Ja wczoraj przedwczoraj miałem fajną akcję:
Jadę sobię , ciemno już - baterie w latarce już wyczerpane ledwo co dają prawie nic nie widzę. Z przodu jedzie samochód i dzięki jemu zauważyłem że coś sobie idzie po mojej stronie pobocza. Środek pola- dzik ? Nieee za chude, chwilę później zrozumiałem że to sobię taki duży pies drepta. Jadę dalej już trochę przestraszony , samochód z naprzeciwka jest około 15m ode mnie i zjechał w stronę osi jezdni jak na złość, wtedy zobaczyłem że to Haski komuś spie****ił.
Przestraszony byłem bo nie wiedziałem jak pies zareaguje, na szczęście podreptał sobie dalej tylko
EDIT. Ja to jednak nie mam poczucia czasu....