Nawet najtańszy kask ochroni głowę przy upadku. Lepiej uderzyć czymkolwiek niż czaszką. Ja w kasku jeżdżę od 2 lat i zakładam go nawet do sklepu. Wiązało się to na początku z uśmiechami znajomych ale moje zdrowie i życie jest dla mnie ważniejsze niż ich niewiedza o bezpieczeństwie na rowerze.
Dużo jeżdżę sam po lesie i nie wyobrażam sobie wyjazdu tam bez kasku.
Zdrowia życzę i żeby nikomu założony kask nie musiał ratować życia