Raport techniczny roweru po przejechaniu 3000 km, we wszystkich porach klimatycznych (lato-jesień-zima-wiosna)
Producent: F.H.U.P. Trans – Rower. Dąbie 47 39-311 Zdziarzec
Rower model (rok): Lazaro Integral V (2011)
typ: Cross
wielkość ramy: 21”
przejechany dystans: ok. 3000 km (90% szosa)
Od około roku jestem posiadaczem rowerku Lazaro Integral, ponieważ dostałem na priw sporo pytań o ten model postanowiłem zebrać jakoś do kupy wszystkie pytania i streścić miniony rok zabawy w kolarza. Rower eksploatowany był praktycznie bez przerwy, w śniegu i pod wiatr, w czasie wojny i pokoju. Jeżdżę nim codziennie do pracy plus weekendowe wycieczki z rodziną. Trasa do i z pracy traktowana jest przeze mnie, jako swoisty krótki trening, nie przeciskam się prze centrum miasta tylko raczej mam szybką trasę po przelotówkach miejskich. W jedną stronę to 10 km z czasem ok. 20 – 23 min. w tym czasie mam szansę złapać się na 2 – 3 zmiany świateł, zawsze startując z „pole position”, z ostatniego endomondo profil trasy to: dyst. 9,84 km, pr. śr. 23,5 km/h, (Niewinem, dlaczego, ale jak spojrzę na licznik to wydaje mi się, że zawsze jest powyżej 30 km/h), przewyższenie 53m w górę i 73m w dół (trasa powrotna to „lustro”) Rower zniósł temperatury letnie i minusowe, zimą w Szczecinie śnieg leżał (co jest osiągnięciem w tym mieście) ok. 3 tyg. przy czym drogi były czarne, temperatury zimą od -16 st. do ok. 0 st. C. Za to nieźle u nas wieje.
Dobra, to oto, w jakich warunkach był eksploatowany rower.
Przegląd wiosenny robiłem sam (poza jednym wyjątkiem):
Układ napędowy po przejechaniu 3 tyś. km
Stan łańcucha jak dla mnie jest idealny, oczywiście dopasował się do moich trybów. Rozpinałem go i sprawdzałem długość, nie trzeba jeszcze skracać, choć wydaje mi się, że niedługo trzeba będzie wywalić dwa oczka.
Tarcze przednie: nie zdarzyło mi się wykorzystać najmniejszej tarczy więc z tej nawet farba z zębów nie zeszła, najbardziej eksploatowana jest największa tarcza i ta trzyma się dobrze, nic nie wymaga wymiany, środkowa – bez uwag.
Tylna kaseta (HG – 40) Podobnie jak wyżej, w zasadzie eksploatowane koronki to cztery najmniejsze.
Ogólnie napęd działa sprawnie, jesienią po ok. 2000 tys. regulacji poddana została tylna przerzutka, po rozpięciu linki i nasmarowaniu pancerzy.
Wczesną wiosną zdarzył się incydent z wkręceniem torby foliowej w przedni napęd i wygięcie wózka przerzutki – naprawa/prostowanie i regulacja w Szczecinie to 15zł.
Suport, jesienią (ok. 2000 km) musiałem go dokręcić, zaczęło coś piszczeć, nie były to korby, ani pedały (M520 – też bez uwag), a po dokręceniu suportu przestało (nie rozbierałem go)
Stery A-HEAD, pojęcia nie mam jakiej są firmy, działają bez zarzutu, nic nie robiłem.
Klamko manetki – bez awarii
Hamulce wymienione klocki po ok. 2000 km – oryginalnie zamontowane są chyba najtańsze, nie wiem
Koła
Piasty: bez problemów, żadnych luzów itp.
Obręcze: wyłapały trochę zwichrowania, ale samodzielnie jak się tego pilnuje to można ponaciągać szprychy i jest oki. Pamiętać tylko trzeba, że szprych też są bardzo budżetowe.
Opony mam założone cały czas te same, kapcia nie złapałem, moje były bardzo szosowe, tj. miały taki delikatny rowek z boku, z wierzchu całkiem płaskie, na bokach małe „wypustki”
Lakier, widziałem grubsze pokłady farby, niby od nowości wszystko wygląda fajnie np. naklejki są kryte lakierem, ciekawa kolorystyka, przy zakupie kilka wariantów. Ale rama wydaje się, że wymaga szczególnej opieki, w kilku miejscach zaczyna się przecierać lakier, nawet nie wiem na dobrą sprawę dlaczego, nigdy nie zaliczyłem gleby, a przechowuję rower też w cywilizowanych warunkach.
I to tyle, postaram się wrzucić kilka fotek.
Zdjecia wrzuciłem do mojej galerii, jak wyczyszczę bike to dodam wiecej.