Miałem dzisiaj iść na trening, ale kolano jeszcze mocno obite i strupki ciągną.
Jako, że odebrałem zestaw Trezado postanowiłem uszczelnić moje Ikony na obręczach DT XR331.
Prawdziwa przeprawa przez piekło. Najpierw pompką, aż pot z czoła leciał - nic. Później kompresor - nic. Kompresor + sporo ilość mydlin - bańki i nic więcej.
Oponę wymacałem po całości jak dobrą koleżankę, dolałem mydlin z 1/3 bidonu, strzał z kompresora, jak nie strzeliło, to myślałem, że po oponie. Siadła równo, na szczęście.
20min na samej stacji spędziłem.
Na szczęście mleko już przyjęła bez problemów.
Jako, że trochę późno i nie chciałem się brać za tylne koło, to uzupełniłem ciśnienie w szosie, łatka trzyma przy 9 barach, więc jest luks.
Przy okazji policzyłem wagę mojego Peaka, z mostkiem, który odbiorą w sobotę będzie 10884g. A szosa z pedałami 10kg