Skocz do zawartości

KrisK

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 806
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez KrisK

  1. A ja Ci napisałem że błądzisz. Jak się spocisz się to na 99% zmarzniesz jak zwolnisz albo się zatrzymasz. Masz kilka świeżych tematów o ubraniu i jest tam to zokminione na 10 stronę. Masz opinie i doświadczenia wielu osób. Poczytaj.
  2. Legginsy z seri raczej warm..,. https://www.decathlon.pl/p/legginsy-do-biegania-m-skie-kiprun-warm/_/R-p-311837?mc=8559194 Rajstopy wcale nie muszą być głupie. Znam takich co używali sobie chwalili jak do komfortu im mało brakowało. Polar nic nie mówi. Ja uważam ze polar się średnio sprawdza. Duży ciężki... tani to zaleta. Ale znowu tanie są sporo gorsze od drogich. Chodzi o oddychanie czyli schnięcie. Nie wolisz się spocić niż zmarznąć. Wydaje Ci sie przez brak doświadczenia. Pocisz się i marzniesz. Nie pocisz się czujesz chłód, ale nie marzniesz. Cała zabawa z ubieraniem sie na wysiłek polega na tym żeby nie być mokrym a jak jesteś, żeby szybko schnąć. Wtedy zachowujesz komfort cieplny. Różnica miedzy staniem a intensywnym wysiłkiem jest tak duża że stojąc możesz co najwyżej nie czuć dużego dyskomfortu. Jak chcesz mieć komfort w obu stanach musisz sie rozbierać i ubierać. Marino i mt500 FP w zadanych zakresach dała mi olbrzymi komfort. Ale nie jest tak, że nie czuję chłodu ani że się nigdy nie przegrzeję. Mogę sporo regulować i w całym zakresie nie czuję dużego dyskomfortu. Ale cudów nie ma nie może Ci być ciepło jak wychodzisz z domu i tylko ciepło jak jedziesz. Jak ja wychodzę z domu czuję lekki chłód jak jadę czuję ciepło. Jak sie robi za ciepło rozpinam zamki staję zapinam... Jak się zrobiło +8 to spłynąłem w tej kurtce, ale na zatrzymaniach nie marzłem i schnięcie było szybkie. To chcesz jeździć jeśli to wyjazd z domu to możesz jeździć i w bawełnie. 30mi to nie dystans i czas w którym ubranie robi problem. Nawet szybka godzina to nie problem. Ubierasz sie tak żeby po wyjścia było lekko chłodno ciśniesz wracasz do domu ściągasz ciuchy łykasz wit C i D kąpiel... nie zmarzniesz. Jak marzniesz znaczy ze jedziesz za wolno Do godziny jak to nie jest spacer z dziewczyną to nie masz wielkich szans zmarznąć nawet jak byś ubrał się mocno za lekko. IMO nie kupuj ciuchów, tylko zacznij jeździć. Kupisz na jesień, bo termika Ci sie zmieni prawdopodobnie bardzo mocno jeśli będziesz rzeczywiście więcej jeździł i nie będziesz się za bardzo pogodą przejmował. Na wiosnę będziesz potrzebował sensownego wind stopera bo to zawsze fajnie jak wieje zimnem się ochronić.
  3. @Ender72 bawełnę zostaw w domu. Nawet nie myśl zebybja brać jeśli nie należysz do osób które się kompletnie nie pocą. Ja się jednak pocę i w bawełnianej bluzce zanim zdążę wyjsc z domu już leciutko się przypocę więc pod blokiem mam ciary na plecach. Jak jestes zmarźluchem zerknij na kurtki vikinga z primaloftem. Około 200zl są pod to merino i powinieneś czuć komfort nawet jak się przypocisz. Ja wprawdzie mam endurę więc jakościowo przepaść ale taki zestaw daje olbrzymi komfort w sporym zakresie. No tylko cena jest zabójcza bo kurtka plus koszulka to 1k zł no i wczoraj już przy -2 zmarzlen jak pies.... Ale to bardziej przez to że ubrałem ciężkie w sumie letnie spodnie i zabużyłem całościowo komfort bo nogi zaczęły mnie boleć z zimna. Jak jest zimniej albo ja jestem np niewyspany to pod endure ubieram dodatkowo grubszą koszulkę i taki zestaw wystarcza na każdy mróz. Robi się za ciepło rozpinam się pod pachami. Jak piździ dokładam na aktualny zestaw Mt500. Tak że kombinuj... Jal się nie pocisz za mocno albo nie stajesz to mogę polecić Ci soft od chińczyka. Ma rozpięcia jak kurtki endury i jest dość cieply. Wtedy merino jako pierwsza warstwa i drogą wedle uznania i masz spory komfort. Dałem go teraz młodej i mocno docenia bo jest jej ciepło. Żadne cuda bo nie oddycha to cudownie ale nie przemaka ma wentylację więc da się regulować i ogólnie jest ok. No i cena 130zl. Ale jak się pocisz to będzie mokre. Więc wtedy minimum merino jako pierwsza warsrwa żeby każdy postój nie powodował ciarek na plecach. Kolejna sprawa to zakres temp. Podałeś za duży i zły. 0-5 to inna bajka niż 5-10 to już zupełnie inne ubrania wchodzą w grę 5-10 to już jest stosunkowo ciepło 0-5 to jeden z najtrudniejszych zakresów. Po pierwsze 2 st mogą być cieple wiosenne i przyjemne a mogą być mokre parszywe i zimowe.... Tu chyba wilgotność jest najbardziej zmienna a to ona jest problemem. Poniżej -3 też już jest łatwiej i cieplej. W zakresach -3 - 5 st zawsze mam dodatkowe warstwy że sobą. Jak nie mam to i 30km wkolo domu potrafi dać mi w dupę. Choćby wczoraj jak bym miał dodatkowo moją mt500 I getry do biegania zamiast spodni enduru to by mi było cieplutko. Dzień wcześniej temp z różnicą może 2st i byli idealnie. Jeśli chodzi o nogi całą zimę jeździłem w lekko ocieplanych spodniach do biegania z deca. Dwie pary na siebie i ciepło jak w uchu nawet przy -15. Ogólnie nogi lubię raczej przegrzać niż wyziębić więc podwójne gatki nawet przy 5st potrafią gościć na moich nogach. Kolana dziękują a nie wpływa to jakoś negatywnie na mnie. Problemem jest zawsze góra i zatrzymania.
  4. Bo pod zamkiem... @JWO coś mi się tak właśnie zdawało że z tym rowerem Wiki coś schrzanili tylko nie mogłem dojść co. Teraz jasne te 51zębów z tyłu powinno być z przodu. I jak tu sklepowi zaufać. Jakiego klucza użyć żeby to przełożyć?
  5. Dzisiaj niecałe 30km zabawy z błotem... A to podobmow zimie jest ciężko... w zimie rower czyty drogi.rowniejsze błoto zamarznięte... nawet mnie ślisko jest. No i ko się chcą kręcić
  6. @siemalysy jeśli się uda pojechać tam (bo z dziewczynami to różnie bywa ) to zdam Ci tu relację. To znaczy udać się na pewno uda tylko kwestia czy w tym czy kolejnych tygodniach. Zima jest łatwa w górach. I na to liczę, że jeszcze będzie na tyle śniegu, że będzie łatwo, żeby się dziewczyny (albo któraś z nich ) wprawiły.
  7. Coraz poważniej myślę nad zmianą blatu żeby mieć zapas na tą zmianę biegu.... patrzę na kasety dziewczyn i sie boje że mnie objadą w tych górach
  8. W górach waga ma znaczenie jak się kończy noga 🤣
  9. @wkg głupie pomysły podsuwasz... myślałem, że poniżej 15 jest i sie zawiodłem wychodzi na to ze 15,3 z pedałami, koszykiem na bidon i pustym bidonem Troszkę sporo... Ale ważne ze dziewczyny zadowolone. Poza tym mają wrażenie, że rower jedzie lekko.. I jest dynamiczny... PS Zważyłem mojego Hauk Hila2 i o dziwo jest lżejszy... To znaczy tyle samo warzy z koszykami na widelcu jakimś pseudo zapięciem na ramie przypiętym i jakimiś innymi pierdołami. Albo błąd warzenia, albo ... Może to opony cięższe ?
  10. Dzisiaj wieczorne 20km kręcenia się po mieście między kościołami krakowskimi. Ale rano szybka decyzja i wypad po kolejnego marina. Trzeba było korzystać skoro była bezpańska S Tym razem riff zone 1... Tak że żona z Karoliną mają współdzielonego fula 🤣muszę donniego tylko myk myka skołować. W "gratisie" wpadła lampka lezyne ale jest to drogi badziew.... Nie warta swej ceny. A i ja sobie zanabyłem spodnie endury z odpinanymi nogawkami. @siemalysy ale co dokładnie Cie interesuje? Bo tam byłem w lutym w czasie odwilży. Jechaliśmy z Rdzawki I było wesoło. A teraz wybieram się bo ma być sensowny mróz i liczę na twarde pod kołem.
  11. @wkgbardziej na myśli mialem jakiś wypad rowerowy 😀 myślę nad Gorcem przez Turbacz ale nie wiem jak z zjazdem z górką do koninek przez przełęcz Borek z pominięcie Turbacza... muszę to rozkminić. Narty pewnie w Wiśle kasprowy by wyłączył mi najmłodszą bo nie lubi stromizny. No i z nartami sensownymi dla kogoś mającego 149cm i ważącego 40kg nie jest wcale łatwo. Dodatkowo Karolina zryla kolana i też kasprowy by ją dobił. Szczególnie gąsienicowa. Więc z nimi odpada...
  12. Było zrobić 100 że średnia 25 😉 jak się jedzie wolniej to wiatr mniej zatrzymuje. Niestety wiatr potrafi napsuć krwi. Ja ostatnia 100 w tym syfie robiłem i mam na razie dość kopania się z oknem szczególnie ze jak założę że przejadę dystans to przejadę nawet jak bym się mial czołgać... W przyszłym tygodniu powrót zimy więc ta lepsza pogoda może nie nadejść szybko... już szukam gdzie na zimowy wypad w góry jechać.
  13. 43km klasyka pasem teńczyńskim to zamku w Rudnie... Ciężki weekend... w piątek 1300km autem i ogolnie ciężki dzień trwający 23h... w sobotę po 4h snu narty... A dzisiaj zabawy w błocie. Naszczescie nie było go nadmiernie dużo tylko tak w Sam raz 🤣. Dzisiaj dla mnie to w sumie regeneracja taka dla umysłu. Dla młodej oswajanie z nowym rowerkiem. Ale kilka fajnych i trochę ścieżek leśnych zaliczone w tym zjazd spod zamku. No i trochę podjazdow... wiatr w drodze powrotnej w plecy 😁.Jechaliśmy większość czasu niby w osłonie i wydawało się ze nie spowalnia nas ale jak wracaliśmy to w lesie się samo jechało. Prędkość poszła na tych samych odcinkach +10 i to bez wysiłku... Dodatkowo po raz kolejny się przekonałem że ta bezsensowna jazda zimowa dużo daje. Kopne błota które powinny już mnie zatrzymać coraz łatwiej się przejeżdża. Im gorsza zima tym mniejszy problem potem jest z błotem. Balans ciałem i radzenie sobie z uślizgami w rozjechanej totalnie drodze bardzo się u mnie poprawił. Dzisiaj przejechałem wszystko. Ta zima obfitowała w jazdę po śniegu i to mocno ułatwia życie teraz.
  14. KrisK

    [2021] Marin

    @keltu dokładnie tam. Od jakiegoś czasu tam częściej wpadamy po rowery A zakup koleżanki córki z którą się szlajamy na rowerach. Ja mam takiego już od dwóch lat
  15. Dzisiaj wycieczka po nowy rower Wiktorii... Oczywiśzie ustawianie przed jazdą i już po godzinie o 21 "szybka" 18 na zapoznanie sie z rowerem. Ona KOM i pucharek ja jedna PR Na szczęście zmroziło.. W sumie ciekawe uczucie jechać po przymrożonym grzęzawisku.
  16. KrisK

    [2021] Marin

    Dzisiaj odebrany nowy w rodzinie z Bikerhous w Krakowie. Oczywiście zamówiony już troszkę temu.
  17. A ja się rowerowo lenie... Cały weekend na nartach a dzisiaj jeszcze po powrocie że stoku mnie na basen wyciagły dziewczyny. Jutro też pod znakiem zapytania bo dzisiaj sievtragil twardy stok a j nachylenie było ok to i udało się nogi zmęczyć
  18. Bo potem było już tylko fajniej
  19. Bo przerwą na cherbatę...
  20. Dzisiaj spacer w deszczu. 33km z jakąś powalającą prędkością.... Ale w sumie miało być spokojnie. Z spostrzeżeń to często padało tu pytanie po co w zimie w trudnych warunkach jeździć. A wiec spieszę z odpowiedzią. Zupełnie inaczej się teraz znosi deszcz przy 4st. Poprostu to nie robi na nas wrażenia nawet nie bardzo przeszkadza. Tolerancja zimna i złych warunków bardzo wzrosła. A jazda daje przyjemność
×
×
  • Dodaj nową pozycję...