-
Liczba zawartości
6 879 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
40
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez anarchy
-
ja tam się nie znam, ale... choćby nie wiem jaki nano klar zawierający boskie cząsteczki i jonizatory mocy wszystko będzie tyle warte ile trzymanie każdej z warstw do podłoża. Czyli jak dajmy na to taka kalkomania trzyma się słabo to lakier nic nie pomoże (na dłuższą metę). To tylko moje gdybania na podstawie lakierowania napisów z kalkomanii na rowerze (oraz usuwania ich potem), oraz ostatniej rozmowy z lakiernikiem. Czyli może być tak, że cacy i super, ale w końcu ktoś/coś puknie i odejdzie płatami, kawałkami (to jak położenie świetnej tapety najlepszym klejem na ścianę byle jak/byle czym gipsowaną).
- 11 878 odpowiedzi
-
kurde no nie wiem.. Z bliska fakt-robi wrażenie, ale jak to wygląda z daleka? Za przeproszeniem: "beżowa sraka"? Na pewno na Paprykarzu jak byś nam zginął to Cię już nikt nie odnajdzie
- 11 878 odpowiedzi
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
a mówiłem, że Zimny będzie wiedział najlepiej? Z tymi obręczami to niezły zonk, szkoda, że jak miałem tytanowego mongoosa nie było tego na rynku.... a tak poszedł w ludzi i nawet nie wiem kto i co... a taki był ładny, taki szary bury letki.... -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
właśnie widzę Że to modele mniej więcej z tych lat a nie wcześniejszych można rozpoznać po tym: A odnośnie wspomnianego R.M, po latach nadal twierdzę, że to była jedna z piękniejszych stalówek... (trochę klimat retro nam się robi) -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
znalazłeś tanio obręcze pod 27" i V-ki? A rocznik tej Lavy znasz? Bo jeśli to coś przed lub po datach jakie pisałem to będzie dla mnie niezła ciekawostka i tak i nie (nie licząc podpisu pod jpgiem hehe), sławetny Blizzard w owym czasie był bardzo, bardzo podobny do Paho, Explosifa czy wspomnianej Lavy. Tylko detale jak prowadzenie linek czy haki ułatwić mogły by rozpoznanie. -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
na moje oko pahoehoe lub explosif około 97 - 99 rok miały jedną charakterystyczną rzecz w porównaniu zarówno z tańszymi modelami (jak fire mountain) jak i wcześniejszymi i późniejszymi rocznikami (później pahoehoe zrobiło się paskudnie gliniaste) ps: oczywista nasuwa się kolejna zagadka "jaki to detal" Zimny i nasz nowy kolega Wójo nie liczą się w tej grze -
Zimny, kajam się i czochram w piasku pięciokrotnie użytym przez kota wrednej sąsiadki. ps: co nie znaczy, że miśki i tak są najtańsze
- 11 878 odpowiedzi
-
Ramka chyba świeżynka-nowe logo Rychtarskiego. I moje ulubione opony - Dynamic Classic (wyglądaja na 32c), może nie wybitnie komfortowe ale tanie i mają beżowe boczki
- 11 878 odpowiedzi
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
tak, Pierścieni Włatcy Móch i Czech Wiesz -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
odpowiedź jest banalniejsza niż się wydaje -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Nie lutu! To spaw a nie lut. Ale brawa dla Najpiękniejszego Widać wgłębienia, przerwy między kolejnymi łuskami (pomimo, że wszystko starano się wyszlifować) poprzez czarnienie w tym miejscu stali. Jak by sie zastanowić to taka rama jest 2-krotnie bardziej narażona na zniszczenie od klasycznej - albo na lucie albo na spawie A tak poważniej-ciekaw jestem czy wynikało to z braku umiejętności/technologii spawania rur cienkościenych, czy wzmacniało węzły (po części na pewno), czy po prostu było to ślepe naśladowanie tradycji (częste w postępie technicznym - nowa metoda/stara forma). A co z zebrą? Zdecydowanie nie jest to "gwintowane wzmocnienie użebrowaniem", tak mam np wzmocnioną sterówkę w sarnie - to są żebra o gr, około 0,7mm, wyraźnie czuć pod palcem A Hi Pacer nie miał najwyższego modelu rur Ishiwaty. Te ze zdjęcia są na prawie całej rury i mają mikrony głębokości? Gdybym przejechał o jeden raz więcej papierem zniknęły by. -
...słów,zdjęć, igrzysk i chleba, ! Taki projekt i taka skromność!
- 11 878 odpowiedzi
-
przepraszam, a to rower Krzyśka? wow! Wiesz, wrzucony od niechcenia, zero słowa komentarza.... no kto mógł przypuszczać...?! Wiesz, niektórzy po lb nie chadzają w ogóle Link się nie otwiera, chce loginu...?
- 11 878 odpowiedzi
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
ale tu mamy i odkówkę i ....spawane (bo wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy, że wiele łączników to dwie rurki, pospawane i finezyjnie przycięte zatem:za pierwsze brawo, a co do spawanych-po czym to poznać? No i co z tą zebrą? -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Palca sobie nie dam odciąć;)Też tak kiedyś myślałem, ale wytłumaczył mi taki jeden "obeznany", że odlew nie miał by odpowiedniej wytrzymałości. Choć dla jasności - odkuwka to element który na ogół wcześniej został wykonany metodą odlewu. Będzie kolor. I z tym mam największy problem (z wyborem znaczy się). Czystą stal (na części ramy) mam zamiar zrobić na mieszczuchu, ale to pewnie nie już tej jesieni ani zimy. Ale kusi, kusi cholernie tak zostawić, gdy widzę taki kawałek dobrej japońskiej stali nago... Dla jasności - to powyżej to kuwahara hi pacer na rurkach ishiwata exp m, czterokrotnie wycieniana gł. rura (!), po przeróbkach w zakładzie p.Rychtarskiego...czyli niekończąca się historia budowy gojiry ps: co do tematu "zrób to sam", chyba za skromny temat jak na własny wątek -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Było o konserwacji, o nierównej walce z Rudą, to pozwolę sobie krótko o przygotowaniu do malowania naszych ślicznotek. Szczególnie o jednej metodzie. O malowaniu przypomnę tylko, że mamy około 3 opcji ("około" bo nie chcę wiedzieć nawet co niektórzy potrafią wymyślić): malowanie pistoletem/spayem/aerografem samemu (teoretycznie najtaniej), malowanie j.w. oddając profesjonaliście ramiaka (duża dowolność kolorów i wzorów, minusem na ogół jest cena) i malowanie proszkowe (potrafi kosztować mniej niż samemu, plusem jest najwyższa trwałość, minusem na ogół jest jeden kolor). Ale przed malowanie trzeba ramę wyczyścić ze starego i o tym ten wpis. Niby można oddać do wypiaskowania (ja spotkałem się z min, ceną 20 zł) i "mieć z głowy" ale jest jedno całkiem poważne "ALE". Ogólnie mamy "około" 4 opcji usuwania lakieru: szczotkowanie/szlifowanie, chemia, piaskowanie i opalanie. - szczotkowanie - traktował bym to jako ostateczność - papier ścierny, szczotki na wiertarce, sporo czasu, spory bałagan wokół, trzeba mieć "rękę" i wyczucie bo można sobie narobić szkody, - chemia - nie działa, po prostu. - piaskowanie - z piaskowaniem jest jeden spory problem, większość zakładów wykonujących malowanie proszkowe zajmuje się ślusarką, na ogół wielkogabarytową. Żelaza tam jest od cholery. Tak samo starej farby rdzy i "bógwieczego". Żeby to zedrzeć używa się grubego piasku i dysz o sporej średnicy. Liczy się czas i stal mierzona w tonach i metrach. Przy delikatnej ramie 2/3/4-krotnie cieniowanej może oznaczać to tylko i wyłącznie zdarcie sporej części nie tylko farby ale i rur w ich najdelikatniejszych miejscach. Taka lakiernia to dla 0,5 mm rurki rzeźnia! A jak robią to profesjonaliści? Widziałem stal wypiaskowaną w zakładzie p.Rychtarskiego. Jest matowa. I tyle, gładka i matowa. Jak mi tłumaczył Kuba R. - używają prawie pyłu do usuwania farby. - no i tu na nasz ratunek wchodzi opalanie Cała zabawa polega na podgrzaniu farby do jej zmięknięcia, usunięciu miękkiej szpachelką, wyczyszczeniu ramy z resztek papierem ściernym. Do opalania potrzebujemy ... opalarki: 1. Udając zawodowca kupujemy taniego topexa(około 90-100zł): (minusem jak dla mnie jest możliwość uzyskania zbyt wysokiej temperatury jak dla niektórych miękkich lutów) 2. Będąc "wrednym mężem" podkradamy opalarkę kuchenną żonie plusy:dobra temperatura ognia, cicha praca, minusem jak dla mnie jest wąski strumień ognia i przez to powolna praca, no i tłumaczenie się żonie 3. Opalarka elektryczna: warto popytać, może ktoś ma ze znajomych (choć w lombardach widziałem i po 45zł), ma najniższą temperaturę z wymienionych. Ale wystarczającą. Plus taki,m że gazu nie zabraknie i można ustawić szeroki strumień ciepła. Bezpieczna. Dla mnie plusem jest jeszcze fakt "wiania" - ułatwia to odchodzeniu farby od ramy. Czas - rama i widelec zajęły mi sobotnie popołudnie, w sumie około godzin pracy. A na koniec kilka banalnych zdjęć z pracy: Jak brać papiery ścierne to tylko na płótnie, dobrym rozwiązaniem na zagięcia, łuki jest gąbka ścierna Rama w trakcie. Rury w dużej mierze już po opaleniu, pozostałości schodzą w miarę lekko papierem ściernym (kolor wskazuje ofiarę): I dlaczego warto samemu się w to bawić? Spod farby wychodzi sporo niespodzianek, ogniska rdzy którym warto poświęcić minimalnie więcej czasu, wszystkie łączenia które możemy ocenić co do ich jakości. Albo dowiedzieć o takich smaczkach jak np spawane łączniki: Choć główna mufa suportowa ewidentnie jest odkuwką: I ostatni rarytas, który by przepadł pod strumieniem piachu: A na koniec zagadka: po czym poznać jak zostały wykonane łączniki ze zdjęć i co przedstawia ostatnia fotografia (i nie mam na myśli lutowanych oczek pod koszyk bidonu) -
no jeżeli moja sarna jest złota... to Ci nawet matowy monitor nie pomoże trzeba było brać półmat albo,, odwróć go bo masz ustawionego tyłem, wystają Ci kabelki na środku? no właśnie Zabawa przednia, ale w tym roku chyba na otwartej powierzchni w tej części Europy nam nie dana. Podobnoż zimy nie będzie. I jeszcze jedno - TO NIE RÓŻ! TO MAGENTA!
- 11 878 odpowiedzi
-
ale widły brzydkie jak szuwary po drugiej strony Odry nocą ps: he he, Adamos - zmień monitor, u mnie wyświetla się kolor jak w rowerze (a stoi obok) toczka w toczkę.
- 11 878 odpowiedzi
-
może starcza pamięć myli ale było, tak na 98% (przy okazji zdobycia bieguna 3-kołowym fatem)
- 11 878 odpowiedzi
-
a ja czytam i myślę - jaki kurde wór? i to z latexu? worze - wór wożę - wozić
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
anarchy odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
..a tymczasem na ebayu znów ktoś wrzucił "za małego" treka http://www.ebay.co.uk/itm/AWESOME-RARE-TREK-SAWYER-29er-17in-GARY-FISHER-KLUNKER-SINGLE-OR-GEARED-NR-/141468047887?pt=US_Bicycles_Frames&hash=item20f0271a0f -
ładny s######iel, nie traktował bym go jako anorektyka ale rower o ... trwałej ramie i komponentach (anorektyk nie stosuje mostka thomsona! całe 155 gramów) i te..rączki oury.... jak dobrze pójdzie będę miał pod choinkę od Św.Mikołaja aka Lorda Kazafazy miałem w ręku, dotykałem - LOrd przywiózł w worku z fantami na Paprykarz (a wygrał je .. Adamos na Stallovym) .. i nie wiedziałem, że trzymam odrobinę kultu w dłoni. Człowiek to jest jednak zacofany burak ps: tytan też pęka
- 11 878 odpowiedzi
-
może wróćmy na ciekawsze tereny... zintegrowana sztyca, pięknie singlowo, stery od Krzyśka, klasyka pod tyłkiem, w dodatkach amerykańcko a smaku włoszczyzny dodaje columbusa stal i kolor bianchi celeste ...i tylko odpowiedź na pytanie "kto to zrobił" umieszczono dyskretnie wow! ps: spójrzcie na profile widelca zaraz nad hakami-co za filigrany!
- 11 878 odpowiedzi
-
Czytałem, pierwsze miejsce gdzie zaglądnąłem to "sprzęt", a tam: "Adela: Crosso Expert Big z tyłu, Crosso Expert Small z przodu oraz worek zakręcany Crosso Classic na bagażniku. Sakwy niestety nie sprawdziły się. Po dwóch latach okazało się, że przeciekają Kris: Ortlieb Back-Roller City oraz plecak 30L na bagażniku zamiast worka." No i to (powiedzmy brzydko) klasyczni sakwiarze bez względu czy jechali terenem czy szutrem, piachem czy asfaltem. Nic im nie ujmując, po prostu hasło bikepacking zaczyna być podciągane pod wszystko i za chwilę zrobi się tak modnym słowem jak all mountain czy ęduro. Bikepacking w swej pierwotnej, "czystej" formie to pakowanie roweru, na ogół w wersji minimum, do toreb, sakw BEZ UŻYWANIA BAGAŻNIKÓW. Czysty rower plus torby. Wyrósł z potrzeb pakowania się w trudne tereny gdzie klasyczne sakwy się nie sprawdzą (wąsko, noszenie roweru, rowery w pełni amortyzowane). Drugim głównym powodem był lightpacking czy minimal. Co by nie mówić - torby bikepackingowe to NAJLŻEJSZY SPOSÓB PAKOWANIA. Takie "typowe" 35-40l bagażu wychodzi lżej nawet od wysokiej klasy plecaka - Dakine, Evoc czy deuter (nie licząc ultralekkich od małych manufakturek), o sakwach z bagażnikiem nie mówiąc. Przyznam, że czasem popada to w skrajność, jak np tutaj gdzie spokojnie można było założyć lekkie sakwy i wszystko sensownie i ładnie popakować.
- 11 878 odpowiedzi