Doskonale Ciebie rozumiem! Ja jestem trochę pedantem, i w rowerach irytują mnie jakiekolwiek niedostatki. wkurzam się kiedy napęd jest głośny, albo hamulce wyją. Każdy mój rower, zaraz po zakupie (albo w trakcie zakupu) był modernizowany, żeby spełniał moje wymagania i przyzwyczajenia. I taką jak wyżej różnicę w specyfikacji męskiej i damskiej uważam nie fair. Jestem na tyle stary że wiem, że przemysł rowerowy to tylko biznes, często korporacyjny, liczą się zysk, obrót, dywidenda. Ale menadżerowie produktu chyba za często zapominają, że oferują drogi towar dla ludzi często ogarniętych pasją, a nie bogatych snobów którym wszystko jedno za co płacą byle tylko inni im zazdrościli. I to drenowanie kieszeni fascynatów, moim zdanie fatalnie świadczy o całej branży.