mklos1

Trochę zaburzę konwencję. Poszukuję opinii o sklepie: http://www.bikeonlineshop.pl/tysiace-czesci-wymiennych-dla-twojego-roweru/tpa-zestaw-lozysek-dla-h33-2005 Internet milczy. Nabywał ktoś w tym przybytku czy firma-krzak?

@@x007, Powód takiego zachowania się hamulców widzę jeden. Są niesprawne technicznie. Syf na tarczach albo zapowietrzony układ. Jeżeli chodzi o siłę hamowania hydro tarcze to przepaść w stosunku do V-ek, nawet jeżeli są to hydrauliki z najniższej półki. A Ty masz jeszcze metaliczne klocki... Chyba że problem leży zupełnie gdzie indziej. W ogumieniu lub stylu jazdy.

Nie. Tego co mam starczy mi na bardzo długo.

Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1658 Rozwinąłem opisaną wcześniej metodę Park Tool'a przy pomocy towotu. Ciekawe co z tego będzie. Bębenek co prawa jest już na wykończeniu, gdyż znów wyciekła z niego rdzawa ciecz podczas mycia i czuć luz. Ciekawe ile jeszcze pożyje. 5 tyś? 10 tyś? Zobaczymy. Najciekawsze są jednak łożyska maszynowe. Mimo że huczą, jednak nie mają luzów. Ciekawostka. One z pewnością przeżyją bębenek.

Może i ryzyko zaistnienia wypadku jest takie samo, ale ja mając kask będę miał większe szanse wyjść z tego w lepszym stanie i o to przecież chodzi... Naprawdę podziwiam Twoją pewność siebie, szczególnie do tego co się może stać, a co się z pewnością nie stanie. Jak na faceta z Twoim doświadczeniem zadziwia mnie fakt, że jeszcze nigdzie nie przywaliłeś głową na tyle mocno, by zmusiło to do refleksji (bo jak poczytać forum wtedy ludzie zwykle się "nawracają"). Dlatego podsunąłem Ci hasło "schemat Bernoulliego". I nie chodzi o to, żeby podstawiać konkretne liczby, ale zastanowić się nad istotą. Tyle w temacie.

To nie jest Twoja teza, tylko rzecz oczywista... Wiesz. Istnieje ryzyko, że po przyjęciu szczepionki można umrzeć w wyniku powikłań. Jednak ludzie się szczepią, a dzięki szczepionkom niektóre choroby zniknęły z cywilizowanego świata, bo statystycznie szczepionki pomagają a nie szkodzą. To że przejechałeś kilkanaście lat bez kasku nie oznacza, ze jutro nie będzie Ci potrzebny. To jest najfajniejsze w tej całej zabawie w ryzyko... Ba... Jak chcesz rozrywkę do poduszki, to polecam hasło: schemat Bernoulliego. Podobnie jak Ty jeździłem przez wiele lat bez kasku, ale doszedłem do odmiennych wniosków.

Dostąpiłem zaszczytu posiadania jego rozwiązania (mini-recenzja): http://blog.bosorowerem.pl/?s=plastyk%27owa&submit=Search

Twoje porównanie do kluczowanego zasilacza to "prawie" to samo. A jak już mówimy o SPD, to model można porównać do dwóch przetwornic synchronicznych działających w przeciwfazie. Tylko chciałem uniknąć aż takiego rozwinięcia... Generalnie rozchodzi się o to, że kadencja z jaką się kręci nie jest bez znaczenia, gdyż energię tak czy inaczej do układu dostarcza się impulsowo. Podczas ciągnięcia nogi w górę pracują inne mięśnie niż podczas ciśnięcia na pedał. Gdyby układ był liniowy, mięsień pracowałby przez cały czas "w jedną stronę". PS. W SPD jeździłem, ale odszedłem od tego rozwiązania.

Po pierwsze. Nie kombinuj z wciskaniem tłoczków z włożonymi klockami. Wyjmij klocki i dopiero wciśnij tłoczki. Dużo pracy nie kosztuje. Ja do tego używam dużego śrubokręta. Śrubokręt układam po średnicy tłoczka i kciukami naciskam zacisk. A w razie problemów z regulacją może przydać się szczelinomierz: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1364

Temat do zamknięcia. Kupiłem: http://pl.bbbcycling.com/bike-parts/brake-shoes/BBS-19HP

Pojawił się wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1653 Wpadłem jakiś czas temu, że nogę można porównać do zasilacza. Oto parę słów Teraz dopiero w pełni zrozumiałem po co komu wysoka kadencja.

Pojawił się wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1647 Connex wiele nie wybacza. Prowadzenie linki w pełnym pancerzu trochę się zemściło z czasem. Na Deore i łańcuchu KMC takich problemów nie miałem. Eh! Jeżeli prowadzenie w pełnym pancerzu, to tylko linka teflonowa, dobry pancerz i jeszcze nasmarowany...

Sorki pomyliłem się, bo teoria jakoby łańcuch miał się rozciągać w wyniku wyciągania się płytek jest naprawdę "ciekawa", że uśpiło to moją czujność... Naprawdę robi się ciekawie, tym bardziej, że pin zużytego łańcucha w skrajnych przypadkach może wyglądać nawet tak (źródło załączonego obrazka nie jest przypadkowe):

@@Pablo59, Twój przypadek może być ewenementem, z tych czy innych przyczyn. Poczytaj jak statystycznie wypada HG-53 i HG-73, a nie wnioskuj tylko po własnym przypadku. HG-53 to wyraźnie gorszy łańcuch. Miałem dwa i nigdy więcej...

Takie cuda na rowerze się nie zdarzają, bo siły działają w przeciwnym kierunku

@@lyndowss, Zużycie rolek i sworzni obserwujesz jako wyciąganie. Jak rolka i sworzeń w wyniku zużycia zmieni swoją średnicę (wytrze się) o 0,01mm i przemnożysz to przez 108 ogniw, to łańcuch już będzie dłuższy o ponad 2mm od swojej pierwotnej długości.

Jak widać fakt posiadania drogiego roweru nie idzie w parze ani z wiedzą, ani inteligencją.

Kross mocno prze na Zachód. W 26" XC HT została tylko niska półka. Koło 26" w geometrii XC, nawet w pełnym zawieszeniu, nie jest już popularne.

Zamaszyście to mało powiedziane. Na hamulce psiknął tak, że połowa pewnie poleciała na klocki i obręcz. Brawo Jasiu!

To jakiś horror...

Koleżanki i Koledzy! Poszukuję klocków do modelu HS-33 na mokre warunki. Obecnie mam klocki Ahima. Nie jestem z nich zadowolony. Na sucho są ok, ale gdy obręcze są mokre jest kiepsko... Znalazłem alternatywę w postaci Clarks CPS 310. Miałem różne kolory tej firmy, gdy jeździłem na V-kach i się sprawdzały. Używał ktoś tego modelu?

Nie trenuję, ani szczególnie mocno nie naciskam podczas jazdy. Po prostu zmęczenie materiału. Zauważyłem np że niewielski stres, ale ciągły ma znacznie bardziej negatywne skutki długofalowe niż silny stres, ale okresowo.

Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1642 Przechodzę kryzys. Jak co roku przyszło zmęczenie, ale tym razem większe niż zwykle. Wziąłem do ręki garść "proszków", powszechnie nazywanych suplementami diety. Może to coś pomoże? A wy macie takie kryzysy? Jak sobie z nimi radzicie? Stosujecie "dopalacze"?

Sytuacje zdarzają się różne. Byłem kiedyś naocznym świadkiem, jak trzech oprychów napadło kolesia w autobusie i chcieli mu wyrwać rower. O dziwo bardzo często ludzie zostawiają rower zupełnie bez opieki. Wczoraj widziałem mtb marki Corratec oparty przed wejściem do spożywczaka. Model sprzed paru lat, ale na godnym osprzęcie. Wystarczyło, że potencjalny złodziej wsiądzie i odjedzie - tyle. Niby się wchodzi do sklepu na 2-3 minutki, statystycznie nic nie powinno się stać, ale przy niefortunnym zbiegu okoliczności można pozbyć się fajnego sprzętu - w sumie na własne życzenie.

Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1631 Ostatnio na forum po raz kolejny przeczytałem, że ktoś chce rowerem za kilka tyś dojeżdżać do pracy i poszukuje zabezpieczenia. Budżet zacny, bo chyba około 500 PLN, ale czy właściciel rozważył wszelkie sytuacje? Czy taki rower jest warty ryzyka? Czasami czytam wątki o zabezpieczeniach i włos mi się jeży na głowie. W tym wpisie postarałem się umieścić kompilację z mojej pamięci, czyli jakie błędy popełniamy czy też czego nie doceniamy zabezpieczając rower.