Ale co tam ...
Jako świeżo upieczony posiadacz fajnego roweru starałem się dowiedzieć, jak go dobrze zabezpieczyć. Najprostszym rozwiązaniem jest go przymocować Ale już pobieżna lektura forum otworzyła mi oczy, że wcale niekoniecznie ;/
A już na pewno nie takim o, zwykłym łańcuchem. Dobre zapięcie ( no i przez to kosztowne, ale atestowane) da szansę, że złodziej poszuka czegoś łatwiejszego. Pojawiła się opcja druga - ubezpieczenie CASCO. Ale i tu nie jest różowo... W firmach w których pytałem o to ( Inter-risk, TUW, Uniqa ) nie mają takich ubezpieczeń. W PZU jest, ale tylko, jak dojdzie do rabunku ( czyli ktoś siłą lub groźbą zabierze mi rower w czasie jazdy ). No więc i tu klops...
No ale, w końcu się udało znaleźć kompromis
Mam ubezpieczone mieszkanie W pakiecie ubezpieczenia mam też i ruchomości - czyli wyposażenie A jak się okazało, rower to też taka ruchomość ( nawet bardzo ruchoma ) Do tego firma w której ubezpieczam zapewnia w tym też ubezpieczenie piwnicy od kradzieży - co prawda do kwoty 15% całego ubezpieczenia, ale i tak te 15 % przekracza wartość roweru
Więc paradoksalnie - jak na balkonie przypnę do barierki rower U-lockiem za 300 zł, to w razie kradzieży ubezpieczenie tego nie obejmie. Mieszkam na IV piętrze, więc taka kradzież jest mało prawdopodobna. Podobnie, jakbym go na klatce schodowej do barierki przypiął na IV piętrze... Za to w piwnicy, jak rower zabezpieczy kłódka za 10 złotych, to jest objęty ubezpieczeniem... :-) Jak dla mnie - PARANOJA ;-)
Ale takich u nas sporo ;P Najgorsze, że po wycieczkach po firmach ubezpieczeniowych nie bardzo miałem jak się realizować rowerowo... no i niedosyt został Ale nic to, jutro też jest dzień
- Czytaj więcej..
- 2 komentarze
- 683 wyświetleń