I tu właśnie wychodzi dla kogo jest ten napęd, ja nie potrzebuje dokręcać przy prędkościach +-40km/h, bo zwyczajnie z nikim się nie ścigam i z autopsji wiem jak kończy się wypadek przy 60 na godzinę i nie chce kolejnego roku spędzić w szpitalach. I w związku z tym uważam, że dla mnie taki napęd jest najlepszy. Przy 2x10 trzeba kombinować, zrzucać obiema manetkami, tutaj sprawa jest prosta, chce lżej, zrzucam, chcę ciężej, wrzucam. Jak będę wymieniał zębatkę z przodu wstawie sobie 30 zębów i będzie idealnie. W typowym xc także praktycznie nie ma zjazdów na których będą osiągane takie prędkości, dlatego zawodnikom zazwyczaj wystarczały kasety 10-42, a 10-50 to nawet za dużo. Na tym napędzie np. przy wjeździe na Baranią nie brakowało przełożeń, tam gdzie nie dałem rady podjechać w 90% brakowało techniki.