Po co to komu? Kask jak jest ładny to ładnie wygląda. Ale bardziej po pierwsze primo, najprostsza rzecz na świecie, szkoda łba jak walnie w nawierzchnię. Chyba, że asfalt zamortyzuje uderzenie, wtedy oczywiście konieczny nie jest, ale powrót do początku - fajnie się w nim wygląda. Ja mam kask rowerowy Catlike Whisper Plus Team i nie wypada mi pisać, że dobrze wyglądam, ale liczę na to, że tak jest. Kierowałam się właśnie wyglądem kasku po drugie. A po pierwsze poczytałam na zagranicznych i polskich forach, ale szukając wypowiedzi tych, którzy wypróbowali skuteczność kasku w zetknięciu z przeszkodą. Pierwszym wyznacznikiem jakości kasku było to, że pisali tekst. Znaczy żyją. Drugie, że pisali tekst sensowny, znaczy sprawność umysłu im pozostała. Wprawdzie nie wiem, jaka jej część, ale do tego już nie dojdę. I wreszcie sami oceniali uderzenie jako mocne, a skutki zdrowotne, jako nieznaczne na to co mogłoby się stać, gdyby nie osłona czaszki i jej wnętrza. Ja jeżdżę bardzo skoncentrowana i między innymi dzięki temu jak na razie doceniam w tym kasku tylko jego urodę.