-
Liczba zawartości
8 379 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez mklos1
-
Jako, że sporo z nas korzysta z ogniw li-ion, postanowiłem zrobić antyreklamę pewnej ładowarce. Panie i Panowie, oto moja zmora: Ultrafire WF-188. Rzeczona ładowarka kosztuje na popularnym portalu aukcyjnym ~70 PLN. Nie jest warta ani jeden złotówki, którą trzeba za nią zapłacić. Obrywa się jej za 3 rzeczy: 1) Nie doładowuje ogniw! Finalne napięcie na ogniwie wynosi 3,9V. Powinno być około 4,2V. Zmniejszenie prądu ładowania nic nie pomaga. 2) Ogniwa słabo siedzą w uchwytach. Sprężyny od naciągu często się blokują, co powoduje problem z kontaktem elektrycznym. 3) Czasami ładowarka nagle stwierdza, że ogniwo jest już naładowane, mimo że nie jest. Zdarza się to zwykle po okresie 30 minut od rozpoczęcia ładowania. Ze względu na punkt 2) i 3) trudno stwierdzić, czy problemem jest to, że obsunęło się ogniwo, czy ładowarce poprostu coś odbiło.
-
Wczoraj miałem na pace parę kg... Nie jest łatwo, ale spokojnie 20 km/h można jechać - ale czuje się... Prowadzi się normalnie.
-
Zacząłęm jeździć do pracy rowerem. Od roku mam sakwę o pojemności 32 litry. Zauważyłem, że odkąd muszę wozić zabepieczenie, wodę oraz ubranie na zmianę, przestałem się w tą sakwę mieścić. No może nie do końca. Mieszcze się, ale ubranie wygląda jakby zostało wyjęte jak psu z gardła. Dlatego też postanowiłem nabyć nową, większą sakwę. Wybór padł trójkomorową sakwę marki M-WAVE. Marka to szumnie powiedziane. Niby niemiecki producent, ale sakwa śmierdzi chińskim nylonem. Rozważałem jej zakup już w zeszłym roku, ale wydała mi się za duża. I to był w sumie błąd. Sakwa ma pojemność 62 litry, czy jest literalnie 2x większa niż poprzednia. Tak to prezentuje się na rowerze (bez trzeciej komory). Przy okazji wpadł mi w oko mapnik. Był tej samej marki i w akceptowalnej cenie, więc dołożyłem do zamówienia. Po co komu mapnik? Niby mam nawigację, ale ekran jest bardzo mały. Jeżeli jedzie się na "rympał" to nawet mając nawigację można się zrubić. Dlatego wciąż przydaje się mapa papierowa, żeby mieć ogólny pogląd na sytuację i móc planować kilka km do przodu... Mapnik jest równie niezbyt wysokiej jakości jak sakwa. Producent wymyślił, że stworzy namiastkę wodoszczelności, więc przykrył suwaki nylonem. Nylon jest gruby i dość sztywny, przez co wyraźnie utrudnione jest przesuwanie suwaków. Mapnik ma jedną zaletę. Odciąża plecy. Nawet mając bardzo lekki plecak, plecy natychmiast się pocą podczas jazdy. Sprawdzone dzisiaj empirycznie. Plecy były suche. Sakwa posiada usztywnienia we wszystkich komorach, przez co trzyma kształt i nie flaczeje jak poprzednia. System wygląda tak... Nie wziąłem ze sobą trzeciej komory, więc zdjęcia jedynie z katalogu
-
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
mklos1 odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
"Smary" olejowe to broń obosieczna. Może i w książkowej teorii jest to najlepsze smarowidło, ale praktyka jest inna. W momencie, gdy układ jest wystawiony na bezpośrednie działanie czynników takich jak kurz, piasek i ogólne wysokie zapylenie, olej nie jest dobrym rozwiązaniem, bo w krótkim czasie z filmu powstanie pasta polerska. Dlatego wymyślono patenty parafinowo-ceramiczne, aby takowa pasta nie powstawała (lub powstawała dużo trudnej). A taka pasta powoduje zużycie łańcucha przede wszystkim w tym miejscu, gdzie szczelina jest wyraźna i brud oraz kurz mają bezpośredni dostęp. Zatem jest wybór. Albo jechać na pół suchym łańcuchu (bo parafina ani PTFE filmu nie utworzą), albo polerować go pastą polerską. Stoję na stanowisku, że smarowidło należy dobierać do warunków w których się jeździ. Smar olejowy ma jeszcze jedną wadę. Jeżeli nie wyczyści się łańcucha bardzo dokładnie, to przylepia się takie grubszy materiał, co powoduje przyspieszone zużycie uzębienia. -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
mklos1 odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Używałem Finishów (vel White Lightning): Czerwony. Nieźle jest, ale bardzo trudno wnika w ogniwa, a rozpuszczalnik odparowuje bardzo szybko, więc podczas nakładania trzeba poruszać ogniwami. Zielony. W ogólności porażka, jak każdy mokry smar olejopodobny. Jeżeli się idealnie nie wysuszy łańcucha natychmiast łapie brud. Sprawdza się jedynie w mokrych warunkach. W żadnym wypadku nie należy się kierować odgłosami, które wydaje łańcuch, tylko wyglądem/przebiegiem. Jak jest cicho, nie oznacza że jest dobrze. Parafinowy. Super do lasu, tak na temperatury 0-10 stopni. W letnich temperaturach trochę się upłynnia i jednak co nie co brudu chwyci. Wada. Starcza na krótko. Do 80 km max. Coś za coś. Wosk ceramiczny. Niezły jest. Długo wysycha, więc nie można go od tak poprostu nałożyć i jechać. Napęd najlepiej zostawić na noc. Po kilku godzinach od nałożenia warto nanieść drugą warstwę. Trwałość zbliżona do czerwonego. Epic Ride (WL). Niezły. Przypomina wosk ceramiczny. Po odparowaniu rozpuszczalników tworzy gęsty smar, który nie spływa po zębatkach. Nie można przesadzić z ilością, gdyż potrafi jednak złapać co nie co brudu. Wet (WL). To samo co zielony... Używałem także oleju Shimano z dodatkiem PTFE. Również bez rewelacji. Jeżeli chodzi o smary na bazie oleju, to mam wrażenie, że jest to jak w przypadku audiofili po 40-tce... Każdy z nich ekscytuje się pasmem przenoszenia toru audio do dziesiątek kHz, mimo, że ich ucho już dawno przestało słyszeć te dźwięki... Wiosną, latem i wczesną jesienią unikam używania smarów olejowych, gdyż późniejsze czyszczenie napędu jest dużo trudniejsze niż w przypadku smarów suchych. Jak przychodzą mokre dni (jesień, zima, wczesna wiosna), to olej jest wskazany, gdyż po wjechaniu w kałużę, nie trzeba się obawiać, że łańcuch pływał w wodzie i trzeba go czyścić i smarować. -
[Kask] Po co to komu? Jaki wybrać? Za ile?
mklos1 odpowiedział jelen → na temat → Ochrona, dodatki, akcesoria
Hmmm... Nie wpadłbym na to... Chodzi o to jak szeroko może być taki przywilej zastosowany... Mogę sobie przecież wyobrazić, że jadę do Kanady i zakładam kościół, którego pierwszym przykazaniem jest niepłacenie podatków. -
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
mklos1 odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
Wystarczy na krótko. W momencie gdy z jakichś powodów (np okres zimowy) ta aktywność się zmniejszy, natychmiast wystąpi efekt jojo. Bez poprawnego odżywiania nie da się utrzymać wagi. Dlatego wszelkimi dietami cud stawiającymi na jeden składnik na dłuższą metę nie da się nic wskórać. Diety lecznicze pomijam... Bo te zwykle stosowane są pod kontrolą lekarza. -
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
mklos1 odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
To nie jest prawda. Jeżeli będzie się liczyć tylko liczby, to teoretycznie wyjdzie na to, że można odżywiać się chipsami, bo bilans kalorii wyjdzie. Ważne jest co i w jaki sposób się podaje. Spożywanie dwóch posiłków dziennie, nawet takich, które zapewniają bilans kaloryczny z dużym prawdopodobieństwem nie odniesie żadnego skutku lub wręcz odwrotny do zamierzonego. Statystyczny Chińczyk różni się od statystycznego Polaka tym, że po tzw lunchu Polak zasiada do "ciężkiej" pracy przed komputerem a Chińczyk idzie na "pole ryżu" do ciężkiej pracy. Poza tym typowe posiłki na dalekim wschodzie wyglądają nieco inaczej niż my wyobrażamy je sobie przez pryzmat małych barów z kuchnią "wietnamską". Np skrobia rozpada się odrazu na glukozę, więc jest to źródło "szybkiej" energii, co przed wzmożonym wysiłkiem jest logiczne. Jednak, żeby zrzucić wagę, trzeba zmusić organizm do spalania zapasów, a nie dostarczać mu relatywnie łatwo przyswajalnych cukrów. Problem łatwo przyswajalnych węglowodanów takich jak skrobia, polega na tym, że organizm je szybko trawi, przyswaja i odkłada. Człowiek dość szybko staje się ponownie głodny po posiłkach bogatych w skrobię i jej podobne. -
[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała
mklos1 odpowiedział Gruby120 → na temat → Dieta i odżywianie
Rower nic nie daje w momencie, gdy odżywianie jest niewłaściwe. Co najwyżej można osiągnąć spadek rzędu pojedynczych kilogramów, a zwykle jest to utrzymanie bieżącej masy. Ze względu na tryb życia trudno mi jest odżywiać się właściwie (często, małe porcje i dobrego jedzenia). Mimo, że robię 3-4k km rocznie w dystansach 20-30km, nic z tego nie ma. Odstępy pomiędzy posiłkami 5-6 godzin powodują, że organizmowi włącza się tryb Mass Storage Device. Kiedyś udało mi się w ciągu 3 miesięcy zrzucić prawie 20kg, ale wtedy miałem czas pilnować właściwego odżywiania i liczyć kalorie. W diety cud nie wierzę. Należy jeść wszystko, co powinno się jeść, ze zwróceniem uwagi na ilości produktów wysokokalorycznych: - ryż - produkty mączne (makarony) - produkty wysokotłuszczowe (masło/margarynę można zastąpić twarożkiem masłopodobnym) - ziemniaki wypada ograniczyć mimo, że mają niewiele cal/100g Zwrócenie uwagi nie oznacza eliminację, ale jedzenie ze świadomością tego ile się spożywa... Zamiast pochłaniania 125g-owej paki ryżu, można go zjeść 50g, a resztę porcji kalorii przeznaczyć np na pierś z grilla lub warzywa. -
[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha
mklos1 odpowiedział Maciek764 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Logiczne by było, gdyby łańcuch i kaseta były układem szczelnym. Niestety tak nie jest. Kaseta ma bezpośredni dostęp do wszelkiego rodzaju brudu, dlatego łańcuch i kaseta powinny być suche. -
Trochę fizyki i człowiek się gubi...
mklos1 dodał komentarz → mklos1 wpis na blogu → Boso, ale na rowerze
Tabela jest po to, aby złapać proporcje energii kinetycznej pomiędzy rowerzystą a pieszym. W jaki sposób ta energia zostanie wytracona podczas zderzenia, to jest inna para kaloszy... Samochód: 1450 kg / 50 km/h Rowerzysta: 20 km/h Żeby rowerzysta przy prędkości 20 km/h miał taką samą energię kinetyczną co samochód z 50 km/h rowerzysta ważyłby 9 ton. Czyli można sobie wyobrazić, że na ścieżce pędzi wprost na ciebie rowerzysta, który waży 9 ton i dochodzi do zderzenia Pomysł tabeli powstał z powodu częstej sytuacji, którą spotykam. Jadę za samochodem, pieszy przepuszcza samochód, a włazi pod koła rowerzyście (z premedytacją). Skoro pieszy nie potrafi sobie uświadomić jak niebezpieczny jest rower, to może uświadomi sobie, że włazi na niego inny pieszy, który waży 3 tony... -
Z albumu: Nowe nabytki
Zimą kupiłem trochę odzienia rowerowego i zauważyłem, że mają dość duże podpaski... Zbyt duże, żeby współpracować z oryginalnym siodełkiem od Kross Trans Alp'a. Potrzebowałem na gwałt czegoś nowego, bo poprostu dolegliwości stały się nie do zniesienia. No i mam. Przejechane ponad 50km. na razie szczęśliwy -
Trochę fizyki i człowiek się gubi...
mklos1 dodał komentarz → mklos1 wpis na blogu → Boso, ale na rowerze
To jest też dowód, że taki twór prawny jak Droga Dla Rowerów i Pieszych powinien przestać istnieć i powinien być przekształcony w Drogę tylko Dla Rowerów. -
Ludzie często zapominają, że fizyka działa także przy zderzeniach pieszy-rowerzysta (nie tylko pieszy-samochód). Piesi zwykle bagatelizują rowerzystów jako zagrożenie w spacerują sobie po ścieżkach jakby nigdy nic. Dokonajmy zatem eksperymentu myślowego... Ja ważę 102 kg. Rower waży 17kg. Ładunek 2-3kg. Przyjmijmy zatem, że masa startowa wynosi 120kg. Po ścieżkach z kostki bauma fazowanej bez problemu jestem w stanie poruszać się z prędkością 25 km/h. Po ścieżkach z niefazowanej kostki i asfaltowych bez problemu mogę pojechać 30-35 km/h. Mój bezwzględny rekord prędkości na obecnym rowerze to 55 km/h. Zatem zastanówmy się. Ile musiałby ważyć typowy pieszy poruszający się z prędkością 5km/h, aby mieć tą samą energię kinetyczną co ja? A tyle co w tabeli poniżej. Stąd pytanie. Czy chciałbyś się zderzyć z pieszym, który waży 3 tony?!?! Na obrazku pojawił się błąd edytorski. Energia jest w [J] a nie [kJ]. Typowy pieszy waży 75kg.
-
[Kask] Po co to komu? Jaki wybrać? Za ile?
mklos1 odpowiedział jelen → na temat → Ochrona, dodatki, akcesoria
Ale poglądy religijne nie zwalniają z przestrzegania prawa - przynajmniej w Polsce. Ciekawe na jakiej zasadzie można to robić w Kanadzie. Bliżej nieokreślone statystyki i badania oraz amerykańscy naukowcy to podstawa populistycznych artykułów pod publiczkę. Zauważam, że takie mają wzięcie, bo łatwo się je czyta i nie trzeba się zastanawiać. Jestem zwolennikiem dobrowolnego zakładania kasku, ale nie lubię takich mało rzeczowych artykułów. -
[konserwacja] czyszczenie łańcucha - sposoby
mklos1 odpowiedział pawel1315 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Łożyska są uszczelniane właśnie po to, aby ich nie otwierać, nie smarować, ani nie czyścić. Jeżeli łożysko uszczelniane zaczyna wydawać dziwne dźwięki, to poprostu należy je wymienić. Można to zrobić, ale jak powiedział voytec, będą coraz mniej szczelne. -
[Kask] Po co to komu? Jaki wybrać? Za ile?
mklos1 odpowiedział jelen → na temat → Ochrona, dodatki, akcesoria
to jest chyba najbardziej prawdopodobne Biorąc pod uwagę mnogość marek i modeli na rynku obstawiałem to jako najmniej prawdopodobne... -
[Kask] Po co to komu? Jaki wybrać? Za ile?
mklos1 odpowiedział jelen → na temat → Ochrona, dodatki, akcesoria
Pozwolę sobie zrobić uwagę ogólną. Zauważyłem, że jeżeli Polak oszczędza, to w pierwszej kolejności oszczędza na elementach bezpieczeństwa. I nie mam tutaj na myśli tylko rowerów. Widać to także np w motoryzacji. Kupuje się najtańsze amortyzatory marki noname po 50 PLN/szt, które najprawdopodobniej nie dotrwają do następnego badania technicznego... A potem jest zdziwienie, że z bliżej nieokreślonych przyczyn traci się panowanie nad pojazdem i dochodzi do wypadku. Nie będę dyskutował na temat wyższości marki X nad marką Y, bo nie mam zaufania do tanich produktów, może dlatego, że wiem jak się takie produkty projektuje i wytarza. Nawet jeżeli produkt spełnia normę, to spełnia ją w taki sposób, że badany parametr jest zwykle delikatnie ponad kreską. Chodzi tylko o to, aby tylko przekroczyć próg możliwie najniższym kosztem. A jeżeli przez przypadek produkt wyszedł bardzo dobry, to szuka się, co by tu z niego ująć, aby wciąż spełniał normę, a było taniej. Mój kask (przyznam się, że pierwszy w życiu) kosztował 400 PLN. Kupiłem go w ciemno przez internet i leży jak ulał zarówno w czapce jak i bez. Stąd mam trzy wnioski: 1*) Moja głowa jest idealnie zwymiarowana. 2*) Rzeczywista rozmiarówka i wykonanie jest zgode z tym, co deklaruje producent. 3*) Miałem szczęście. * - niepotrzebne skreślić Oczywiście lepszy kask noname niż żaden, chociażby dlatego, że przyjemniej jest dostać gałęzią po kasku niż po głowie. Ale nie należy oczekiwać, że kask za 49,99 PLN będzie tak samo dobry w sensie ochrony podczas wypadku, jak kask renomowanej firmy. -
[konserwacja] czyszczenie łańcucha - sposoby
mklos1 odpowiedział pawel1315 → na temat → Naprawa i konserwacja roweru - zrób to sam
Ja na jednym łańcuchu zrobiłem około 6500 km. Był w takim stanie, że tuleje z niego zaczęły wypadać, a wciąż był w jednym kawałku... Łańcuch nie był jakiś aj waj, bo rower był klasy makrokesz. -
Nie mijałem nikogo w Szeligach dzisiaj, więc to pewnie nie ja.
-
Dzisiaj trasa standardowa, znana. Przemierzałem ją już kilka razy. Co mnie zadziwia a jednocześnie boli? Ilość śmieci w rowach i lasach mijanych po drodze. Ludzie mieszkają w pięknych spokojnych miejscach takie jak Mariew czy Stanisławów a wyrzucają śmieci pod dosłownie pod siebie. Są takie dwa powiedzenia... Pierwsze z nich to: "Zły to ptak, co własne gniazdo kala." a drugie?.... Niestety: "Polak potrafi!".
-
Z albumu: 9 kwietnia 2012
-
-
Z albumu: 9 kwietnia 2012