Prawie zerowa ilość wyjazdów w góry na MTB i użytkowanie fulla w mieście, na przejażdżki z rodziną + małe wypady po okolicy sugeruje, że full traci sens.
Rozważam więc zmianę na Gravela. Nie kieruję się modą - mam ją gdzieś. Rozważałem MTB HT, ale 80-90% mojej jazdy będzie po ścieżkach rowerowych, asfaltach i drogach gruntowych. Mam nadzieję, że często trasy ok 100km. Stąd przekonanie, że nie potrzebuję amorka. Dodatkowo po kontuzji barku (złamana łopatka, rozwalony staw) miewam problemy z drętwieniem prawej ręki przy dłuższym, jednostajnym wysiłku tejże. Stąd pomysł na baranek żeby móc zmieniać pozycję na kierownicy (jeździłem już szosą i gravelem).
Mój problem dotyczy wyboru modelu roweru - nie mam przekonania do konkretnej marki, żadnej nie wykluczam.
Ważne jest dla mnie żeby pozycja na rowerze była wygodna.
A zatem - czy może ktoś coś polecić przy moim wzroście 171cm i przekroku ok 79/80cm?
Rozważałem Rometa Aspre 3 ale rozmiar 52 podobno za duży na mój wzrost
Być może Esker 6 lub 8 w rozmiarze S, ale wiem że sporo osób psioczy na polskie marki i mają ku temu argumentu (jakość montażu i słabe QC)
Podobno Merida ma wygodne ramy, ale chyba stosują suport press fit (którego nie jestem wielkim fanem).