A jakby tak wegetriathlon?
W tym roku jest to główny plan. Triathlon na dystansie 1/2 Ironman`a (pływanie 1,9km, rower 90km, bieg 21,1km). A może pełnym? Zobaczymy, plany w toku.
Moje doświadczenie? Pływanie - nie topię się,
Rower - tu akurat uważam, że nie powinno być problemu,
Bieg - dawno i nieprawda.
Także jest co robić.
Dieta?
Do tej pory tradycyjna (żeby nie powiedzieć "normalna" bo z tego co wiem to stwierdzenie może denerwować). Na czas wyzwania (nieźle to brzmi) przechodzę na dietę wegetariańską, co miesiąc dodając jeden dzień w tygodniu wegański.
Po co?
Z irytacji na głupie komentarze na temat diety wegetariańskiej (zazwyczaj bez argumentów), ale przede wszystkim dla sprawdzenia informacji z mediów na własnej skórze. Jedni polecają inni odradzają a jeszcze następni ganiają z czosnkiem i kołkiem. Na razie nie zachęcam ani nie zniechęcam, dorzucam tylko kolejne dane w piekielne otchłanie internetu. Przekonania wydają się słuszne i z nimi się zgadzam, ale czy zostanę wegetarianinem/weganinem? Nie wiem. Zobaczymy. Wszystko zależy od wyniku tego eksperymentu.
Nie wiem na ile regularnie będę opisywał postępy, zależy od motywacji do pisania, ale wynikami jakie by nie były na pewno się pochwalę!