cię do LDN. Wiesz leczenie małymi dawkami i podobnego podobnym... Dla jasności to lek dla alkoholików który w małych dawkach testowano w leczeniu o ile pamiętam ADIS a przypadkiem okazało sie że skutecznie leczy choroby autoimmunologiczne i pomada przy wielu innych trudnych. Mechanizm jest prosty jak konstrukcja cepa. To kuracja w wielu krajach refundowana. Skuteczna i pomagająca w schorzeniach, w których naprawdę medycyna "konwencjonalna" nie ma często wiele do zaoferowania. Trucizny się stosuje powszechnie w medycynie właśnie po rozpuszczeniu i podane w małych dawkach. To samo jest z pewnymi lekami. LD to jest jeden z nurtów farmacji. A tak w temacie "nie stosuje się nie działa" i takie tam brednie. https://www.cancer.gov/about-cancer/treatment/cam/patient/vitamin-c-pdq Nie wiem skąd bierzesz wiedzę ale widzę silny wpływ naszych "skostniałych ekspertów" którzy delikatnie mówiąc zatrzymali się w rozwoju. Ogólnie kłamstwa w przekazie jest strasznie dużo. czasem jest to działanie świdome koncernów czasem zwyła niewiedza czy przywiązanie do starej wiedzy. Istnieje, ale tak jest tu bełkotem marketingowym. Tylko po co tu to mieszasz? Dobra dla mnie EOT. Jak chcesz znajdziesz sensowne informacje potwierdzone przez sensowen badania. Może zrozumiesz. Zięba szkodzi, bo sprowadza działające metody do poziomu szarlatanerii i robi z nich niemal religię. Utwardza to lekarzy, ale i pacjentów. W tym momencie wielu onkologów niesłusznie uważa, że wit C nie dział, pomimo że w wielu wypadkach poprawia stan zmniejsza skutki uboczne chemioterapi i zapewnia dłuższy czas dożycia i co klucze lepszą jakość dożycia do śmierci. Odmawianie choćby cienia szansy na to ostatnie pacjentom jest głupie i okrutne. -
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
KrisK odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
?? wow... Ale wiesz, że na świecie się to stosuje W SZPITALACH i jak się okazuje u nas też gdzieniegdzie, bo kapitalnie wspomaga leczenie "konwencjonalne" (jak by wit C nie była konwencjonalna) Pisząc coś takiego piszesz właśnie jak szarlatan. Mechanizm działania wit c na organizm jest dość prosty i opisany. Tylko ze wielu świadomie czy nie nie docenia go. Zresztą tak samo jak diety nowotworowe czy antygrzybicze. U nas lekarze sie pukają po głowie na świecie masz coraz więcej publikacji któe wykazują zwiększenie skuteczności leczenia przy zastosowaniu diet które świństwo zagłodzą. Owszem różne oszołomy wykorzystują wit c i inne fragmenty wiedzy jako sposoby na dojenie naiwnych, ale to w dużej mierze wina naszych lekarzy któzy są w wielu wypadkach zacofani, bo po zrobieniu dyplomu sie przestają uczyć. Niestety wielu czerpie wiedzę od handlowców firm farmaceutycznych i dzieje sie to co napisał @wkg Już nawet pomijam tych co wypisują leki bbo mają z tego grant bo za to powinni zamykać. Właśnie podważasz kilkadziesiąt lat badań lekarza... Uznanego na świecie i osiągającego sukcesy i mającego bardzo krytyczne podejście do różnych "dziwnych pomysłów". Przyszło Ci do głowy że "eksperci" od homeopatii którzy ja negują często nie mają pojęcia o niej? Miałem o niej takie zdanie jak Ty ale nie mogę negować tego, że wiele osób zostało przez tego lekarza wyleczonych skutecznie ze schorzeń, na które mieli umierać. Pomijam ze on nie jest "ortodoksyjny" i nie neguje "medycyny konwencjonalnej". Leki homeopatyczne kupujesz normalnie w aptekach. Co mądrzejsi lekarze "konwencjonalni" też je wypisują często nieświadomym tego pacjentom. I homeopatia i wit c i wit D to nie są złote środki i jak ktoś je tak przedstawia to kłamie ale są skuteczne tam gdzie mają i mogą być skuteczne. I są na to podkładki w badaniach więc nie wiem o jakiej szarlatanerii mówisz. Chyba się dałeś zmanipulować. Taki np LDN / LDA. Stosowaliśmy w alzheimerze ze świetnymi rezultatami. Jak zapytasz lekarzy to WIĘKSZOŚĆ mówi że nie wie co to albo ze to szarlataneria. To nic że są dość dokładne opracowania o skuteczności. Mój teść od onkologa usłyszał, tylko że zaszkodzić nie zaszkodzi na pewno a pomóc może, niektórym pomaga... Problem w tym ze dla niego to za miękka rekomendacja musiałby mu lekarz wypisać i kazać brać. A tego nie robią, bo... Bo u nas nie ma procedury. To nic, że w niektórych krajach jest stosowany jako terapia i/lub terapia wspomagająca. U nas dla większości to "terapia alternatywna". U nas wciąż masowo osoba starszym sie w szpitalach podaje "niegroźną hydroksyzynę" To nic, że na świecie sie tego nie robi bo powoduje otępienie i wyłączenie i masz to w piśmiennictwie. Jak się mówi komuś kto sie żali ze rodzic w szpitalu odjechał, żeby sprawdził co podają to szłyszysz no ale to lekarze.... No niestety, ale nie mają wiedzy i leczą niezgodnie z obecną wiedzą. Podobnie z lekami nasercowymi, które potrafią z osoby sprawnej umysłowo z ciągu godzin zrobić demencyjnego staruszka. Odpowiedź lekarza? "no wiecie państwo tata jest juz stary to już tak będzie postępować.." Dopiero o spowodował, że lekarz zaczął inaczej rozmawiać. I przeraża, że był zdziwiony, że mamy rację!!! Trafia do niego sprawny umysłowo człowiek z zawrotami głowy nagle zapomina jak sie nazywa i ok bo ma 80 na karku więc musi być niesprawnym staruszkiem? Lekarze kompletnie nie biorą pod uwagę interakcji leków. Jest to standard. Lekarze kompletnie nie biorą pod uwagę, że skutki uboczne i działania niepożądane są wskazaniem do zmiany leczenia. Wprost mają to w ulotce, ale nie chcą zmieniać leczenia pomimo ze lek szkodzi. To jest szarlataneria. Nie ma nic wspólnego z leczeniem. To nie o to chodzi, że są niedouczeni, ale że nawet nie czytają ulotek tego co wypisują albo olewają pewne informacje z nich. wprost czasem ma wrażenie że opierają się wyłącznie na marketingowej gadce handlowców farmacji... Pominę stosowanie leku w sposób szkodzący pacjentowi, pomimo że w ulotkach mają napisane, że jak nie zadziałał to nie podawać. Masowe wypisywanie "doraźnie" benzo przez lekarzy? Jak to nazwiesz? No ale przecież, po co ulotka... Po co wiedza, że to świństwo niszczy życie. To że w niektórych krajach już albo za chwile będą stosowane jedynie w leczeniu szpitalnym nie przemawia. Wypisują doraźnie na sen 30tab miesięcznie przez kilka lat... ALe przejdźmy do otyłości. Zona po lekach zaczęła tyć z 45 do 70.... Lekarka? No albo zdrowie albo waga!!!!!! Ilu lekarzy jak przychodzi otyły do nich to zleca badania tarczycy na dzień dobbry? Nie musi sie pan więcej ruszać. Ile osób tyje po jakimś leku i lekarz ma dobrą radę.... nie jedz i więcej się ruszaj.... Wiesz.... Moja zona jest zasadniczo anorektyczką. Jej lekarka jak zaczęła przybieać po leku powiedziała jej że powinna miej jeść... Jadła wtedy przez jakieś dwa tyg. po 200kkal. Ale co tam... Powiedzieć komuś, kto od lat walczy z tym cholerstwem, żeby jadła mniej i że niemożliwe na pewno podjada. No przecież nie tyje sie z niczego!!!! Prawda? No nie koniecznie. Wiele leków uniemożliwia schudnięcie a często powoduje tycie z niczego. Odchudzanie sie może doprowadzić do śmierci głodowej i umrze z głodu "grubas". I nie do końca jest prawdą że nie nic się z tym nie da zrobić. Czasem wystarczy zmiana w obrębie producenta leku bo problemem nie jest substancja czynna a dodatek. Czasem trzeba szukać innego leku. Ale pasienie ludzi lekami jest też normą "nie szarlatanów" Tak samo jak bagatelizowanie tego że ktoś nie chudnie. Co często jest objawem choroby i to poważnej. Złe nawyki zła dieta i za mało ruchu zawsze są dobrą odpowiedzią. I jakże wygodną. Tak samo problem z utrzymaniem wypracowanej sylwetki może być i często jest chorobowe. Bo to jedno drugiemu NIE SZKODZI. Szarlatanerią jest odrzucanie medycyny naturalnej i mniej znanych metod medycyny konwencjonalnej co robią lekarze dość masowo. Przykład z witC Stosują ją w szpitalach na świecie stosowali w KRK... LEKARZE. Jako wspomagającą terapię. Chemia swoje a tu wspieramy organizm. Rozumiesz? Większość lekarzy to odrzuca co jest niezgodne z obecną wiedza medyczną. Kuriozalnie Ci szarlatani wykazują się większą rozwagą niż lekarze. Problem jest taki, że ludzie porzucają konwencjonalne leczenie. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Tak wymieniałem. Zachowuje się dziwnie od kilku dni. Najpierw nie chciało jej wykryć ale po chwili trybiła. Kolejny raz co jakiś odcinek tętno spadało za nisko. A dzisiaj najpierw była martwa a potem się połączyła ale nie podaje tentna.... Tak ze rozwazam czy kupić najtańszą z decyzją czy dołożyć drugie tyle i kupić od garmina ta w której można pływać -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
KrisK odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Od tego są śmietniki A mnie wkurza, że garminow serwer padł... I że mi opaska od tętna zdechła całkiem ...Co z tą elektroniką ze nie jest wieczna -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Spotkałem sie z fizjoterapeutami co obserwują pacjentów na Stravie A ja dzisiaj 50km zrobiłem. I tyle warte powiedzenia, bo masakryczne źle się jechało. Miało być spokojnie wyszło wolnoooooo i strasznie męcząco, żeby nie powiedzieć siłowo. -
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
KrisK odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
Opiszę ci pokrótce pewną historię... Ojciec 23 grudnia dzwoni, że sie przewrócił i nie może wstać z ziemi. Przyjeżdżam podnoszę go ale z schorowanego i chodzącego o lasce czasem chodziku człowieka stał sie kompletnie niesprawny. Zwozimy go na SOR do szpitala wojskowego w KRK. Po kilku godzinach stwierdzają, że stłukł sobie kość ogonową... Zgłaszał, że przewrócił się z powodu bólu i bolało go, zanim próbował wstać z łóżka. Pierdoły, że stary, że choroby współistniejące, że to tak jest ze na pewno nie wie... Jednym słowem nie przyjmiemy do szpitala, bo na pewno rodzina sie chce pozbyć na święta? W każdym razie olali. Przez następne trzy dni mamy walkę. Lekarka jeszcze w wigilię wypisuje kroplówki. Kolejny problem, że nikt Ci w domu nie poda kroplówek, bo pielęgniarką środowiskowym z przychodni na galla się nie chce. Po świętach trafia na sor szpitala MSW. Diagnoza? Ciężka niewydolność nerek i sepsa. I wprost lekarze tam mówą że nie ma możliwości ze gdyby zrobili badania w wojskowym to żeby nie zobaczyli co sie zaczyna dziać bo ten stan zapalny musiał wtedy być obecny. I teraz smaczek. Wychodzi ze szpitala z wyleczoną sepsą. Nawrót mamy nie dalej jak po trzech tygodniach. Szpital i diagnoza, że sepsa.... Rokowania słabe. Ale po raz kolejny wraca do żywych i zostaje wypisany ze szpitala. W domu zaczynają się bóle i wychodzi mu na brzuchu gula. Wzywamy gościa żeby zrobił prywatnie usg. Ropień. Na drugi dzień jest przyjęty do szpitala już z trwającą sepsą. Decyzja o wycięciu... Wprost lekarze mówią ze operacja jest niezbędna i że pewnie jej nie przeżyje, ale bez niej będzie umierał w koszmarnych męczarniach. Mówimy o okresie trzech miesięcy!!!! Ropień musiał rosnąć dłużej i przez te kilka mc i pobytów w szpitalu nie został wykryty. Jest takie powiedzenie, że jak się pacjent uprze żebby żyć to medycyna jest bezradna. Na przekór lekarzom ojciec wychodzi ze szpitala i to w niezłym jak na to co przeszedł stanie. Umarł niedługo później, ale w domu. I niestety gdyby za pierwszym razem postawiono prawidłową diagnozę i przeprowadzono kompleksowe badania, żeby znaleźć przyczynę sepsy to pewnie by żył, a przynajmniej nie cierpiałby tak koszmarnie przez te kilak mc. Sorry ale jak mi piszesz o szarlatanach... Wiesz większość lekarzy błądzi we mgle. Są głusi i ślepi. Oczywiście są też z innym podejściem ale jest ich mało w masie. Dam Ci przykład jeszcze jeden. Moja córka najmłodsza. Zaczęło jej być w szkole niedobrze. Lekarka dała skierowanie na badania i usg. Nic nie wyszło a problem sie powtarza. Dwa trzy razy w mc. Lekarka zaczęła pisać kskierowania na co jej do głowy przyszło bo nie wieddziała co jest. W którymś momencie stwierdziła ze bez sensu i wypisała skierowanie do szpitala i kazała jechać.W szpitalu pani ordynator oburzona jej zachowaniem. BEZ BADAŃ tak odrazu do szpitala... No ale po krótkiej wymianie niekoniecznie miłych zadań nie miała odwagi nie przyjąć. Dwa dni badań i się okazało, że ma wrzody i zapalenie żołądka. Dość poważny stan dwa tygodnie w szpitalu, żeby zaleczyć i potem pół roku leczenia. Dość istotne, że młoda uprawiała wtedy gimnastykę i tak naprawdę gdyby ją diagnozować przez kolejny mc dwa to mogłoby sie skończyć tragicznie. A przyjęli ją jak kazałem dac pisemną odmowę przyjęcia dziecka. Lekarze nie chcą zabić. Oni sie po prostu w durzej części wykazują nonszalncją i niekompetencją. Niestety wiele razy widziałem jak trzeba lekarza prowadzić za rękę i niemal mu mówić co ma wypisać jakie skierowania. Chcesz dalej? Swego czasu w radiu Maryja szły porady medyczne. Moja matka tego słuchała. Przez lata chorowała i lekarze nie mogli zdiagnozowac co jest. Przypadek, bo akurat tam była opisywana dna moczanowa. Poszła do lekarki powiedziała jej że objawy pasują i żeby ją skierowała na badania. I bingo.... Kto ją wyleczył? Lekarka czy szarlatanka z RM? No niestety pani doktor z RM bo rodzinny sie zamknął w gabinecie i nie rozwijał wiec nie wiedział o dnie. Zresztą u teścia też lekarz szukał kwadratowych jaj a jak teściowi powiedziałem ze mi to wypisz wymaluj na dne wygladał to spobie poszedł zrobił badania i z nimi po receptę podszedł do swojego wypisywacza recept. A... Sor Kopernika. Trzymają kilakdziesiąt h osobę z zapaleniem kręgosłupa twierdząc że to nerki. dopiero odesłanie na konsultację do św Rafała uratowało sytuację, bo tam natychmiast się połapali, że mają pacjenta jedną nogą w grobie. Mnie osobiście lekarz kazał nie udawać, bo jak bym miał złamaną kosć udową to bym sie zwijał z bólu... Jak przyszło zdjęcie miał minę jak kot srający na puszczy i to durne pytanie "to pana to nie boli" Qwa napier.... i dla tego jak mnie rzucali jak worek kartofli to sie wiałem. Kolejny smaczek, że po zdjęciu już nie pozwolili mi nawet sie ruszyć, bo było dość blisko takiej mało istotnej żyły, którą mogło uszkodzić i nawet byćie w szpitalu nie koniecznie by pomogło. Ale wcześniej była podśmiechiwania się i majdanie nogą. W końcu jak pacjent sie nie zwija to niezłamane. Co ciekawe goście z karetki powiedzieli mi, że złamana i ze to poważne jest... i tak to opisali temu patafianowi. Wiesz jakie to uczucie jak "nie szarlatan" robi ci badanie i wywija nogą jak masz urwaną główkę kości udowej? I stawia PROFESJONALNA diagnozę, że "młody jesteś nie mogłeś tej kości zlamać."? Znam lekarza homeopatę, który pomaga ludziom. I problem w tym ze wielu ludzi uważa, że to szamanizm a on jest oszołomem Problem w tym, że to jest lekarz z uprawnieniami. Problem w tym, że on leczy i specjalizuje się w tym. I ma sukcesy. Nie mogę odrzucać tego, że pomaga ludziom, którzy latami sie leczyli a on im pomógł. Jest po prostu świetnym diagnostą. Wizytę u niego zaczynało się od bardzo wnikliwej ankiety. Pierwszy raz jak zobaczyłem to sie uśmiechnąłem pod nosem bo pytania były absurdalne. Ale z czasem jak sie interesowałem medycyną i czytałem opracowania to sie okazało że pytania o smaki czy dźwięki albo jeszcze bardziej abstrakcyjne rzeczy są uzasadnione medycznie i mogą pomóc w diagnozowaniu chorób rzadkich, które dają objawy jak powszechne. Oczywiście ja nie przeczę ze jest masa szarlatnów i oszustów. Ale ostrożnie, bo sa "znachorzy" mający wiedze dalece przekraczającą wiedzę niejednego lekarza. CO do Zięby i jego wit c... Cóż.... no jest to temat trudny. On zrobił z siebie bożka i wplata fakty w swoją religię. Bardzo szkodliwe, bo np ta nieszczęsna wit c może w wielu sytuacja uratować życie. Proste tanie i poparte tysiącami opracowań naukowych. Zieba zrobił z niej symbol oszołomstwa medycznego. Poznałem osobę któa pracowała w krakowskim szpitalu i powiedziała ze stosowali wlewy z wit. c u pacjentów onkologicznych z dobrym skutkiem. Lećmy dalej z lekarzami. Sprawdź ilu lekarzy psychiatrów jak trafia do nich pacjent depresyjny wypisuje badania na poziomy witamin w szczeólnosci witaminy D. Ilu wypisuje duże dawki tej witaminy. Duże to mówimy o naprawdę dużych. Są tony badań, że jej brak wywołuje ciężą depresję a jej suplementacja pomaga w leczeniu i często tylko tyle trzeba. Ilu? Wiesz co robią psychotropy z ludźmi? A jak ktoś ma niedobory wit D to sorry ale tabsy chemiczne nie poradzą nic. I niestety, ale depresja często ma podłoże somatyczne!!!! Wciaz nie ma u nas standadru próby diagnozowania chorób somatycznych zanim zaczniemy faszerowąc psychtropami. I pani doktor kierownik zespołu pyta, po co oznaczać poziom vit D... Jak w rozmowie mówisz o dużych dawkach wit d traktują Cię jak oszołoma. To nic, że że medycyna tu zdecydowanie mówi, że to podstawa w diagnostyce. To nic, że w zachodnich opracowaniach sie zaleca suplementacje i to dawkami po 10000j w leczeniu depresji, bo to działa. Znowu się dałem wpuścić.... Przyjmij do wiadomości, że to ze ktoś ma tytuł lekarza nie robi z niego prawdziwego lekarza. Trzeba mieć dużo szczęścia, żeby w kluczowym momencie trafić na takiego, który umie powiązać fakty zdiagnozować i zastosować odpowiednie leczenie. A jak będzie wiedział, że nie jest pewny to żeby zaczął drążyć i szukać co jest nie tak a nie poszedł po najmniejszej linii oporu. Jeszcze raz. Ojciec w szpitalu miał normowaną gospodarkę elektrolitową. Wyszedł z idealnymi wynikami. Nie był w stanie jeść zup, które wcześniej jadł, bo były za słone. Odruchowo solił i nie był w stanie zjeść. Ziemniaki jak ugotował jak zwykle to się dławił od soli.... I tak to lekarz potwierdził, że solenie było wprost spowodowane niedoborami. W zbilansowanym organizmie ustrój się bronił przed nadmiarem. Po jakimś czasie jak problem zaczynał powracać apetyt na sól też. To są rzeczy, które się ciągną za ludźmi latami i często nawet sobie nie zdają sprawy. U ojca to też przypadkiem przy czymś innym wyszło. Przez lata mieliśmy podejście jak Ty. Ale jak zjawisko wystąpiło czytaliśmy i się okazało, że takie coś jest. Dla zdrowego organizmu przedawkowanie soli jest czymś naprawdę bardzo trudnym. Za to Hipernatremia ma bardzo wiele innych przyczyn, które należy leczyć, a nie ograniczać spożycie soli, bo to jest zaklinanie rzeczywistości. Jak ktoś ma podniesiony sód to trzeba diagnozować a nie mniej solić. Choćby dlatego, że nadmiar czy niedobór sody może świadczyć o poważnych problemach z nerkami i może to być śmiertelnie niebezpieczne. I znowu przy prawidłowej diagnozie można wiele rzeczy unormować w organizmie jak jeszcze nie jest stary i wyniszczony. To, co napisałem może Ci brzmieć jak oszołomstwo. Sorry, ale mam na to papiery. Mam wyniki badań wypisy. Do tej pory się zastanawiam czy nie iść do prokuratury. Problem w tym ze Ci lekarze poza kilkoma dupkami (szpital wojskowy) się starali. Oni po prostu mają mizerną wiedzę. Znowu sie dałem sprowokować.