Skocz do zawartości

KrisK

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 806
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez KrisK

  1. @Artur202 Właśnie chodziło mi o sytuację kiedy jedzie sie w teren "hamakowo przyjazny" i nagle się okazuje że las tak gęsty że bez siekiery nie ma szans albo że nocleg by dobrze było rozłożyć a złośliwie jesteśmy akurat na jakichś "bezkresnych polanach" a dalej już tylko "osiedla ludzkie". Oczywiście trochę to naciągane ale bywa. Choć już w wycieczkach po górach wyjechanie ponad linie lasu i niechęć do zjechania niżej jest całkiem realna. Ja rozważam wożenie dodatkowej lekkiej podłogi (prawdopodobnie wytnę z startej chinki ) bo tarp się rozwiesi za pomocą roweru albo kół, hamak jako moskitiera położony też zdaje egzamin tylko kładzenie go na ziemi czasem mało komfortowe jest. Stąd moje pytanie myślałem że po prostu jako doświadczony w tej materii masz jakiś patent. Czasem ktoś wpada na genialne w prostocie rozwiązania dla tego uważam że warto pytać Np takie coś. trudno o lżejszy namiot dwa sznurki i płachta.... Tylko nie wiem jak z wytrzymałością tarpa przy kiepskim podłożu.
  2. @Artur202a co robisz jak dojedziesz gdzieś gdzie drzew braknie nagle acz niespodziewanie?
  3. @remover Zrób zdjęcia i teścik. Chętnie pooglądam na niepodkolorowanych zdjęciach. Ja się przymierzam do czegoś na kierownicę od NEWBOLER ale jakoś nie mam przekonania. Brałeś pod uwagę że kupiłeś podróbkę? @Biesz766 źle rozumiesz. A Twoje wątpliwości powinien rozwiać słownik języka polskiego I zdecydowanie te sprawdzone z negatywnym finałem są cenne. Szczególnie że w wielu wypadkach znaleźć sensowne opinie o jakimś produkcie i mieć możliwość dopytania albo dostania zdjęcia jest niemal niemożliwe. Oceny na alli w większości są pozytywne bo produkt doszedł. Gro z nich jest. nie sprawdziłem ale rozpakowałem i cieszę się jak dziecko
  4. Ale z drugiej strony ktoś saperem musi być żeby inni nie musieli łazić po polu minowym A nie zauważyłem żeby @lewocz jakieś kretynizmy pisał. Kupił wyszło dość drogo i produkt Mu nie pasuje... Przecież nie płacze z tego powodu. Więc?
  5. Bo taka sobie fotka pstryknięta trzy godziny przed powrotem z nad morza.
  6. @Pietern de gustibus non est disputandum Choć ja tam akurat gustuję w "nieostrych babach" choć i ostrych trochę popełniłem nawet ostatnio. Krajobraz ostry zazwyczaj jest ok ale to nie jest fotografia krajobrazu A to że ma coś w sobie pokazuje ta dyskusja. A że nie jest zgodna z podręcznikiem? Cóż wiele dobrych ciekawych czy intrygujących fotografii nie jest i tak naprawdę boli to tylko purystów robiących fotki z linijką. Zawsze mnie to śmieszyło jak fotograf z dorobkiem pokazywał mi fajne zdjęcie albo nawet takie co d urywa ale mówił że na wystawę się nie nadaje bo koledzy po fachu by go zjedli
  7. Nie zawsze chce się żeby na zdjęciu było widać wszystko... Często właśnie się chce żeby nie było widać wszystkiego. Często to czego nie widać jest ważniejsze od tego co widać choć nadal nie chcemy żeby było widać to co jest ważniejsze. I nie zawsze jak ktoś sie odwrócił to znaczy że nieśmiały Zdecydowanie częściej fotografia nie pokazująca wszystkiego mówi więcej i mocniej niż cukierkowo ostra.
  8. Po czym wnosisz?? Chyba mógłbym się kłócić...
  9. Bo muszę się pochwalić córeczką. Jedyna która z rodziny znosi pomysły rowerowe tatusia
  10. @KOOKY22 to ja Ci powiem że brałbym samochód Drzeć z ciężarami na pobliskie jeziorko rowerem. Jak rowerem to na lekko gdzieś pojechać codziennie gdzie indziej się zahaczyć. Wiatrówka, śpiwór, zapasowe,gatki, podkoszulek, getry, softschel/polar, hamak, tarp, kuchenkę, kilka ogniw, power bank, latarki... no i zestaw narzędzi do roweru. Ewentualnie matę no i kartę kredytową Na weekend to naprawdę niewiele potrzeba. Jak wrzucałem sprzęt biwakowy to całość dla mnie i córki zajęła jedną sakwę bez dopychania butem(np kompresowanie śpiworów) nie licząc jej karimaty. W 80l torbę się pakuję na dwa tygodnie wliczają w to laptopa aparat kamerkę latarki i sporo niepotrzebnych ubrań które biorę bo mieszczą się w mojej torbie a pakowałem się 30min przed wyjazdem więc zasadniczo zgarnąłem półkę z ubraniami letnimi do torby Weekend można przyjemnie spędzić mając folię nar w kieszeni albo worek na trupa. Wszystko zależy od potrzeb.
  11. Zdecydowanie znajdziesz tu lepsze osoby do radzenia co pakować W małym namiocie się żywisz... na zewnątrz. Jak masz z dużym przedsionkiem to w przedsionku w ostateczności, jak nie masz to albo liczysz na pogodę albo bierzesz tarpa i masz dach nad głową. Oczywiście jak jedziesz przez rejony turystyczne i zaludnione to rzeczywiste możesz zaliczyć jakieś restauracje jak nie to kuchenka i pod chmurką. Jedzenie wrzucasz do którejś sakwy. Jak jedziesz w rejon z niedźwiadkami do worka i na gałązkę wieszasz kawałek od obozu coby miś nie wszedł do namiotu po papu Tego fragmentu nie rozumiem. Chcesz ten 10 kg namiot ciągnąć gdzieś i się tam na kilak dni rozbijać? Czy jeździć z nim i rozbijać się codziennie gdzie indziej? Jak się mi uda z córką z urlopu wyrwać na urlop wrzucę fotkę jak jesteśmy spakowani. Na razie wszystko się troszkę sypie i nie spina... PS foteliki są do 35kg Ja moją młodszą córkę woziłem do drugiej klasy.
  12. WOW... 10kg? Zatrzymaj się przemyśl i idź do wątku o bikepakingu. Namiot powyżej 4kg to już gruba przesada. Przyczepka jest słabą opcją jak chcesz zjechać w teren. Pojedziesz nad morze i na pierwszej ścieżce się będziesz urywał. Wjedziesz nie w ten skręt i ciężko pchać rower bez bagażu a co dopiero obciążony (pamiętaj że żona wtedy będzie najpewniej już będzie szykować na ciebie siekierę ) . Ja zainwestowałem w tarpy i hamaki ;). Wprawdzie w tym roku z ambitnych planów nici a młoda lezy właśnie z objawami udaru ale jest szansa ze się gdzieś jeszcze uda urwać. Zdecydowanie przednie sakwy są lepsze. Albo nawet kombinuj z czymś na kierownice żeby przytroczyć namiot i resztę szpej. Już przednia sakwa w lesie się średnio sprawdza bo haczysz nią. Przyczepka też nie będzie tu najlepszym pomysłem. I zdecydowanie idź w lekkość bo się urwiesz. 10 kg na luzie wsadzisz w sakwy. Bardziej mnie martwi objętość. Z tym że zapomnij że jazda z takim czymś będzie przyjemnością. Ja najwięcej na rowerze miałem około 70kg z córką. Po ponad 20 w każdej przedniej sakwie +córka. Z tym że to już nie była jazda a mordęga no i jechałem po mieście kilkanaście km a nie w trasę. 20kg na rowerze to już mocno czuć. Piszesz że młody w przyszłym roku się usamodzielni... Wczoraj widziałem turystów z pyrkiem może 6lat i miał rower obwieszony torbami. Na kierownicy miał worek pod siodłem też odwłok wisiał i młody dzielnie darł do przodu. Na dwa trzy dni powinieneś się spakować do dwóch tylnych crosso. Ewentualnie coś na kierownice przytroczyć. Przemyśl co chcesz zabrać ile to zajmie. Mam wrażenie że chcesz sobie zafundować hardcor. Zacznij od poczytania wątku na tym forum. A i jak chcesz jeździć z żoną to szukaj sakw dla niej a nie przyczepki dla siebie.
  13. Jak góra 50km to po co Ci przedni bagażnik? Masz dziecko na foteliku? No chyba że wyprawa z dystansem po 50km dziennie W allegro wpisz XLC Lowrider-Federg LR-F01 Chyba najtańsza wersja. Mam ją i od kilku lat katuję nieraz przeciążaną mocno. Ale na przód możesz dać mniejsze sakwy crosso albo tak jak ja zrobiłem kupić od gościa sprzedającego na allegro "klony crosso". One duże (28l) pasują pod przedni. (szukaj na forum. pisałem o nich gdzieś ale teraz nie mam czasu szukać) Przy takich dystansach to ja używam jednej crosso na tył i to w 1/3 wypełnionej. Jak jeździłem z córką w foteliku używałem tych z allegro na przód. Zasadniczo z przednim lepiej mieć zapięte obie sakwy i je równomiernie je obciążyć. Śmiesznie sie jeździ z jedną sakwą. Tył jest pozbawiony tej wady.
  14. Bo po zagubieniu się na wydmach wracaliśmy po plaży
  15. Bagażnik przedni crosso albo jego klon. Działa świetnie. Zwróć uwagę jaki masz dokładnie rower i czy mocowanie będzie pasować. Przyczepka to nie moja bajka. miałem tyko na dzieci ale mało to wygodne.
  16. Bo podobno tym brzegiem leci ścieżka.... Ale napotkana kaczka nie chciała ze mną gadać a drzewa ordynarnie na przejdzie siedziały oparte o płot. Do tego pokrzywy się na nogi rzucały...
  17. Logicznie rzecz ujmując skoro markowe pękają to czemu sie bać bardziej nie markowych? Kolejnym problemem jest to że niemarkowe u nas mogą być markowe w chinach i na odwrót. Oni mają swoje marki w wielu dziedzinach. Co gorsza większość naszych markowych produktów to nic innego jak naklejka marki na chińskim produkcie kupionym u producenta. O zgrozo producent chiński może dla produktów wypuszczonych pod swoją marką narzucić wyższe normy jakości niż dla produktów wypuszczanych pod marką inną. Będzie to ten sam produkt ale np przy odrzucie na poziomie 10% sprzeda się jako marka xxx ale juz chińczyk nie wypuści tego pod swoją "noname" żeby nie psuć sobie opinii u producentów (tych co kleją naklejki na produktach z chin)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...