Skocz do zawartości

Waza

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 454
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Waza

  1. A ja smaruję i odkładam, żeby się przypadkiem ruda nie zadomowiła. 1:1
  2. Ten pusty skok w Shimano to jest zaleta, tak ma być, dzięki niemu hamulce od Japończyków są znacznie cichsze od konkurencji. Po prostu klocki są znacznie bardziej odsunięte od tarczy hamulcowej i dzięki temu tarcze nie jęczą jak np. u Sram. Ten ruch jałowy jest określony i dobrze zdefiniowany, dlatego możemy łatwo wyczuć początek hamowania.
  3. Czyżby moje zmęczone oczy widziały już kolory jesieni? To jezioro Drawsko? Jesienią najpiękniej moim zdaniem wygląda zatoka Henrykowska.
  4. W Shimano, po rozepchnięciu tłoczków, dobrze jest po wpięciu kół w rower a tym samym kiedy tarcze hamulcowe są wsunięte w zaciski hamulca, nacisnąć dosyć szybko kilka razy klamkę, a następnie przytrzymać ją dociśniętą przez jakąś chwilę, powiedzmy 30s. Po takim zabiegu klocki hamulcowe mają odpowiedni dystans do tarczy, a klamka ma dobrze zdefiniowany punkt początku hamowania.
  5. Pod względem optycznym to i siodło dziwnie odsunięte, czyżby za mała rama? Chociaż wygląda na dużą.
  6. Dodatkową zaletą buteleczki PTFE Shimano jest bardzo precyzyjny dozownik, chyba najbardziej dopracowany spośród tych z którymi miałem do czynienia.
  7. Rano zajrzałem na to forum, wpisałem tekst z poradą w jednym z wątków ale chyba niepotrzebnie traciłem czas, bo rada zlekceważona. Wreszcie wybrałem się w teren, 64 km po Puszczy Bukowej 860m up, mocno rozmytymi przez ostatnie deszcze szlakami.
  8. dobrze widzę? Piesio na łańcuchu? Zdjęcie ładne ale smutne.
  9. Wreszcie zabrałem się za rowery po weekendzie. W szosie i Sparku przetarłem napędy szmatką i potraktowałem świeżą porcją Squirta. Ramy itd. przejechałem wilgotnym T-shirtem, a w Sparku dodatkowo wymieniłem koła 27.5 plus na podstawowe 29ery.
  10. Wczoraj piękna słoneczna pogoda, nawet nie za bardzo wiało, więc na szosę, trochę ponad 100km po podszczecińskich wioskach Dobra > Lubieszyn > Krackow > Tantow > Krackow > Loeknitz > Mewegen > Blankensee > Dobra. Dzisiaj pogoda się trochę skiepściła, ale do południa było dobrze. 45km po Lesie Arkońskim na oponach 27.5 plus, wybierając co smakowitsze kąski terenu.
  11. @@spejson, czekam Twoich wniosków! Takie testy w realu, choć obarczone ryzykiem "małej próby" są dla mnie więcej warte niż sponsorowane testy producentów, czy nastawione na korzyść finansową opisy blogerów, włączając ich jutubową twórczość. Sam chętnie eksperymentuję i moja wiedza rowerowa wynika z wieloletniego doświadczenia, a nie z przejrzenia setki filmików na jutubie. W Twoich założeniach widzę zmianę łańcuchów co 150km. Podobnie jak @@wkg, uważam że wystarczy co 500-600km, na takim przebiegu nie dojdzie do dramatycznej destrukcji w napędzie, a nie zniechęcisz się częstymi zmianami. Mam trochę doświadczenia ze Squirt'em, przed pierwszym użyciem trzeba dobrze wyszejkować (odtłuścić) łańcuch i wysuszyć. Przed pierwszą jazdą powinno się nałożyć 2-3 warstwy parafiny w odstępie min. 5-6 godz. żeby poprzednia warstwa należycie wyschła. Przy pierwszej i może drugiej jeździe napęd może być trochę głośniejszy, ale po kolejnych smarowaniach ucichnie, chociaż nie do końca. Napisałeś o przecieraniu napędu szmatką po każdej jeździe, odradzam szmatkę. Nawbija się w szmatkę stara poszarzała parafina, którą będziesz rozsmarowywał po łańcuchu. Ja stosuję i polecam ręczniki papierowe, wycieramy napęd, wyrzucamy ręcznik papierowy i zapominamy. Powodzenia!
  12. Ja od trzech lat używam Squirta, cofnij się w tym temacie do strony nr 121, zacznij od wpisu #2411.
  13. Prawdę mówiąc sam byłem trochę zdziwiony taką różnicą trwałości na szosie, bo w MTB często sam doświadczałem tego co opisał @@daVe. Ten łańcuch który przebiegł 4 tys. sprawdzałem co ok. 1kkm i dopiero przy 4-ch minimalnie przekroczył wydłużenie tego z 1kkm. Z ciekawości sprawdziłem oba łańcuchy przymiarem, i przymiar w obu przypadkach nie wykazał żadnego zużycia, a kaseta przyjęła ten z 1kkm bez zająknięcia. Ja wysnuwam taki wniosek, że to nie ten z 1kkm tak mocno się rozciągnął, tylko ten drugi z 4kkm trafił mi się rodzynek. Co do wyższości moich łańcuchów to bym nie przesadzał, cena w głównej mierze wynika z niklowanych wszystkich blaszek, dodatkowo powycinanych. Twój jest 9-rzędowy, z natury trwalszy od 11-rzędowych. Najważniejsze żeby porównywać pracę łańcuchów tej samej klasy. Niezależnie od wszystkiego, jeżeli przeprowadzisz test, fajnie będzie się z nim zapoznać, zawsze lepiej wiedzieć więcej.
  14. Pomysł na test jest ciekawy, ale byłbym ostrożny co do wyciągania pochopnych wniosków, bez wielokrotnych prób i uśredniania. Ja właśnie w szosówce wymieniłem łańcuch który przejechał prawie 4kkm, na taki który miał wcześniej przejechane 1kkm, oba łańcuchy to KMC X11L. Ten pierwszy z wymienionych dopiero po 4-ch tys. minimalnie przekroczył wyciągnięcie tego drugiego. Jazdy na szosie w okresie tylko wiosenno letnim, na tym samym smarze, więc w miarę zbliżonych warunkach, a jednak okazało się że materiał łańcuchów musi być różny, chociaż zapewne mieści się w tolerancji technologicznej. W warunkach MTB takie rozjazdy, ale na mniejszym kilometrażu mogą być jeszcze większe, bo tam dochodzi zmienność warunków atmosferycznych w różnych porach roku.
  15. https://www.bike-discount.de/de/kaufen/squirtlube-dry-lube-kettenwachs-120-ml-56117 Trochę jest o nim w tym wątku, od postu #2411: https://www.forumrowerowe.org/topic/32488-smarowanie-zalety-i-wady-olejow-do-lancucha/page-121 Ja używam na szosie i w MTB w sezonie wiosenno-letnim i jestem bardzo zadowolony, ale nie wszystkim on odpowiada. Każdy ma inne priorytety. Jesienią i zimą jeżdżę tradycyjnie, na starym gęstym Rohloff'ie.
  16. Oczywiście masz rację. Chciałem tylko powiedzieć, że jest czysty tak jak łańcuch może być czysty. Na tych małych niklowanych lśniących blaszkach pył nie jest tak widoczny jak na ciemnym lakierze ramy, czy czarnej anodzie obręczy
  17. A wiesz, paradoksalnie to ciekawe stwierdzenie Bo uświadomiłeś mi, że podczas suchej pogody, i w MTB i na szosie rama, obręcze, kierownica etc. są pokryte lekkim pyłem, a łańcuch, od kiedy używam Squirt'a, jest czysty Magia
  18. Nie będzie jeżeli użyjemy Squirt'a, ale to wymagający specyfik (i na pewno nie idealny) więc jego użytkowanie nie każdemu odpowiada.
  19. Trochę stary wątek, zapoczątkowany bardzo mądrym wpisem, widziałem go wielokrotnie ale nie zaglądałem bo tytuł mówił wszystko "Idź do specjalisty". Ale napisanie "idź do specjalisty" jest ogólnikowe i nieco mylące. Bo specjalista to niekoniecznie ortopeda przyjmujący w poradni POZ. W naszym przypadku konieczne jest konsultowanie się z lekarzami i fizjoterapeutami sportowymi, mającymi doświadczenie z kontuzjami narządów ruchu wywołanych przeciążeniem sportowym. Ja sam doświadczyłem konsultacji u lokalnej sławy ortopedii po zerwaniu ok. 70% włókien ścięgna Achillesa. Nie chcę znęcać się nad panem doktorem, ale jego główne zalecenie było "czekać aż się samo zagoi", później zalecenie terapii falą uderzeniową, następnie ostrzykiwanie osoczem bogatopłytkowym... Za późno trafiłem do fachowców od ortopedii sportowej, ale mi pomogli, wychodzenie z kontuzji zajęło mi 1,5 roku !!! Tak, naprawdę! Dla lekarzy POZ pacjent jest zdrowy kiedy sam (albo na wózku inwalidzkim) opuszcza szpital, w karcie wypisu jest wtedy taki akapit "pacjent wypisany w stanie ogólnym dobrym". Nie jest ważne, że może przejść samodzielnie najwyżej 10m. Jeżeli zdarzy się Wam kontuzja (odpukać) to szukajcie w swojej okolicy poradni sportowych (w Szczecinie polecam Orthosport), i niekoniecznie lekarzy z tytułami dr, prof., ale takich którzy wykonują 2-5 operacji ortopedycznych dziennie na interesującym Was stawie. To są prawdziwi fachmani.
  20. -@@schwinn0, zaciekawiłeś mnie. Co prawda w okresie wiosenno-letnim jeżdżę na Squircie więc pianki, maszynki czy szejki są mi niepotrzebne, ale jesienią i zimą na starym gęstym Rohloffie (mam jeszcze niewielki zapas). Czy pianka da radę Rohloff'owi i jak oceniasz wydajność tej pianki, jak duże masz opakowanie i na ile czyszczeń wystarczy?
  21. Waza

    [2018] Ultegra R8000 Shimano

    Co prawda wątek jest o Ultegrze, ale muszę stanąć w obronie Campy bo jestem jej fanem. To jest biznes, taki sam jak motoryzacyjny, elektroniczny czy AGD, Campagnolo żeby istnieć musi przetrwać w swojej niszy rynkowej wśród agresywnych graczy. Jeszcze 20 lat temu Campa mogła sobie pozwolić na bycie ​arbiter elegantiarum,​ bo nie miała realnej konkurencji na szosie. Ale w sprzęcie szosowym pojawiło się Shimano a później SRAM, którzy przyciągnęli na szosę ludzi zaczynających w MTB, przyzwyczajonych do znanych sobie marek. I Campa musiała się dostosować do nowych trendów, bo inaczej już by jej nie było, i w necie byłby płacz, jaka wspaniała była Campa, szkoda że jej już nie ma (tak jak po Sachs GripShift, Bugatti... każdy dopowie sobie swoją stratę). Ja się cieszę że Włosi, pomimo japońsko-amerykańskiej dominacji nadal istnieją na rynku, nadal mają najbardziej trwałe napędy, wyróżniają się wzornictwem i dają nam alternatywę.
  22. Wczoraj bezdeszczowo i nawet z niezbyt silnym wiatrem, więc na szosie przyjemne 98km w dobrym towarzystwie. W moich rejonach, krótkoterminowo świetnie się sprawdzają prognozy Norwegów: https://www.yr.no/place/Poland/West_Pomerania/Szczecin/ Sorki za offtop, ale to z chęci pomocy @lederfox34.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...