No i co Cię moja krzywda obchodzi, czym tu się wkurzać?
A ja w nią wątpię - jeżdżę od ponad 10 lat (?) treningowo (amatorsko) i trenując nie wywróciłem się ani razu. Tak tak, zawsze może być ten pierwszy raz Jeżdżąc do pracy wywróciłem się kilka razy, ale z małą prędkością, bo było ślisko/mokro i byłem na to przygotowany, a głowa była cały czas w górze.
Nie jestem kolarzem szosowym, ledwie 30km/h staram się utrzymywać, w peaku dojdzie do 45 i to wszystko. Z jednej górki w moich rodzinnych stronach (okolice Częstochowy) rozpędzam się do 65 km/h, ale jeżdżę tam kilka razy w roku. Powtarzam - niektóre zdarzenia są tak mało prawdopodobne, że nie warto sobie nimi głowy zawracać. Meteoryty, pioruny, lasery - te sprawy