Kilkanaście lat wstecz po wyskoku źle upadłem na glebę i uderzyłem głową w utwardzoną nawierzchnię. Dobrze, że miałem kask !! Kask pękł w jednym miejscu ale myślę, że uratował mi życie. Byłem z kumplem i nie pamiętam ale mówił, że chodziłem w kółko przez chwilę i próbowałem podnosić rower. Nie pamiętam którędy wracaliśmy do domu (ok 2km). Miałem trochę twarz porysowaną przez odczepiany daszek. Mogę tylko powiedzieć, że ten kask na 99% uratował mi życie...
http://img194.images...06/img3601h.jpg
Jeździłem wtedy ok 4 lata prawie codziennie i raz miałem taki wypadek...
Po powrocie na bezdroża po kilkunastoletniej przerwie planuję kupić kask i to będzie właśnie MET ale tym razem Terra.
Forma powraca i jazda staje się bardziej dynamiczna po bezdrożach wiec nie ma to, tamto. Kask trzeba mieć na głowie i już!