Skocz do zawartości

Franiuu

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    175
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Franiuu

  1. Coś się wyjaśniło, czy sprawa już umorzona?
  2. W takim razie idziesz z paroma znajomymi do budowlańców i pytasz, czy czegoś nie widzieli. Naprowadź też policję na tych budowlańców. Może, jak zobaczą, że policja interesuje się tym rowerem, to zmiękną. Nie odpuszczaj sprawy. Złodziejstwo trzeba tępić. To, czy rowery były spięte, czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Własność jest własnością i żadna menda nie ma prawa jej ruszyć. Powodzenia!
  3. U mnie tłoczki wchodziły z oporem. Całkiem dużym. Raczej nie masz czym się przejmować. One muszą być ciasno spasowane z uszczelkami, żeby były szczelne.
  4. Tłoczki dokładnie wyczyściłem denaturatem. Po ich obejrzeniu "na czysto" nie było widać żadnych rys, więc nie polerowałem. Przyznam, że nieco się bałem takiej operacji. Przed serwisem nie ciekły, więc to chyba nie to. Oczywiście nie upieram się przy tym . Rano, przed wyjściem z domu zostawiłem między klockami a tłoczkami ręcznik papierowy. Po sprawdzeniu po paru godzinach było na nim troszkę brudno-tłustych śladów. Przeprowadziłem później próbę z czystym ręcznikiem papierowym i po pompowaniu klamką, był dalej czysty i suchy. Myślałem też, czy to nie wyłazi wazelina techniczna, którą lekko posmarowałem tłoczki. Co Wy na to?
  5. Dzisiaj wymieniłem klocki. Przed wymianą jeszcze wyczyściłem wewnątrz zacisk. Możliwe, żeby po serwisie zacisków zostały jakieś resztki oleju wokół tłoczków? Dodam, że w czasie odpowietrzania troszkę mi się olej porozlewał i część mogła się dostać na tłoczki i wokół nich. Niby czyściłem zacisk, ale papierowym ręcznikiem nie da się dotrzeć do wszystkich zakamarków zacisku. Na próbę zakładałem stare klocki, pompowałem klamką (oczywiście miałem pomiędzy klockami bardzo płaski klucz, szerokością zbliżony do tarczy) i po wyjęciu klocków czasem pojawiały się niezbyt duże ślady oleju w miejscu, gdzie z klockiem styka się górna część tłoczka. Próbę powtarzałem kilkukrotnie. Po każdej próbie, niezależnie, czy olej się pojawiał, czy nie czyściłem zacisk, żeby nie zafałszować wyników kolejnych prób. Jest możliwe, że to tylko resztki oleju, czy szykować się na wymianę uszczelek tłoczków? Dodam, że nie za każdym razem olej się pojawiał... Pozdrawiam, franek
  6. Wybaczcie, że tak post pod postem, ale po serwisie moich Aurig chyba potrzebne jest małe sprostowanie do tematu. Potrzebny jest torx t30 z otworem, a nie tak, jak zaznaczył autor t27. Odpowietrznik ma gwint M6, a nie M8. Natomiast plastik, który znajduje się na przewodzie przy samym zacisku należy podważyć śrubokrętem i gdy odejdzie w górę, ukaże nam się końcówka przewodu, który można spokojnie wykręcić kluczem płaskim 8. Nie ma co się bać serwisu. Zaciski są proste jak budowa cepa. Jedyne na co trzeba uważać, to na uszczelki wokół tłoczków - są trudno dostępne. JA swoich nawet nie wyciągałem, żeby ich nie uszkodzić. Jedyne, to z nimi zrobiłem, to delikatnie przetarłem denaturatem, żeby pozbyć się przyklejonych zabrudzeń i resztek oleju mineralnego. Same tłoczki lekko przesmarowałem wazeliną bezkwasową - jest łagodna dla gumy, więc nie powinna zaszkodzić uszczelkom. Jej nadmiar, który wylazł przy wciśnięciu tłoczków starłem papierowym ręcznikiem nasączonym denaturatem. Niestety mimo moich usilnych starań... zatłuściłem klocki. Dla pewności specjalnie napełniałem układ na klockach, które już jakiś czas temu dokończyły żywota, ale przez moją nieuwagę i brak doświadczenia, przy napełnianiu układu i odpowietrzaniu, trochę oleju mi się rozlało na zacisk. Niby dokładnie go wyczyściłem przed montażem właściwych klocków, jednak po ich założeniu i ponaciskaniu klamki kilkukrotnie, jakieś resztki oleju będące w zacisku musiały zapaskudzić klocki. Po ich wyjęciu zauważyłem tłuste krążki na klockach, w miejscu, gdzie stykają się z tłoczkami. Myślę, że to właśnie resztki oleju je zapaskudziły. Później jeszcze raz dokładnie wyczyściłem wnętrze zacisku i zamontowałem klocki. Powtórzyłem naciskanie klamki i ponownie je wyjąłem - tym razem były suche. Więc zacisk jest szczelny. Jutro jeszcze raz je zdemontuję, żeby się przekonać, czy aby na pewno nie ciekną, ale przy tych środkach ostrożności, które zachowałem przy serwisie zacisku nie sądzę, aby coś mogło się stać uszczelkom. Mam nadzieję, że komuś się przydadzą moje spostrzeżenia. Pozdrawiam.
  7. Moje po dwóch sezonach mają się dobrze. Myślę, że o ile nie zepsuję uszczelek podczas serwisu, to jeszcze posłużą. A jak ze smarem do tłoczków? Może być taki, jak proponuje autor tematu, czy macie swoje propozycje?
  8. Po jakim czasie Wam ciekły Aurigi? Ja w przyszłym tygodniu zabieram się za serwis, jak dostanę olej mineralny i zastanawiam się, kiedy może mnie to czekać. Jak na razie mam je drugi sezon i nic w nich nie ruszałem, więc myślę, że w końcu będzie trzeba. Tym bardziej, że tłoczki się nierówno wysuwają.
  9. Witam! Nie chciałbym być pierdołą albo zawracaczem interesu, ale mam prośbę i sugestię. Wręcz ogromną . Chyba nie będę pierwszy, który zapyta o klucze do konusów. Idzie zima i trzeba by się zabrać za serwis. W zimie planuję przejście na h2, więc kto wie, pewnie skuszę się na któryś z Twoich kluczy . Pozdrawiam!
  10. Ja miałem ostatnio dość nieciekawą sytuację. Wtedy akurat jechałem motorem, no ale to też jednoślad . Jadąc wieczorem po dość ciemnej ulicy wyskoczył z któregoś podwórka pies. Tylko, że pies nie miał ochoty zejść z drogi i biegł przede mną, szczekając na przednie koło... Nie jechałem szybko - może 35 km/h, ponieważ droga byłą dziurawa. Trąbiłem ze trzy razy i nic. Pomogło dopiero wciśnięcie sprzęgła i przegazowanie dwa razy CB 500 . Dopiero po tym szybko zniknął gdzieś w krzakach. Jadąc rowerem jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby jakieś zwierze weszło mi pod koła albo wystraszyło. No, nie liczę tych baranów, którzy wchodzą na jezdnię w niedozwolonym miejscu przed rowerzystą - "bo przecież on i tak wolno jedzie, więc zdążymy".
  11. Dzięki! sam zastanawiałem się skąd wziąć ten odpowietrznik. Nawet łaziłem po zaprzyjaźnionych serwisach, czy nie mają czegoś takiego do opchnięcia za "piwko lub dwa". A tu wystarczy iść do motoryzacyjnego...
  12. Dwa bandaże w apteczce są jak najbardziej przydatne. Przy rozwaleniu głowy (świadomy rowerzysta jeździ w kasku...) za pomocą dwóch bandaży można spokojnie opatrzyć ranę. dobrze jest też zabrać chustę trójkątną, najlepiej bawełnianą - ma wiele zastosowań - od opaski uciskowej, przez bandaż i opatrunek po temblak. Przy obrażeniach klatki piersiowej - zadrapania, stłuczenia można jej użyć jako kompresu chłodzącego. Dobrze się sprawdza przy tamowaniu krwotoków, ponieważ nie chłonie aż tak bardzo krwi. Za jej pomocą można również opatrzyć głowę, krocze (niby śmieszne, a w razie wypadku może uratować interes ;p). Mnogość jej zastosowań sprawia, że mimo miejsca, które zajmuje warto ją ze sobą zabrać. Przy zabieraniu leków przeciwbólowych musimy pamiętać, że niektóre działają ogłupiająco - szczególnie te mocniejsze. A reszta - według uznania. Na pewno coś na żołądek, ponieważ o zatrucie pokarmowe w takich warunkach nie trudno, a w ekstremalnych sytuacjach może dojść do odwodnienia organizmu. Pozdrawiam, Franek
  13. Mam pytanie. Baryłki będą pasować do zbiornika wyrównawczego w klamce od TEKTRO auriga comp? Może polecicie inne rozwiązanie do tego hamulca? Pozdrawiam, Franek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...