Skocz do zawartości

mklos1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    8 379
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez mklos1

  1. Zależy z jakich smarów korzystałeś. Smar smarowi nie równy. Oczywiście że ma to sens, bo 50ml Rohloffa kosztuje c.a. 30 PLN. Im mniej nałożysz i to jeszcze za pomocą igły (do położenia 230 punktów), tym mniej wypłynie na zewnątrz. "Nanieść olej na łańcuch, nadmiar usunąć". Nie ma co celebrować. Najlepiej byłoby wygotować łańcuch w oleju czy czymś innym, ale jest to średnio praktyczne i średnio bezpieczne. Nie chodzi o to, aby być estetą, tylko o to, aby nie było pasty szlifiersko-polerskiej tam, gdzie elementy napędu ocierają się o siebie.
  2. Mam dwa. Finish Line Wax (trwałość do 80 km) oraz Finish Line Ceramic Wax. Ceramicznego jeszcze nie próbowałem.
  3. Możesz przytoczyć marki/produkty? W tej kwestii bym polemizował. Jeżeli do tarcia metal/metal dochodzi jeszcze pasta złożona z oleju i cząstek pyłu/piasku, to zużycie jest większe. Zgadzam się, że przy użyciu smarów mokrych napęd pracuje ciszej. Zatem można by wnioskować że przez to smar jest trwalszy/lepszy. Nic bardziej mylnego. Po pewnym czasie powstaje pasta z brudu i smaru, która wycisza napęd. Zauważyłem to po przejeździe przez las tuż po smarowaniu smarem mokrym White Lightning (produkowany przez FL). Przez pewien czas napęd pracował bardzo głośno, ze względu na gruby materiał, a potem ucichł. Jak akurat czerwonego FL nie lubię, bo słabo penetruje łańcuch podczas nakładania. Spodobały mi się natomiast smary na bazie parafiny/wosku. Smar dobrze penetruje łańcuch, utwardza się przez co spada jego lepkość. Nadmiar sam się wykrusza po kilku, kilkunastu km i łańcuch jest czyściutki, podobnie jak reszta napędu.
  4. Ja także nie wierzę. Tam gdzie występuje tarcie powierzchni o powierzchnię nie ma żadnym przeszkód aby brudny smar wnikał do wewnątrz.
  5. To że jakiś smar jest przeznaczony dla rowerów, nie czyni go automatycznie produktem "green". Smary rowerowe są równie szkodliwe jak samochodowe czy inne.
  6. mklos1

    Paranoja.

    Uwzględniając polskie przyzwyczajenia i mentalność korporacyjną, jest to poprostu rozsądny ruch. Oferta zarządcy jest kierowana do określonego wąskiego grona odbiorców. I w tym przypadku opinie szeregowych mrówek korporacyjnych raczej nie mają na to wpływu. Zarządca poprostu chce stworzyć iluzję, że w tym budynku lokują się najbogatsze firmy, których pracownicy nie muszą do pracy dojeżdżać rowerem. Ja na szczęście pracuję w takiej firmie, gdzie mogę sobie chodzić po firmie w japonkach i nikomu to nie wadzi. A latem mogę przyjść w hawajskim stroju. Podejrzewam, że gdybym zrobił podobną w jeden z firm, które tam się lokują, to spodziewałbym się conajmniej "dywanika" u przełożonego. Zarządca dba o to, aby pracownik miał czysty miały kołnierzyk bez potu i kurzu.
  7. mklos1

    Po taniości

    Kolejny bubel, który znalazłem w swoim rowerze. Rower za blisko 2000 PLN ze standardowymi klockami hamulcowymi. Jakby tego było jeszcze mało, były źle ustawione, co powodowało ich nierównomierne zużycie. Nie zauważyłem tego, bo klocki właściwie dolegały do obręczy, ale w momencie przyłożenia większej siły ześlizgiwały się powierzchni, co widać na zdjęciu. Twardy materiał powodował, że hamulce miały skuteczność taką sobie - jak na rower turystyczny ważący 17 kg. W niskiej temperaturze efektywność hamowania spadła już wyraźnie, dlatego postanowiłem dokonać zmiany. Kupiłem klocki CLARKS CP513. Klocki mają wymienne okładziny, co nie jest zbyt szczęśliwe, ale działają zgodnie z oczekiwaniem. Założyłem czerwone okładziny, bo podobno są skuteczniejsze. Mam jeszcze czarne (standardowe) oraz zielone (do obręczy ceramicznych). Są nieco dłuższe niż oryginalne. Pierwszy przejazd w temperaturze około 7 stopni. Sprawują się nieźle!
  8. W przeciwieństwie do innych magicznych źródeł ognia, krzesiwo możesz wytaplać w błocie, wrzucić do wody, wycierasz o kurtkę i działa, czego o zapalniczce powiedzieć nie można. Oczywiście trzeba potrafić z niego korzystać.
  9. Przede wszystkim w zestawie wymieniłbym zapalniczkę na pewniejsze źródło ognia. Jak zapalniczka się zaleje albo kamień uszkodzi, to po zawodach. Krzesiwo magnezowe jest niezłe jeżeli chodzi o trudne warunki oraz niezawodność. Mały nóż powinien być raczej średni (lub nawet duży) i super ostry.
  10. mklos1

    Drift X170

    Chyba jeden z najgorszych zakupów jaki zrobiłem do roweru... Poskąpiłem. Kamera Drift X170 jest bardzo kiepska. Nie chodzi o to, że nie jest HD. SD wystarcza. Jednak jakość obrazu jest kiepska. Kamera ma słabą dynamikę obrazu. Nie radzi sobie ze scenami o dużej dynamice a wartość ekspozycji zmienia się skokowo, co jest widoczne w obrazie. Jako plus można zaliczyć kąt patrzenia. Praktycznie 180 stopni. Ślinka mi leci na HD170. Jest dużo droższa i jeżeli jest takiej samej jakości, co wersja X, to jej szeroki kąt nie jest wart ceny... http://youtu.be/bBGwHwFs2Ek
  11. mklos1

    Chciałabym.......chciała ;)

    W Polsce nie było nigdy zwyczaju poruszania się na rowerze w celu rekreacyjnym. Szał obserwowany obecnie, to efekt ostatnich 15 lat (a szczyt to ostatnie 5 lat). Trudno będzie nadrobić zaległości infrastrukturalne w ciągu krótkiego czasu. Szkoda
  12. mklos1

    Chciałabym.......chciała ;)

    Prezes Jarosław chciał zrobić w Warszawie Budapszet... a naród go nie posłuchał.
  13. FL Wax. Mało trwały, około 60-80 km, ale napęd rzeczywiście jest bardzo czysty i suchy. Podoba mi się.
  14. Wczoraj nałożyłem Finish Line Wax i 30 km po lesie. Jest nieźle. Gruby materiał się nie przylepia, a drobnego jest mało. Ciekawe jak trwałość smaru. FL czerwony jest niezły pod względem czystości, ale dyskwalifikuje go gęstość. Ma bardzo kiepskie własności penetracyjne podczas nakładania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...