Skocz do zawartości

KrisK

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 806
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez KrisK

  1. Jeszcze możesz podszlifować zawsze kasetę. U mnie rozwiązała szlifierka problem przeskakiwania a kaseta ma sporo ponad 10k
  2. @Zigfirpijemy wszystko.... zazwyczaj jest zestaw bidonów z Carbo. Czyli w zależności od ilości 90 do 180kcal na bidon. Czasem bcaa ale to raczej ja. Jak jedziemy cos dłuższego to dokupujemy czasem cola ale nestee jest takim strawnym napojem który lubimy. No i w upały izotoniki. Teraz kupiliśmy węgle złożone vitatgo do picia.... zobaczymy czy to coś zmieni Teoretycznie bidon to 270kcal... powinny lepiej dostarczać energii i nie powodować zawirowań z cukrem. A najlepsze na czym jeździłem i wydaje mi się że jedno z niewielu co się czuło że działa to było intra-workout od results hydrify. Sfrajerzylem się bo myślałem że to bcaa było i kupiłem sobie bcaa a to mialo o wiele ciekawszy skład. Tak to jest jak się coś kupi bo ma dobrą cenę na próbę a potem zgubi puszkę... Tak że pijemy wszystko kombinujemy jak naszego głodomora dokarmiać ale niestety chyba temat przegrany.... szczególnie ze ona ogólnie nie lubi jeść... Jeszcze myślę nad żelami rozpuszczanymi w bidonie ale to też żadne mecyje bo to zazwyczaj pod 150ckal.
  3. Przetrenowanie to ostatnie co podejrzewam. Ostatnio się tak opierniczam że w sumie to bardziej jazda dla przyjemności kręcenia niz jazda... chyba że stres praca niedosypianie... Jak było to pierwsze zatrzymanie i spowolnienie to czułem że się jeździ... Ale klienci nie zawracali tyłka nikt terminów nie dopychał na wczoraj... teraz znowu ludzie zaczynają dostawać bzuma. A z covidem to różnie jest. Troche jak z grypą. Sama infekcja może przejść niemal niezauważona ot przeziębienie... A powikłania już nie są takie fajne.
  4. @wkg a rozgryzałes o ciebie chodzi z tymi legendami? Jakoś kilka razy miałem przeczytać i zawsze mi ktoś przeszkadzał i zapominałem. A ja dzisiaj samotne 50km 2h niespełna 26.5 średnia.. jakaś masakra się porobiła. Zupełnie mi tentno świruje. Na początku jest za wysokie co bym nie robił... czy jade spokojnie czy cisnę. Po jakichś 15km się zaczęło lepiej jechać ale nie na.dlugo i potem nagle Tętno nie chciało w górę iść....ogólnie tak dziwnie nierówno. Ostatnie 10km to już mi się poprostu nie chciało.... jakoś tak bez motywacji ogólnie dzisiaj... chyba było wybrać drzemkę bo przed jazdą oczy mi się kleiły i to chyba nie był znak że mam na rower jechać... Tak się zastanawiam czy się gdzieś nie zaprzyjaźniłem z covidem albo innym syfem... coś to wszystko nie działajak powinno.
  5. @wkg każde kłamstwo powtórzone odpowiednią ilość razy staje się prawdą cel uświęca środki i takie tam.... owsiankę to ja czasem lubię zjeść ale jedzenie jej na okrągło to dla mnie wyrafinowana forma masochizmu
  6. @lewocz No przy 15 to już Ci trochę zazdroszczę... Tu niema za bardzo miejsca na zastanawianie się czy to dużo czy mało... @Zigfir ja to jeszcze te 3k łyknę... staram się jeść równo nawet jak jest wysiłek. Nie robic sobie takich skoków z 3 na 5k Ale młoda to dramat w czterech aktach. Jak wciśnie w siebie 2,5k to jest świeto lasu...
  7. @lewocz nie wiem ile jezdzisz ale nie jest to takie proste. Ja przy swoim niezbyt intensywnym krajoznawczym kręceniu potrafilem palić po 10k cal w tydzień z samego roweru. Mam spory zapas do spalenia A i tak potrafiłem czuć deficyt pokarmu. Wika nie potrafi zmusić się żeby uzupełnić to co pali co praktycznie wyklucza nam w tym momencie zwiększanie intensywnisci czy dystansów. 10km i jak nie zje to na 20 zdycha.... przy setce to 10 posiłków albo jazda na głodzie. Tak że ciesz się ale pamiętaj że nie każdy ma tak lekko. Pochłanianie sensownych 3k kcal dziennie wcale nie jest takie trywialne. A jeszcze jak nie koniecznie lubisz się opychać to już zaczyna się walka.
  8. Wczoraj miała być miła jazda w okienku pogodowym.... I się rower spsuł. Z jakiegoś dziwnego powodu linka przerzutki chodzi ciezkoni nie wraca więc się w manetcd wypina.... myślałem że ba szybko wymienię ale nie udało się bez odwiniecia owijki ogarnąć tematu więc czeka mnie zabawa i szukanie co jest nie tak. Linki i pancerze teoretycznie były nowe zakładane niedawno.... Ale całe klamki chodzą koszmarnie ciężko. I zmiana i hamowanie... Mój taki sam rower nie ma takich problemów... oba jednakowo katowane... Tak że udało się 40km zrobić po podmianie roweru... Ale jako tak nie szło po wcześniejszej zabawie w reanimację. Dzisiaj albo jutro czeka mnie zabawa zebybdohsc co jest nie tak. Serwis jak się odda robi a po 3tyg wszystko znowu zaczyna chodzić jak zardzewiałe...
  9. Najgorsze w tym żarciu jest to że się nudzi... ile można żreć te batony.... mordoklejki zatykające.... Jeszcze ja jestem wszystkożerny i nie muszę jeść jakoś strasznie dużo w czasie wysiłku ale w sytuacji kiedy ktoś musi jeść non stop żeby nie odcinało to jedzenie podczas wyjazdów zabija system i niestety strasznie ogranicza. Żele są fajne ale potrafi mocno szkodzić. Teraz jesteśmy na etapie musów owocowych....
  10. @MixingHead atesty to jedna wielka bzdurą na resorach. Atesty nie wnoszą nic istotnego do bezpieczeństwa kasków jak i okularów. Ot taki marketing. Jak się wczytasz w to co te atesty mówią sam się złapiesz za głowę że w to wierzyłeś że atest cokolwiek zmiena.
  11. Dzisiaj 32km z Myslenic przez Uklejne i Kudłacze na Lubomir.... błoto śnieg i słońce . Za późno wyjechaliśmy więc zjazd w półmroku ale fajny udany wypad.
  12. @skom25 pożycz od kogoś endure. Jest mt500 FP I jeszcze jest taka szosowa. Obie mają przewiewne plecy i ocieplone z przodu. Mt ma rozpięcia pod pachami i kieszenie to wywietrzniki. Plecy są cienkie. Ale jeździłem w jej na nartach i na lekkim plusie z merino pod spodem było ciepło i plecy nie stanowiły problemu Ale brak tluszcu to może być problem... znam to z autopsji bo moja żona długie lata oscylowala w okolicach 0... dramat z termiką był... teraz jest minimalnie lepiej ale też tam gdzie ja mam pełny komfort ona już zamarza.
  13. A spróbuj jak masz taki dyskomfort zjeść chałwę... takie 50g.. Ciekawe czy odzyskasz komfort. 4,5% to masz poziom tłuszczu jak anorektyczka w rzucie choroby... To że Jest Ci cały czas chłodno nie jest dziwne. Poleciłbym Ci mt500 freazing point, ale boje sie ze i tak będzie problem z przewiewaniem bo nie jest 100% odporna na wiatr. No i cena jest mocno niezachęcająca.
  14. @skom25 a zawsze tak miałeś? Może głodny jesteś? 🤣 to wygląda na jakiś problem z zakresu innych niż ubiur. Za takie odczucie zimna odpowiadać może żywienie albo coś z krążeniem.... czasem hormony. Jest też opcja że to kwestia nastawienia i adaptacji. Cała zima za mną a teraz przy pięciu stopniach jak mam wyjechać na rower to mi się zimno robi na samą myśl. Dwa trzy dni jazdybi już człowiek się przyzwyczaja.
  15. @zenekzenek A jak sprawdza się nawigacja w np lesie jak chcesz jechać mniej oczywistymi trasami. Jakie tam są mapy i jak z prowadzeniem jak zjedziesz z wyznaczonego szlaku?
  16. Bo jeszcze niedawno... Niestety budowa obwodnicy rozpruwa okolice brutalnie i nieubłaganie... znikają miejsca które mijałem od małego jadąc na rower... znikają utarte ścieżki... cóż postęp.... potrzebna drogą... I i tak żal...
  17. No i wczoraj się wybraliśmy w okoliczne pagórki... Plan ~25km. Ale kochany garmin ma taką parszywą cechę że jak kurs po tej samej trasie przebiega w dwóch kierunkach to potrafi mu się pozajączokować gdzie ma prowadzić... No i na krzyżówce poprowadził nas z powrotem. Ponieważ skapnęliśmy sie jak już straciliśmy sporo wysokości a do zapowiadanych śnieżyc było około 1,5h to odbiliśmy na jakiś pieszy szlak i zjechaliśmy do auta. Tak że zrobiliśmy 13km i 420m w pionie... Ale wyjątkowo mimo wtopy i niedojechania na Kudłacze udany wyjazd. Taki pełny relaksik bez pośpiechu i napinki... A garmin w górach i lesie jest irytujący. Na podjazdach auto pauza go zabija... Muszę ogarnąć baterie w czujniku prędkości, żeby wiedział kiedy się turalm pod górę. Mam nadzieje ze to rozwiąże problem, a nie ze to jakaś usterka samego licznika @wkg i pewnie na tym się skończy... Ale jeszcze chwilę ten pomęczę, bo szkoda nowego zakładać na ten zimowy syf.
  18. Niestety jak się lubisz włóczyć i odkrywać dziwne miejsca to mnogość map jest dobrym pomysłem. Niestety mapy garmina często pokazują duże puste pole tam gdzie przecina się kilka ścieżek. Jeszcze jak bym umiał z heatmapy stravy zrobić mapę do garmina...
  19. @tymooteusz zależy jeszcze co jeździsz . Jak rozgryzałem wahoo tk nie miał opcji podmiany map. To był główny powód wyboru garmina. Do niego mogę wgrać każdą dowolna mapę
  20. @wkg tylko ze to jest stary łańcuch którego nie przyjeła ta kaseta. Dopiero jak podszlifowalem to po kilku jazdach zatrybil i jest zadziwiająco dobrze... wiec ten nowy łańcuch to w sumie byłby taki test na zajechanej kasecie... z jednej strony kusi żeby sprawdzić czy taka regeneracja szlifierka precyzyjną ma rację bytu z drugiej nie wiem czy nie szkoda nowego łańcucha męczyć paściami skoro nowa kaseta leży i czeka
  21. @Zigfir ale Ty to koń jesteś.. No i ja sam nie jadę co utrudnia bo muszę jechać cudzym a nie swoim tempem. Choć wtedy przy porywach (ja tam nie czułem kiedy przestawało porywac) 55/h to podejrzewam że sam byś szukał ucieczki z tej cholernej wtr... pozatym poprostu nam się nie chciało.. A wczoraj spacerowe 35km. Niestety snierzyca 5 min wystarczyła żeby się zrobiło zimno i mokro i żeby się odechciało jechac więc w sumie tak dokrecilismy ostatnie 20 gadając żeby się nazywało że coś przejechaliśmy. Dzisiaj miało być 63km. Wyjechaliśmy z Wiką ale stwierdziła że ten deszcz na choryzoncie.... I ten zimny wiatr... odwiozłem pod dom. Tak wyszło 9km z okładem. Wyłączyłem jazdę i to był błąd.... No ale miałem w planie 63km dość fajna trasą więc stwierdziłem że zobaczę co z tego wyjdzie... No i wyszło tak że się jechało niezlevwiec stwierdziłem że dojadę do Rudna i może do 100 dokręce... Dojechalem i stwierdziłem że odbije sobie w prawo w stronę wisly w drodze powrotnej żeby z wiatrem do domu wracać... No i przejechałem skręt msie się włączyły stwierdziłem że dokręcenia najwyżej w mieście... I to dokręcanie mnie zabiło. To znaczy zabiło i średnią i mnie psychicznie. Jakieś dziury, jakiś wiatr, i jakiś taki leń.... pomijam że wyjechał mając 1,2l picia. Żel i chauwe... No ale 10km do domu a tam mial być obiad to już nie będę kombinował :).... tia... obiad jak se zrobię dzieciaki sobie seans filmowy zrobiły i zrezygnowały z robienia obiadu 🤣 Dodatkowo oczywiście kolanka oprotestowaly temperaturę a że musiało śniegiem przez 5min sypnąć to i spodnie były wilgotne przez chwilę I skutecznie wyziębiło... A to zawsze u mnie bol powoduje i noga się z waty robi. Gdybym jak sierota nie wyłączył zapisu to 100 bym zrobił miłym i krótkim wydłużeniem a tak to się skichalo... gdybym skręcił w porę to bym do domu raz w życiu z wiatrem dojechał... Ale co tam 101km w 4:16 (jazda) dzisiaj w sumie 110km Troche wymęczone, trochę na aferę, i w sumie głupio i bez pomysłu ale jest. Jak się pomysł urodził to i realizacja udana. A z technicznych zeczy to wczoraj szybkavreanimacja tarczy u Wiktorii bo jakimś cudem jest pogięta koszmarnie... do wymiany na pewno. Dzisiaj regulacja zmieniarki u niej bo się postanowiła rozregulować... A moja kaseta dzisiaj nie przeskoczyła ani raz... A miałem dzisiaj wymieniać... wiec chyba zostanie że mną jeszcze chwilę... ciekawe czy przyjmie nowy łańcuch 🤔. Zdziwił bym się ale teraz chodzi na takim który się za chwile kwalifikuje do wymiany ale sprawna kaseta powinna po nim przyjąć nowy....
  22. Dla tego że oprócz jazdy powiedzmy wielkie słowo treningowej głównie się włączymy to jednak kupuje czy merino czy endure z promaloft.... dają pewien komfort. Ale też zawszecwoze że sobą taka folie NRC. W razie W taki drobiazg może uratować tylek a nawet życie. Zarówno w zimie jak i w lecie. Co do zasady zima jest lekko trudną w ubraniu. Dobre ciuchy bardzoooooo pomagają. Za to to teraz świństwo przejściowe to prawdziwy dramat. O wiele łatwiej mi się robiło 100 w grudniu niż teraz... w zimie zasady gry są jasne. Teraz.... 8 stopni i słoneczko i nagle spada śnieg i się robi 2st... Potem deszcz i godzine dalej już jest 5 na plusie... A my marzniemy mimo ciepłego ciuchu bardziej niż w zimie... Taki urok marca i kwietnia. W maju zacznie grzmieć i łac popołudniami
  23. Tiaaaaa sorry ale ile można taka bzdurę powtarzać? Jest wysiłek jest pot. Wyjdzie sie w zimnie na pole i zacznie intensywnie ćwiczyć to tez się człowiek spoci. zdarzyło się w podkoszulku na mrozie czuć jak mi zamarza pot na plecach. Graliśmy w kosza lało się z nas strumieniami a jak się na moment zatrzymaliśmy wszystko zamarzało. Za ciepło ubrani byliśmy? Pocić się będziemy przy wysiłku. Tego się nie da opanować. Cała zabawa z ubiorem polega na tym jak schniemy. Jaki nam komfort ubiur zapewni jak się już spocimy... Jak się nie pocimy na rowerze znaczy że to jest spacerek i to bardzo ale to bardzo leniwy. Oczywiście są osoby z niską potliwością ale to nie jest standard. Takie osoby zasadniczo nie powinny dawać rad bo nie rozumieją tematu . @chrismel a może nie zwalniać tylko dojechać do domu w silnym tempie? Wtedy zapocony wrocisz ale nie zmarzniesz... wiele razy tak robiłem i nie było problemu. Za cienki ubiur i leciałem sobie tak żeby nie stygnąć. I to że byłem mokry kompletnie jenprzeszkadza w czasie wysiłku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...