Też mi sie tak zdarzyło "zgrzytnąć" na zakręcie, bo niby kusi niższy środek cieżkosci i takie tam hehe. ale teraz szczególnie staram sięzwsze tą nogę od wewnętrznej trzymać w górnym położeniu... po kilku takich przypilnowanych sytuacjach stajesie to już nawykiem.
A co do jazdy, mam przeprowadzkę, i trochę zostało drobiazgó, więc plecak, torba i rowerkiem transportuję, co prawda tylko około 1 km mam odległosći, no ale tak ze 3 kursy jeszcze mozę zostało z drobiazgami, a co tam, szkoda na to załatwiać auto