Wracając do oryginalnego pytania.
To jest kwestia gustu. Jeśli jesteś przyzwyczajony do prostej kierownicy w crosie i chcesz zacząć jeździć po lesie gravelem, a do tej pory nie jeździłeś z barankiem, to prawie na pewno Ci się nie spodoba. Przeciętny gravel nie jest rowerem do lasu, chociaż są i takie, które się nadają. W Polsce niespotykane raczej powszechnie. Gravel, to rower do jazdy po przyzwoitych DROGACH. I nie jest mowa tutaj o oddziałówkach w lesie, tylko szutrach.
Generalnie ujmując cross i gravel to prawie to samo i do tych samych zastosowań, tylko z inną kierownicą. Różnice aero są pomijalne, możesz lemondkę do obu założyć. A różnica prędkości obu rowerów sprowadzi się do oporów toczenia opon.
Z tego co piszesz, to w zasadzie jeździsz tylko po drogach. To po kiego masz crosa? I po co w ogóle Ci gravel? Powinieneś mieć szosę. Odpowiadając na pytanie. Gravel w tym przypadku nie ma sensu. Zostaw crossa do lasu i kup szosę. Albo odwrotnie. Załóż szosowe opony na crosa, a do lasu mtb.
Sam posiadam dwa gravele. Można nimi jeździć wszędzie, ale to że można, nie oznacza, że ma to sens. To rowery do szybkiej turystyki kolarskiej po mieszanej nawierzchni. Typowo do lasu wybrał bym gravela z oponą 2.4 i przełożeniami z MTB. Każdy ma też inną definicję lasu. Na dobre drogi leśne gravel jest super. Jak zaczynają się krzaki i korzenie, to robi się mało przyjemnie. Im dalej w las, tym bardziej zaczyna brakować przełożeń z MTB i szerokości opon.
Wszystko to sprawia, że nie ma jednej definicji gravela i do czego on się nadaje. Bo dla kogoś to będzie opona 28mm (czyli de fakto aktualny standard w szosach), ja u siebie mam opony od 38 do 43mm, a chciałbym jeszcze mieć sprzęt z przełożeniami na góry i oponą 2.4.
Z jakiegoś powodu do lasu nie jeździsz, chociaż masz rower, który się nadaje. Widocznie nie jest to dla Ciebie. Kup szosę.
Jeśli szukasz odmiany, bo myślisz że będziesz szybszy na gravelu, to od razu zapomnij. Nie będziesz. Większość ludzi dobiera rower tak, żeby na danej trasie być jak najszybszym. A na Twoich tylko szosa w grę w chodzi. A jak chcesz zboczyć do lasu, to już masz rower do tego.
Obejrzyj sobie na Youtubie, jak wyglądają w Polsce ultramaratony gravelowe. Nie wiem, gdzie mieszkasz. Ale masz tam przegląd terenów, które u nas występują. Większość fabrycznych graveli do tego typu zawodów ma za wąskie opony. Często gęsto kopny piach, korzenie, kiepskie nawierzchnie, las. Tak wygląda teren, czyli przysłowiowy las. I zwyczajnie na większość tych maratonów ludzie jadą na mtb. Bo zwyczajnie u nas nie ma ogólnie dostępnych graveli na szerokich kapciach. Więc prościej jest po prostu pojechać góralem. Sam jeżdżę w takich warunkach na wąskich oponach, bo lubię sobie życie utrudniać. Ale większość się zniechęci do terenu na gravelu.