Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem zakupu licznika rowerowego z GPS. Główną ideą dla której chciałem zakupić taki licznik była jazda po wcześniej zaprogramowanej trasie. Nie raz zdarzało się, że jadąc skręciłem nie tam gdzie trzeba. Do tego zatrzymywanie się i sprawdzanie na mapie w telefonie czy dobrze jadę nie jest dla mnie odpowiednim rozwiązaniem. Po krótkich poszukiwaniach w szranki stanęły trzy urządzenia: Garmin Edge 500, Holux 260 oraz B'Twin Satcount+. O wybraniu licznika B'Twin zadecydowała cena. Na Allegro kupiłem go za 349 zł (nowy, na gwarancji) To tyle tytułem wstępu.
Dane techniczne:
Wymiary: szerokość 50,4 mm, wysokość 90,8 mm, głębokość 22,2 mm.
Waga: 76 gram.
Rozdzielczość wyświetlacza: 96x129 pikseli, wyświetlacz monochromatyczny z podświetleniem.
Czas działania: do 16 godzin.
Najważniejsze funkcje licznika:
- Tryb przejażdżki - W trybie przejażdżki urządzenie działa jak zwykły licznik: podawana jest odległość, wysokość n.p.m.,
krzywa przejeżdżanych wzniesień, czas trwania seansu, spalone kalorie itp.
- Tryb nawigacji - W trybie nawigacji w dodatku do funkcji trybu przejażdżki urządzenie prowadzi po zaprogramowanej trasie
- W trybie zawodów, w dodatku do funkcji trybu przejażdżki możesz próbować pobić swoje rekordy na różnych trasach
- Tryb treningu w pomieszczeniu - W trybie treningu w pomieszczeniu można zmierzyć swoje osiągi: przejechaną odległość, prędkość, czas trwania treningu. Jeżeli posiadasz czujniki rytmu pedałowania i opaskę sercową możesz zmierzyć rytm pedałowania i rytm serca
- Wysokościomierz barometryczny
- Konfigurowalny wyświetlacz.
Działanie:
Licznik spełnia swoją funkcję. Wykonany jest bardzo dobrze, przy naciskaniu przycisków nic nie skrzypi, nic nie trzeszczy. Wyświetlacz jest duży, czytelny, a podświetlenie koloru niebieskiego jest równomierne. W trybie nawigacji działa tak jak powinien prowadzi po zaprogramowanej trasie, nie głupieje. Jedną z wad, która ma zostać wyeliminowana w kolejnej aktualizacji oprogramowania jest to, że w przypadku pominięcia punktu nawigacyjnego, licznik usilnie próbuje nas na niego nakierować co jest lekko irytujące. Zamontowany licznik barometryczny można ustawić i wtedy dokładnie pokazuje wysokość na jakiej się znajdujemy. Jeżeli chodzi o wskazanie prędkości to porównując z Sigmą, którą mam dodatkowo zamontowaną czasami różnica wynosi 1 km/h, ale często wskazywana prędkość jest taka sama. Dwa czy trzy razy zdarzyło mi się, że licznik zgubił sygnał z satelity, ale tylko na kilka sekund. Z upierdliwości to w obecnej wersji oprogramowania licznik nie ma funkcji auto pauzy (ma być dodana w kolejnej wersji) Dodany ma być także procentowy odczyt nachylenia terenu po jakim się porusza się rowerzysta. Zarządzanie danymi odczytanymi z licznika odbywa się poprzez stronę internetową. Strona w tej chwili szału nie robi, działa wolno, brakuje niektórych danych np. średniego tempa. Nowa ma być oddana do użytku do końca roku.
W tej chwili to tyle, ze swojej strony licznik polecam, czekam na kolejne wersje oprogramowania, które mają wyeliminować niedogodności o których pisałem. Jeżeli macie jakieś pytania czy uwagi piszcie śmiało.