Wchodząc do sklepu i pytając o S-kę od razu na wstępie mi mówią, że poleciliby mi M-kę albo jakiś damski rower, więc może w coś tym jest, jeśli usłyszałam, to w trzech sklepach, nawet, jeśli nie mieli ten M-ki aktualnie u siebie, a problemem nie jest ściągnięcie S-ki... Nawet w jednym sklepie sprzedawca mi powiedział, że myślał o tym moim rozmiarze i nawet rozmawiał z zawodowym kolarzem (sam w sumie nim jest) i doszli do wniosku, że M-ka by była lepsza.