Wczoraj Masa, a na Masie gleba przy 42km/h podczas wyprzedzania kolumny koleś mi wyjechał z prawej..... wielki krwiak na dłoni, rower na szczęscie cały choć wjechałem prosto w typa....więcej szczęścia niż rozumu.... Od tej pory zawsze kask i rękawiczki. Teraz reanimacja starego Krossa po półrocznym przymusowym pobycie w piwnicy i demontaż widła z B7 gdyż po serwisie zaczął się pocic... Dziś: https://www.endomondo.com/users/5744875/workouts/528587337