-
Liczba zawartości
445 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Gaco
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Z albumu: Marcowa "mini wycieczka"
Wycieczka z Kalisza do Gołuchowa. Powrót przez Czerninek, Szkudła, Kucharki, Karsy, Sobótkę, Gutów, Gałązki Małe, Gałązki Wielkie, Droszew, Trkusów, Biskupice aż do Kalisza. Po drodze ładowałem telefon, by mieć jakiś kontakt ze światem. Na trasie nie spotkałem niestety żadnych rowerzystów, nie licząc starszych panów dojeżdżających do sklepu po "flaszeczkę". Zajrzałem nad Gołuchowskie jeziorko i do parku "na żubry". Niestety na fotkach jedynie koniki polskie (żubry się pochowały i były daleko, nie wyszłyby ładne zdjęcia). Nie pstrykałem dużo fotek, ponieważ mrozik dawał o sobie znać, a wiatr chciał mi urwać głowę. Mimo tego wypad uważam za bardzo udany.© Zezwalam na kopiowanie i publikowanie zdjęć dołączonych do tej galerii.
-
Nie wydaje mi się
-
Mnie tam nic nie goni...
-
-
Kocham jazde na rowerze:) nie lubie skutkow ubocznych roweru:(
Gaco dodał komentarz → osa1528a wpis na blogu → KOCHAM ROWER:)
Hehe, dasz radę. Szybkiego powrotu do zdrowia! Staraj się tego zbytnio nie moczyć i nie skubać - no chyba, że chcesz mieć bliznę Wzajemnie! -
Kocham jazde na rowerze:) nie lubie skutkow ubocznych roweru:(
Gaco dodał komentarz → osa1528a wpis na blogu → KOCHAM ROWER:)
To nie jest skutek uboczny roweru. To skutek uboczny niedostosowania prędkości do warunków w jakich się poruszamy. Na "ścieżkach" rowerowych już tak bywa, że czasem wybiegają pod koła dzieci, niesforne zwierzaki itp. Często widoczność jest ograniczona np; przez zarośnięte pobocze. Wówczas nie widać potencjalnego niebezpieczeństwa. Nawet dorośli zachowują się na ścieżkach nieodpowiedzialnie, prowadząc psa ze smyczą rozciągnięta przez całą szerokość ścieżki, albo babcie powolnie spacerujące całą szerokością trasy. Po ciemku praktycznie 80% osób jeździ bez lampek - zupełnie ich nie widać... Ja też nie czuje się wtedy bezpiecznie. Niestety my jako rowerzyści, często musimy myśleć za innych i brać za nich odpowiedzialność. A wypadki zdarzają się najlepszym. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że nie zniechęcisz się do pokonywania kolejnych, rowerowych kilometrów. Najlepiej chyba będzie, jeśli poczekasz aż zagoi się samo, a za jakiś czas najwyżej zacznij sobie smarować kolana taką maścią na blizny. Uszy do góry! -
Pechowa wycieczka rowerowa.
Gaco dodał komentarz → Rowerzystka1528a wpis na blogu → Rowerzystka1528aBlog
Zależy jak się na kim rany goją Blizna może zostać, ale wcale nie musi. No ale oczywiście nie zniknie po miesiącu czy dwóch osa1528a - po co mój cytat? -
Pechowa wycieczka rowerowa.
Gaco dodał komentarz → Rowerzystka1528a wpis na blogu → Rowerzystka1528aBlog
Trzeba przewidywać... Ważne jednak, że się nie zniechęcasz. Co do samego tekstu, to masakra. Czy wiesz, że 2/3 tej notki to jedno zdanie? Gdzie polskie znaki? Błędy ort. też tu są (Nie myśl, że się czepiam, po prostu nie dało się tego nie zauważyć w tak krótkim wpisie). Co do kolan - za jakiś czas nie będzie śladu -
Hehe, to pisz nadal te mądre rzeczy. Fakt, czasem aż się człowiek prosi o minusa Nie wiem tylko, czy się to sprawdzi.
-
Porozglądam się trochę za nim... Szkoda, że zostawiasz go pod sklepami. To aż proszenie się o złodzieja. Niestety takie są realia Miał jakieś dodatki? Charakterystyczne rysy? Naklejki? Cokolwiek innego niż fabryczny?
-
Żeby jeszcze kierowców samochodów osobowych tak karali... To byłbym spokojny. Rowerzystę jadącego po 2 piwach ścieżką rowerową zamkną, a pijany kierowca dostaje zawiasy. Gdzie tu jest logika? Pijany rowerzysta stważa zagrożenie w ruchu drogowym, ale zabije co najwyżej siebie. Ile to już razy słyszało się, że pijany kierowca wjechał w przystanek w grupę 20-30 osób. Słyszeliście kiedyś, żeby rowerzysta wjechał w przystanek i pozabijał ludzi? Bo ja nie...
-
Tracenie zbędnych kilogramów na rowerze.
Gaco dodał komentarz → Aganieszka8 wpis na blogu → Aganieszka8Blog
Rower z bagażami 60kg, 500 kilometrów w 2 dni i ponad 2kg straciłem na wadze Na rowerze jest trudno schudnąć, ale nogi można fajnie wyrzeźbić, poprawić kondycję i nabrać apetytu. -
[smarowanie] łańcucha - ile czasu czekać do jazdy?
Gaco odpowiedział Branick → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Ja smaruję łańcuch olejem przekładniowym. Teren mieszany (umiarkowany teren i 80% asfalt). Gdy nie jeżdżę w terenie to SPOKOJNIE 300 kilometrów bez smarowania, żadne odgłosy się nie pojawiają. Zazwyczaj smaruję jednak co 150km. Prawda jest taka, że jeżdżąc w terenie ten sam olej wystarcza na 50-80km bezstresowej jazdy. Powyżej tego przebiegu łańcuch nie piszczy itd, ale zgrzytający piasek w napędzie to nie jest dobry pomysł. Dla świętego spokoju czyszczę w benzynie i smaruję od nowa. Żaden olej nie wytrzyma długo w terenie, bo zwyczajnie będzie tam piasek, który i tak popsuje frajdę z jazdy. W lesie tego nie słyszycie, ale zróbcie sobie 60km lasem po piaskach itd, i wyjedźcie na asfalt... Istny karabin się robi. -
Rower mojego ojca. Cena 750zł Ma dołożone felgi stożkowe... Hmm, dokładnie osprzętu nie pamiętam, ale myślę, że mogę się dowiedzieć (nie trzymam go u siebie). Ja mam 183cm wzrostu i jeździłem na nim wiele razy. Mój ojciec jest niższy - ok 175cm. Nigdy nie było problemu z tym rowerkiem. Nie jestem pewien, czy nie myli mi się z moją wcześniejszą kolarzówką, ale może mieć osprzęt Shimano Exage. (MOŻE). Hamulce też dobrze sobie radziły.
-
Rowerek, ktĂłrym woziĹem siÄ nieco wczeĹniej. Jeszcze go mam, ale bardziej na sprzedaĹź niĹź do jazdy :)
-
Z albumu: KolarzĂłwka MBK Mirage
Trochę się kurzy, a szkoda. Oddam w dobre ręce! -
Z albumu: KolarzĂłwka MBK Mirage
Zdjęcie robione we Władysławowie, choć nie widać Gdzieś na płytach na pewno mam więcej zdjęć znad morza z kolarzówką.