Powitoł Jako że prędzej coś trzy razy zużyję niż wywalę, temat jest mi bliski i potrafię docenić inwencję kolegów A musi być fotek? Bo rower daleeeko Po kupnie fotelika Córa (1,5roku) ciut się nim podekscytowała (jadła w nim, raz się jej zdarzyło przysnąć ). Montażu więc należało dokonać szybko, a tu d...pa, bo do adaptera jest jedna gumka do grubszej rurki podsiodłowej, innej niż mam w bajku. W sukurs przyszedł Tatuś (ma tą samą chorobę co ja) i dętka od czegoś dużego (ze 4mm ma): przycięta na wymiar mocowania + wyryty kanał na linkę przerzutki która w tym miejscu idzie w dodatku po skosie i goła. Dociąłem więc kawałek pancerza i puściłem nim linkę. Po skręceniu wszystko działa jak trzeba, mocowanie trzyma, dodatkowe tarcie linki jeśli jest to niewyczuwalne, Córa zadowolona