Długo zastanawiałem się nad zakupem. Do wyboru był albo extrawheel albo składanie nowego crossa/trekinga. Po wielu miesiącach zastanowienia, czytania opini, oglądania - kupiłem extrawheela. Nowy rower to koszt około 1700zł, extrawheel dużo taniej. Nie mam też miejsca gdzie mógłbym trzymać trzeci rower...
Montaż do szybkozłącza, wszystko dopasowane idealnie. Zauważyłem tylko jedną wadę - rower przy większym bagażu traci sterowność. Jedzie się po prostu ciężej ale co się dziwić skoro ciągnie się bagaż.
Ktoś na forum (prawdopodobnie tutaj, nie mogę odszukać) napisał:
"Wiesz, szosa + przyczepka to według mnie mało zgrane połączenie. Po pierwsze musiał byś być pewny, że dasz radę zaczepić "oddzielny bagażnik", bo nie wszystkie ramy szosowe mają w tylnym widelcu dziurki pod bagażnik/ błotnik/ przyczepkę. Po drugie śmiesznie musiało by to wyglądać"
Kolego, extrawheel montuje się na kilka sposobów. I niby dlaczego to ma śmiesznie wyglądać?
Przyczepkę kupiłem bez koła - miałem swoje więc nie musiałem wydawać więcej pieniędzy. Na koło 28 założyłem oponkę Vittoria Zaffiro i przy ciśnieniu 8 spisuje się idealnie.
Pierwsza testowa jazda - na parkingu. Wszystko pasuje. Druga jazda - 100km z małymi zakupami
Na trzecią jazdę wybrałem się za Wrocław (z Rybnika), ponad 240km. Całą trase pokonałem w nieco ponad 7h. W każdej sakwie załadowane miałem po 9kg bagażu. Sama przyczepka z kołem waży coś około 6kg plus waga sakw - niecałe 2kg. Było co ciągnąć...
Całość zgrana jest idealnie. Na prostej drodze w ogóle zapomina się, że cokolwiek się ciągnie. Podjazd - masakra. Ważna sprawa to odpowiednie rozmieszczenie bagażu. Pakować najlepiej z wagą . Podczas pierwszej jazdy (100km) ładowałem gdzie się dało, później różnica była około 1,5kg i takie ładowanie sprawia, że rower traci sterowność. Nie można wstać z siodła i pedałować na stojąco ponieważ rower wpada w dziwne drgania/wibracje. Dzieje się tak też przy dużej ilości bagażu lecz zdecydowanie mniej jeżeli waga jest rozłożona prawidłowo. Najczęściej rower wpada w drgania przy zmianie biegów, przyczepka musi bujać się tak jak pedałuje rowerzysta - czyli każda zmiana kadencji powodowała dosotosowywanie się przyczepki do jazdy. Można się do tego przezwyczaić. Tylko 240km bez wstawania z siodła....sami wiecie. Oczywiście były przerwy na posiłek (co 60km)jednak i tak było ciężko. Jak już koniecznie chciałem wstać, musiałem mieć siodło ściśnięte udami...
Sakwy - Crosso Dry Big. Na początku jak przyszły pocztą, po rozpakowaniu chciałem je odesłać z powrotem. Zobaczyłem zamykanie i szczerze? Nie przypadło mi do gustu. Całkowicie zdanie zmieniłem na trasie jak złapał mnie deszcz... Szczelne są do bólu! I w sumie nie ma zamka, który może się zaciąć/zapsuć. Nie brałem na wyprawę tego dodatkowego worka na bagażnik, nie było potrzeby. Ale też do niego można trochę rzeczy włożyć.
Ogólnie jestem zadowolony z zakupu. W roku 2013 planuje wypad nad morze. No i najważniejsze, mimo moich obaw i oglądania przez pierwsze 50km za siebie, przyczepka się nie wypięła. Producent pisze, żeby nie przekraczać przy zjeździe prędkości 40km/h. Mi udało sie rozkulać do prawie 70km/h i nic sie nie działo. Oczywiście na zjeździe Oglądałem się za siebie, nie drgała, nie rzucało bagażem. Oglądałem wiele filmików extrawheela w terenie i jestem pod wrażeniem
Polecam innym
premier2 - sorry, część zacząłem pisać na telefonie i najzwyczajniej zapomniałem dodać --> [..].