Skocz do zawartości

Waza

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 454
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Waza

  1. Waza

    [wybór] Scott Scale910 a Scale930

    No i za 910 przemawiają dużo lepsze koła.
  2. I dlatego, również z tego powodu przeszedłem w okresie wiosenno-letnim na Squirt Lube Czytałem że Bikeinnovation wypuścił Squirt na niskie temperatury i mokre warunki, muszę przetestować, jeżeli się sprawdzi to całkowicie zrezygnuję z odtuszczania, uciążliwości oraz kosztów z tym związanych. Chociaż na razie trudno mi sobie wyobrazić że jesienne błoto wystarczy spłukać wodą i przetrzeć papierowym ręcznikiem.
  3. Masz absolutnie rację, że to kosztowna sprawa, a przecież niemal każdy z nas szuka oszczędności. Ja tylko chciałem się podzielić swoim doświadczeniem z używaniem maszynek i ich zaletach wg. mnie. Każdy nowy i mniej doświadczony kolarz sam wybierze co dla niego właściwe.
  4. Ja również tak robię, zlewam wszystko do słoiczka, ustały degraser używam do następnego wstępnego czyszczenia łańcucha w maszynce, a osiadły syf zlewam do dużego słoja. Raz na kilka miesięcy duży słój z odpadami po czyszczeniu odwożę do ecoportu. Oczywiście że nie są, ale po co mają być jak za nowości, wystarczy mi że spełniają swoją funkcję. Nie da się. Ale czy cena to jedyne kryterium?
  5. Nie trzeba, wystarczy wypłukać, jeżeli użyjesz jakiegoś odtłuszczacza biodegradowalnego, np. Finish Line Ecotech 2 to nie zanieczyścisz środowiska. Nie zgadzam się, szczoteczki zbierają brud z zewnątrz, ale ponadto podczas energicznego używania maszynki łańcuch jest mocno przeginany na rolkach i jednocześnie kąpany w odtłuszczaczu, co znakomicie wypłukuje zużyty smar i brud ze środka. Dlatego do maszynek nie używa się benzyny tylko dedykowanego odtłuszczacza. Ja używam maszynki tylko w okresie jesienno-zimowym, kiedy smaruję łańcuch Rohloffem i wtedy 2 do 3 porcji odtłuszczacza powodują że łańcuch lśni (latem używam Squirt Lube, więc nie ma problemu odtłuszczania). Odnośnie chlapania, zawsze podczas czyszczenia roweru rozkładam folię, więc to nie problem. Nie chcę nikogo przekonywać do maszynek, szejkowanie jest także skuteczne. Mnie do maszynek przekonuje biodegradowalność odtłuszczaczy, no i na jedno zalanie maszynki zużywam 20-30ml degreasera zamiast 50-100ml benzyny, która już nie jest tak obojętna dla środowiska.
  6. Np. maszynki do czyszczenia łańcucha bez jego zdejmowania, Finish Line lub tańsza a równie skuteczna Barbieri, lub innej firmy. Zamiast benzyny, odtłuszczacz ECO.
  7. @up Nie wiem, jak napisałem wcześniej smaruję po każdej jeździe, więc dla mnie to było max 160-170km, na takim etapie bez zarzutu.
  8. @cervandes Nie wiem czy stosowałeś Squirt Lube, ale to nieprawda że wymaga on wybitnego czyszczenia napędu przed aplikacją. Ja używam Squirt od trzech lat, tylko w porach suchych od wiosny do wczesnej jesieni na szosie i w MTB, bo tylko w warunkach suchych i minimalnie wilgotnych zyskuje się jego wybitne działanie. Jednak nie jest to preparat dla wszystkich, tacy którzy smarują łańcuch raz na tydzień, lub raz na kilkaset km mogą dalej nie czytać, bo jest to specyfik wyłącznie dla tych którzy dbają, lub raczej bardzo dbają o sprzęt. Prawdą jest, że przed pierwszym użyciem należy starannie usunąć z łańcucha konserwujący smar fabryczny, ale potem już nie trzeba tak bardzo czyścić napędu ponieważ to nie jest smar tylko parafina i nie klei brudu tak jak inne oliwki i smary. Ja po każdej jeździe usuwam z łańcucha i kółek przerzutki resztki wyschłej parafiny przecierając papierowym ręcznikiem, i następnie po kropelce nakładam na każde ogniwo nową parafinę. Ważne jest żeby nałożyć Squirt kilka godzin przed jazdą, najlepiej poprzedniego dnia, ponieważ woda z parafiny musi odparować i w ogniwach łańcucha powinna pozostać sucha parafina. Zdaję sobie sprawę, że Squirt wymaga pewnej pedanterii, ale odwdzięcza sią wspaniałą pracą. Kultura pracy napędu z tym specyfikiem jest naprawdę wysoka, żadnego dzwonienia łańcucha na kasecie, mocno wydłużona żywotność napędu i co dla mnie również istotne, wygląd błyszczącego łańcucha nie tylko przed ale i po jeździe.
  9. Jakieś wnioski, opinia? Porada dla innych?
  10. Panowie, pomijacie to co @PiPoLiNiO podkreśla w każdym swoim wpisie, "masakryczny wzrost komfortu". Wzrost komfortu = mniejsze zmęczenie, na 60km trasie o szorstkiej nawierzchni to powoduje że dłużej może wkładać swoje Watty w napęd = większa prędkość średnia. Czyli wg. mnie nie placebo tylko wymierna korzyść z bezdętek. Ja obserwowałem u siebie to samo kilka lat temu kiedy przeszedłem na mleczko, przy czym zwiększenie średniej prędkości nie minęło, tak jak należałoby się spodziewać gdyby to był efekt placebo. Więc pomimo pewnej uciążliwości mleczka, nawet przez chwilę nie pomyślałem przez ten czas żeby w swoich rowerach wrócić do dętek.
  11. Waza

    [rower]Warto zakupić ten rower?

    Ja nie zauważam na zdjęciu zardzewiałego łańcucha. Rower to nie auto i 3 lata nie używania nie robi mu krzywdy, ale musisz mieć świadomość, że np. amortyzator powinno się serwisować co jakiś czas zgodnie z zaleceniem producenta, t.j. przegląd, wymiana oleju i ewentualnie uszczelek.
  12. Waza

    [rower]Warto zakupić ten rower?

    Za te pieniądze to świetny rower z gwarancją.
  13. Wyraziłem swoją subiektywną opinię w poście #10
  14. @montell81 Mam pewne doświadczenie z 26", 650b i 29". Oczywiście, lata jeździłem na kołach 26", ale kiedy pojawiły się 29" i coraz więcej ludzi na dużych kołach zaczęło mi odjeżdżać, postanowiłem 3 lata temu coś z tym zrobić. Nie miałem dość pieniędzy na dobry rower 29", ale okazało się że mój Cannon Taurine spokojnie przyjmie koła 650b, więc złożyłem lekkie koła u Daveo. Jazda? Rewelacja, znacznie poprawiona dzielność roweru na korzeniach i na zjazdach, łatwiejsze utrzymywanie prędkości na płaskim, i wszystko to bez zauważalnego pogorszenia zwinności roweru w ciasnych zakrętach. Niestety, z pewnych względów miałem 1,5 roczną przerwę w jeżdżeniu. Ponieważ wiedziałem że nie będę już mógł startować w maratonach MTB, minionej jesieni namówiony przez LBS, postanowiłem spróbować z rowerem FS. Był dostępny w dobrej cenie Scott Spark 920 model 2015. Poprzekładałem na niego najlepsze części z Cannona i złożyłem u Daveo lekkie koła na chińskim karbonie, wyszedł kompletny rower (z pedałami i koszykiem) o wadze 10.9kg. Jaka jazda? Mieszane uczucia, dzielność w trudniejszym terenie wyraźnie wzrosła w stosunku do 650b, średnia prędkość z jazd również większa (chociaż się tego nie odczuwa), ale w ciasnych zakrętach to kobyła, trzeba się naprawdę starać żeby nie wyhamowywać i zmieścić się w zakręcie. Wniosek? Dla moich 172 cm wzrostu fajniejszym rowerem dla funu jest 650b i gdybym miał wybór to wolałbym Sparka na średnich kołach. Ale do maratonów to zdecydowanie 29" dla zysków w większej prędkości i mniejszym zmęczeniu na trzepiących trasach.
  15. @piciu256, @Galvatron Nie upieram się, jeżeli odradzacie bo macie złe doświadczenia to lepiej nie stosować. Ja stosowałem Brunox Deo sporadycznie na różnych amortyzatorach, plus co dwa lata wymiana oleju razem z wymianą uszczelek (zdecydowanie rzadziej niż zalecają producenci) i nie miałem problemów. W galerii 650b "Pokaż swojego 650b i ..." w poście #1004 umieściłem 8-letnią Taurynę z Fox'em tak traktowanym, golenie jak widać bez zarzutu. Ale zgadzam się że z chemią trzeba raczej ostrożnie. @Charvel Napisałeś wyżej żeby sprawdzić czy tarcze nie są zatłuszczone, wsparłem się na Twojej opinii
  16. Jeżeli pisząc chromy miałeś na myśli golenie amortyzatora to polecam Brunox Deo, mała buteleczka sprayu wystarcza na lata. Odnośnie piszczenia hamulców to dosyć częste gdy złapią wilgoć, ale tak jak napisał wyżej @Charvel warto pomyśleć o odtłuszczeniu tarcz, bo chociaż nowe to przecież nie wiesz ilu ludzi mogło ich wcześniej dotykać tłustymi paluchami. Dodatkowo, jak pisałeś, serwisanci dolewali do amorytzatora olej, więc mogli zachlapać tarczę. Polecam Motorex Power Brake Clean, trochę kosztuje, ale butla jest taka że wystarczy również dla Twoich wnuków.
  17. Jak napisałem wcześniej, w swoich tarczówkach używanych przez 10 lat we wszystkich porach roku i przy każdej pogodzie nie robiłem nic, oprócz wymiany klocków i profilaktycznego odtłuszczania tarcz (to z pedanterii). Zalewałem olejem i odpowietrzałem tylko dlatego, że (również z pedanterii) przy przekładaniu hamulców z roweru na rower wymieniałem przewody, chociaż jakość oleju tego nie wymagała. Sądząc z Twoich wypowiedzi pozostaniemy przy swoich zdaniach. Peace
  18. Napisałeś "dobre hamulce tarczowe są oczywiście bardziej złożone w konserwacji/naprawie/regulacji", i do tego fragmentu Twojej wypowiedzi się odniosłem.
  19. @Charvel Przypuszczam, że od dekady jeździsz na tarczówkach i już zapomniałeś jak bezproblemowe są tarczówki w porównaniu z V-kami. Ja tej wiosny sprzedałem stary rower z 10-cio letnimi tarczówkami Deore XT M765. Przez cały okres użytkowania we wszystkich porach roku i różnym terenie w tym maratony w górach, jedyny serwis polegał na okresowym przecieraniu tarcz odtłuszczaczem i zależnie od pogody a tym samym stanu zużycia raz/dwa razy rocznie wymiana klocków. Hamulce były na trzech rowerach i podczas przekładania wymieniałem przewody żeby idealnie układały się na ramie, zero problemów z zalaniem olejem i odpowietrzeniem systemu. Porównaj to z V-kami, nieustanne poprawianie pozycji szczęk żeby równo chwytały obręcz, przepłukiwanie pancerzy żeby linka się nie zacierała, wymiana pancerzy przynajmniej dwa razy rocznie, darcie obręczy w deszczu i błocie, praktycznie zerowa skuteczność w błocie i śniegu. Nie wspominając o tym ile uciechy dawały V-ki kiedy obręcz miała bicie.
  20. Waza

    [Canyon] Zakup nowego i gwarancja.

    Nie chcę namawiać ani odwodzić od kupna Canyona, ale opisze moje doświadczenie reklamacyjne. Jakiś czas temu kupiłem Ultimate CF SLX, w krótkim czasie po pierwszych dłuższych jazdach przednie koło zaczęło "cykać". Poszedłem z kołem do dobrego serwisu, sprawdzili szprychy tensometrem i okazało się że naciąg jest OK, uznałem że nie będę grzebał w piaście póki mam gwarancję. Ale nie odesłałem koła do Koblencji, tylko skontaktowałem się z polskim przedstawicielstwem Canyona w Szczecinie. Zaproponowali mi żebym dostarczył koło do nich, jestem ze Szczecina więc miałem łatwo, koło zostało na koszt Canyona wysłane do serwisu Mavica - Harfa Harryson a po tygodniu wróciło naprawione. Nie poniosłem żadnych kosztów, a z opisu naprawy wynikało, że koło było fabrycznie źle złożone, jedna podkładka była umieszczona odwrotnie niż powinna być. Koło zostało rozplecione, przełożono podkładkę, wymieniono łożyska i ponownie zapleciono.
  21. @PanPiotr Sorry Piotr, rzeczywiście palnąłem jak gołąb na parapet.
  22. Piotr, nie obraź się proszę, ale czy to ogromne COŚ pod siodłem jest konieczne?! Szosówka jest jak kobieta, nie tylko powinna spełniać nasze najbardziej szalone pomysły, ale też jakoś wyglądać.
  23. Moim zdaniem nie rozwiążesz swoich problemów na rowerze z płaskim kątem podsiodłówki. Jak wyczytałem wyżej, masz nogę 82cm przy wzroście 185cm, więc jeżeli dobrze się pomierzyłeś to masz krótkie nogi przy długim tułowiu (ja także mam nogę 82cm ale przy wzroście 172cm). Twój długi tułów po prostu nie mieści się nad górną rurą ramy. Tak więc jeżeli wybierzesz ramę z maksymalnie płaskim kątem podsiodłówki, to co prawda powiększysz miejsce dla tułowia, ale także odjedziesz biodrami od suportu i przy Twoich krótkich nogach będziesz musiał nienaturalnie obniżyć siodło żeby uzyskać odpowiednią odległość do korby (być może stąd Twoje bóle kolan). W moim przekonaniu rozwiązaniem jest długa rama z normalnym, a nawet stromym kątem podsiodłówki. Niewykluczone, że jedynie rama robiona na zamówienie np. u pp. Rychtarskiego lub Orłowskiego będzie dla Ciebie właściwa.
  24. Waza

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    @FraniaBania nie musisz się tłumaczyć, gratuluję i podziwiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...