Witam.
Amortyzator działa świetnie przez pierwsze 20km - jak marzenie. Wybiera to, co ma wybierać, zgodnie z przeznaczeniem. Nic nie cieknie, żadnego filmu olejowego na goleniach górnych. Po odgięciu uszczelek kurzowych widać czyściutki smar. Powietrze z komory nie ucieka.
A co dzieje się potem? Po 20 kilometrach amortyzator robi się coraz bardziej tępy, wybiera tylko większe przeszkody. Po 60 kilometrach działa jak Suntour XCT, czyli wcale. Na drugi dzień (nawet bez przetarcia goleni górnych kroplą oleju czy innych brunoxow) amortyzator jest idealny - niestety przez 20 kilometrów.
Piszę bo zabrakło mi pomysłów. Wykonałem szereg działań naprawczych, ale nie przyniosły skutku.
Co zostało zrobione:
-Wszelkie pozostałości starych smarowideł zostały usunięte benzyna ekstrakcyjną
-W goleniach dolnych wlałem po 16ml oleju motorex semi-bath
-Tym samym olejem nasączone są gąbki smarujące
-w komorze powietrznej również powyższy olej, 6ml
-Uszczelki kurzowe przetarte smartem ŁT43 (tego zdaje się, że w instrukcji serwisowej nie ma)
-Na sprężynie (pod komorą powietrzną), smar ŁT43
-W tłumiku olej motorex 5W
-500 kilometrów wcześniej zostały wymienione uszczelki kurzowe wraz z gąbeczkami pod nimi
Wydaje mi się, że to raczej nie jest wina uszczelek kurzowych. Czy winny tej zbrodni może być tłoczek komory powietrznej? Pamiętam, ze jakiś czas temu zajrzałem do środka i było sucho, po dolaniu oleju było lepiej. Jeśli olej uciekałby z komory i tłoczek tracił smarowanie... ale z drugiej strony , wtedy również chyba uciekałoby powietrze a to nie ma miejsca. Wieczorem sprawdzę stan komory. Jeśli macie jakieś pomysły to chętnie przeczytam.