Wiem, że temat elektryków to gorący towar i na tym się dobrze robi ruch w necie (Wooyek akurat może coś o tym powiedzieć hehe) ale tu tego naprawdę nie musimy. Po prostu. Bo zamiast o górach, bezkresach, marzeniach i planach, torbach, śpiworach i ognisku zaczniemy gadać o dylematach, etyce, Zachodzie który nas wyprzedza 20 lat, konsumpcjonizmie, co się da a co niby nagle nie, komu się należy i o pseudo wolności itd