Mój plan wygląda na dzień dzisiejszy mniej więcej tak; kupuję ramę z chińskiego wungla (rozmiar 17, dla moich 182cm będzie sporo za krótka, ale marzy mi się szosowy baranek), na tył idzie standardowa opona 29x2 - 2.25, na przód trochę szaleństwa, czyli tłusta opona i oczywiście odpowiedni wideł. Wydaję mi się, że mam możliwość wybrania bardzo grubasowej 26 (która realnie ma lekko ponad 29), albo nieco mniej mcdonaldowe 29x3.0.
Wydaję mi się, że 29er jest mniej upośledzone względem klasycznych rozmiarów kół, ale z drugiej strony nie da mi poczuć w pełni gumowej amortyzacji. Nie powiem, żebym narzekał na brak pary w łydzie, ale nie mam pojęcia jak będzie wyglądało przyspieszanie z lekką oponą pędną i 2/3 razy cięższą z przodu. Czytałem niedawno http://www.team29er.pl/testy/1216-deszcze-niespokojne-czyli-test-roweru-rudy-fat-29, autor w cudzysłowie porównuję oponę 29+ do 100mm skoku, więc jest chyba całkiem nieźle. Na chwilę obecną bardziej skłaniam ku 29x3.0, bo waga koła nie będzie, aż taka straszna i waga całego sprzętu też możę być przyzwoita.
ps.Jeszcze nie tak dawno kupiłem tak bardzo typowe XC 29er, a teraz takie cuś mi się śni.