Skocz do zawartości

Sansei6

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 611
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    183

Zawartość dodana przez Sansei6

  1. Nie plaga, tylko gapiostwo zony, zostawic na chwilę nie zapięty ot tak wolno stojacy pod sklepem, bo niby po bułeczki, jassne i gadka ze sprzedawczynią i ponoć 2 min nie miała go na oku... to bardzo dużo.... A dziś pierwszy raz zmodyfikowany standardzik roboczy o terenową trasę na działkę
  2. Szkoda, że nie w kwitnących truskawkach
  3. Roboczy standard, plus po pracy na komendę zgłaszanie skradzionego żonie roweru itp. potem jeszcze trochę z tymi członkami najbliższej rodziny, którzy jeszcze mają rowery...
  4. Roboczy standard, potem do żony, bo buchneli jej rower...sierota zostawicnie przypiety pod sklepem, tylko na minutke, masakra... a potem jeszcze rundka od mechanika...
  5. Już myslałem, że dziś nic z roweru nie bedzie, a wyszło trochę rodzinnego stuntu na mieście
  6. bo lało niesamowicie, ale udało sieznaleźć bezpiczne schronienie
  7. Wczoraj ruszylismy rodzinnie, a dopiero dziś wrócilismy... były przygody, ukrywanie sieprzed ulewą i spotkanie nocne u znajomych... dystans nie wielki, nbo nie bnył on celem...
  8. Właściwie stadnard roboczy plu dobrych kilka służbowych km w parnym upale... a teraz nei co z nudy czyszczenie napędu, w sumie głównie łańcucha i smarowanie go, no i amortyzatorów.
  9. bo z tej miejscówki nad Zalewem jeszcze zachodu słonca nie złapałem
  10. Roboczy standard i powrót w słońcu i jednocześnei strógach deszczu, a potem jeszcze rodzinne kręcenie i małe wieczorno-nocne.
  11. Roboczy standard, plu sjeszcze sparawa w urzędzie i popsucie multitoola
  12. Jak wieje wiatr, albo dość szybko siezasuwa, to tych ptaszków za bardzo nie uświedczysz, tylko szumi w uszach, a tak to i uszu nie przewieje i mozna coś miłego dla ucha, jak kto woli, oczywiście bez przesady z głośnością, ale o tym był już temat Jak kto woli
  13. W dzień z rodzinką na działke i powrót, ale prawdziwa jazda dopiero od 23-ej... nocno, terenowo ponad 30 km, aż żal było wracac noc taka piękna spokojna i ciepła...
  14. bo Heks świeci prawie jak księzyc
  15. Dzieki za otuchę, zazdroszcze dzieciakom, co jeżdzą na tylnym jakby było przyklejone... dobre, zę opanowałem ratowanie się przed zaliczeniem gleby na plecach... A dzis z młodym na trening, a w międzyczasie w stroju bojowym po pobliskim terenie ostry trening i kilka sprintów, po treningu z młodym wydłużony powrót, bo chiał uzyskać na liczniku dystans z samymi szóstkami czyli ja dziś ponad 25km to spokojnie.
  16. Dobrych kilkanaście minut prób zrobienia dłuższego whele niztylko poderwanie i 2 metry jazdy... nie wychodzi, zastarym już na to?
  17. Włąśnei nie miałem takiego patentu i w tym problem. A jendna sie jeszcze udało pokręcić z młodym ponad 12 km ale na speeedzie i terenowo, w tym pobiłem swój rekord prędkosci na twardym 51,8 km/h to juzchyba mój totalny max na MTB i terenowych oponach.
  18. Póki co to namordowałem sie by wrzucić rower do auta, przy walnietym siłowniku klapy, samemu to wkurzajaca sprawa, gdy klapa na łep leci, rower nie chce do środka i jeszcze światełku znów ułamałem brrr... aha i naprawa piszczącego amortyzatora podsiodłowego w żony torpedzie.
  19. Wyszło tylko zdemontowanei rowerów z wieszaka rowerowego na hak i wieszaka i takie tam ogólne oględziny sprżetu czy jest ok... nie było jakosza bardzo sił na jazdę po powrocie
  20. bo Karol chyba chciał się przejechać
  21. Przeczyszczenie i posmarowanie łańcucha i amortyzatora po jednych wczasach i tuż przed dzisiejszym wyjazdem na kolejne, ktoś płynie na rowerową środę w Karlskromie?
  22. W upale awaryjnie do pracy i powrót potem na działkę , nad Zalew i szybki powrót z lodami.... pewnei ponad dyszkę wyszło a burze tuż tuż
  23. Dziś tylko demontaż rowerów z wieszaka rowerowego na hak i kurcze żony rower obtarty paskami, będzie nie wesoło z jej wypieszczonym pojazdem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...