-
Liczba zawartości
8 379 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez mklos1
-
Z ciasną spinką trzeba czujnie. Ja w zeszłym roku zapomniałem wyczyścić łańcuch przed zimą i przyrdzewiał. Byłem już gotów rozkuwać łańcuch, bo nawet po podlaniu WD40 i olejem nie chciała się otworzyć. Dopiero użycie tego typu narzędzi spowodowało, że się otworzyła (i to po użyciu bardzo wymiernej siły). Zdarzyło mi się też parę razy, że ciasna spinka nie chciała się rozpiąć na brudnym łańcuchu.
-
Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=350 Przedstawiam swój zestaw do nawigacji. Zapraszam do komentowania.
-
Widać, ze złodziej nie był w ciemię bity, skoro wymienił amor. Podejrzewam, że opchnął go na Allegro na więcej niż rower...
-
[odchudzanie] Odchudzenie roweru vs odchudzenie siebie?
mklos1 odpowiedział knocker → na temat → Mania lekkości
Rozumiem odchodzenie roweru o np 4kg (ja tak zrobiłem), wtedy czuć... Ale zdejmowanie z roweru po 100-200-300g to tak... Średnio zauważalne. Nie wiem jak innych, ale mnie lżejszy rower wcale nie motywuje do wiekszego wysiłku. Wysiłek jest ten sam, z tą różnica że jadę szybciej. Natomiast ciężki rower to jest to, co wyrabia formę, bo żeby się rozpędzić, trzeba nieźle popracować i to wyrabia formę. Ale co kto lubi... -
[odchudzanie] Odchudzenie roweru vs odchudzenie siebie?
mklos1 odpowiedział knocker → na temat → Mania lekkości
Koło lżejsze o 300g wniesie więcej niż 2kg masy własnej... To chyba czynnik psychologiczny. Najpierw powinno odchudzać się siebie i pracować nad formą. Większość "kolarzy" zwykle najpierw zaczyna odchudzania roweru... -
[odchudzanie] Odchudzenie roweru vs odchudzenie siebie?
mklos1 odpowiedział knocker → na temat → Mania lekkości
@@knocker, 1kg to 1kg. Nie ważne skąd go się zdejmie. Oczywiście zdrowiej jest zdejmować z siebie (pod warunkiem, że jest z czego). No i oczywiście zdejmowanie kg z siebie poza wysiłkiem nic nie kosztuje. Odchudzanie roweru - a i owszem. -
Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=322 Opisałem trochę ciekawych rzeczy związanych z tym, jak producenci w instrukcji obsługi podchodzą do użytkowania rowerów. Zapraszam do czytania i komentowania.
-
Na forum jest jeden kolega, który jest mistrzem w oszczędzaniu napędu, ale 17 tyś km to chyba zakrawa na rekord.
-
Nowy wpis na moim blogu: http://blog.bosorowerem.pl/?p=306 Odkopałem stary temat i zebrałem napisałem po krótce dlaczego lepiej mieć tanią kasetę i droższy łańcuch.
-
Jak na deklarowany przebieg, stan kasety jest zadziwiająco dobry. Musiałeś bardzo oszczędnie jechać...
-
Dostałem zwrot 14 PLN. Od dnia, gdy wysłałem dane do przelewu, do daty zaksięgowania zwrotu upłynęło 13 dni.
-
Nowy wpis na moim blogu: http://blog.bosorowerem.pl/?p=304 Podsumowałem w nim, co i za ile będę musiał/chciał wymienić w moim trekingowcu po przebiegu 12 tyś km.
-
To standard chiński. Ktoś miał kiedyś na sprzedanie "wiaderko" śrub torx, bo mu zostały z produkcji, wystawił u brokera, ktoś kupił, bo wyszło o 10% taniej niż śruby zwykłe. Ziarnko do ziarnka... Dobra praktyka inżynierska - mam wszystkie możliwe klucze, nawet spline'y. Trzeba jednak poświęcić dużą półkę w szafie na coś takiego.
-
Przeprowadziłem się do swojego mieszkania: http://blog.bosorowerem.pl/?p=286 Nowy wpis. Co nie co na temat rozważań miejsko-trekingowych.
-
Prawdziwy przebieg jest taki, że napęd wymaga gruntownego remontu, a widelec wymiany. 12 tyś km. Zastanawiam się ile mógłbym wziąć za niego po remoncie i czy w ogóle się kalkuluje go sprzedać... Tym bardziej, ze korba i kaseta już leżą od roku i czekają...
-
A może sprzedać trekingowy w diabły i kupić mieszczucha?
-
Fakt. Zapomniałem. Nie było tematu Pomysł upadł. Montowanie napinacza nie ma sensu.
-
Jak to mówią... Tylko krowa nie zmienia zdania... W tym roku zacząłem dumać nad swoim rowerem transportowym. Jest nim Kross Trans Alp z 2011 roku. Za chwilę czeka mnie wymiana napędu. Ten żył się ciut szybciej niż poprzedni. Powód? Jeden potencjalny - ze względu na lenistwo/brak czasu zacząłem mniej o niego dbać. Czyszczenie fundowałem mu raz na kilkaset km, to dość rzadko. Przy moich dystansach powinienem to robić raz na dwa tygodnie. Jakie rozwiązanie? Wywrócenie roweru do góry nogami czyli: - napęd ze zintegrowaną piastą - pełna osłona łańcucha - hamulce rolkowe Napęd. Żeby móc pozbyć się problemu czyszczenia napędu co dwa tygodnie, potrzebuję piasty ze zintegrowanymi biegami. Co mam do dyspozycji na rynku: - Shimano - Sturmey Archer - SRAM - Rohloff Przede wszystkim stawiam na dostępność i rozsądną cenę, zatem produkty Sturney Archer oraz Rohloff odpadają. Wybieram pomiędzy SRAM'a Shimano. Z produktów SRAM nie korzystałem - nie chcę się pakować w coś - czego nie znam. Żona przyjaciela miała SRAM dual drive - niby działało, ale podobno tuż przed kradzieżą roweru pojawiły się z nią jakieś problemy. Zatem zostaje Shimano. Jeżeli chodzi o ofertę piast zintegrowanych od tego producenta to mamy dwie grupy: - Nexus. Grupa przeznaczona do rowerów miejskich. 3, 7 oraz 8 biegów. - Alfine. Grupa "premium" o podwyższonej jakości komponentów. Piasty występują w wersji 8 oraz 11 biegowej. Oczywiście chciałbym Alfine 11-biegowe... Przejrzałem ceny i mina mi trochę zrzedła... Sugerowana cena dla SG-S700 to blisko 2000 PLN. Odpada. Wersja 8-biegowa też cenowo nie powala - 1000 PLN. Sporo. Zatem patrzymy na Nexus'a. SG-8R36, 8-biegowa piasta pod hamulec rolkowy. Cena za piastę pod 36 szprych to 600 PLN. No - powiedzmy że już jest ok. Teraz hamulce rolkowe. No i tutaj pewien dość poważny problem z ich dostępnością. Spodobał mi się model BR-IM70-R oraz BR-IM75-F. Zaskoczenie... Dostępność praktycznie zerowa, nie tylko w Polsce, ale także na świecie. Chyba trzeba będzie pozostać przy V-kach. Do piasty potrzebna będzie jeszcze "zmieniarka". Najbardziej rozsądną wydaje się SL-S500 Ale oczywiście także problem z dostępnością... O co chodzi?
-
[nagrywanie] macie jakies ciekawe kamery sportowe na oku?
mklos1 odpowiedział Pawelbikerrr → na temat → Akcesoria rowerowe
Tutaj jest porównanie GoPro Hero2 vs CamOne Mimo gorszego obrazu CamOne w niektórych sytuacjach wypada lepiej. Jest scena około 45 sekundy, gdzie obraz z gopro zaczyna pływać, a camone trzyma się stabilnie. -
Ciekawostka. Zacząłem używać postimage.org. Najwyraźniej nie u wszystkich ten serwis działa poprawnie. Ciekawe dlaczego. Wydaje mi się, że postimage daje ciała, bo u mnie też przestały niektóre działać przed chwilą... Photobucket jednak jest lepszy.
-
Jakieś tam mam. Żadne ajwaj... Kupiłem pierwsze lepsze przy okazji kupowania czegoś innego. Używam głównie gdy jeżdżę rowerem mtb, bo tam mam pojedyncze oświetlenie.
-
Ostatnio się trochę zdziwiłem, gdy zobaczyłem kółeczka przerzutki. Przebieg ~12 tyś km. Wyglądają tak: Można powiedzieć, ze są zużyte, z adnotacją, że górne zniszczone jest nieco mniej. Mimo że zakupiłem już nowe (nie oryginalne, zamienniki), to stwierdziłem, że jeszcze na nich pojeżdżę, bo na wiosnę przyszłego roku planuję wymianę całego napędu. Korba jest już w takim stanie, że trzeciej wymiany napędu już nie przyjmie i wyrządzi większe szkody na łańcuchu niż ewentualna oszczędność. Ciekawostka jest taka... W trakcie tych 12 tyś km wózek przerzutki otworzyłem dopiero pierwszy raz. Myślałem, że spustoszenia będą większe - ale nie. tuleje są w naprawdę niezłym stanie. Podlałem smarem litowym w spray'u i więc pojedziemy... Przy okazji eksperymentów myślowych na temat kółeczek, trafiłem na ciekawy artykuł: http://www.bikeradar.com/gear/article/friction-facts-bigger-pulleys-really-are-more-efficient-37615/ Podsumowując (przekładając z polskiego na nasze): Duże kółka są lepsze, gdyż łańcuch musi zawijać się pod mniejszym kątem, dzięki czemu są mniejsze straty na tarciu w ogniwach. Oczywiście na końcu pojawia się "gwiazdka". Są to rozważania czysto matematyczne, gdyż jak pokazuje eksperyment, zysk jest pomijalny dla przeciętnego rowerzysty. Jest jednak pewien inny zysk praktyczny, o którym artykuł nie wspomina. Większe kółko zużywa się mniej. Widać to bardzo dobrze na przykładzie korby i kasety. Korba z racji że jest większa, jest w stanie przetrwać 2-3x dystans, który przejeżdża kaseta. Ciekawi mi, dlaczego Shimano stosuje duże kółka tylko w niektórych modelach niskich grup Tourney/Altus/Acera.
-
Zjazdy przez trawnik są... Hmmm dość strome. Trekingowym bym się nie podjął.
-
W poprzednim wpisie pisałem na temat objazdu, który "odkryłem" przypadkiem. Dzięki niemu da się ominąć 3 światła. Tutaj kolejny "objazd niegodny". Jadąc w kierunku południowo-zachodnim (od centrum). Zgodnie ze znakami, powinno się jechać zgodnie z żółtą linią. Niestety, 8/10 rowerzystów wybiera drogę czerwoną - czyli pod prąd. Za skrzyżowaniem zaczyna się ścieżka jednokierunkowa. Pal sześć, ten odcinek, bo ścieżka jest szeroka rowerzyści spokojnie się mijają. Problem pojawia się dalej, bo jest wiadukt, gdzie nie dość że robi się wąsko, to jeszcze jeden podjazd jest kręty i nie ma szans, aby bezpiecznie wyminąć się z rowerzystą nieprawidłowo zjeżdżającym z wiaduktu. To jeszcze nie wszystko, czym skutkuje jazda "czerwoną ścieżką". Za wiaduktem nie ma już DDR, tylko jest chodnik i ulica. Aby dotrzeć do DDR, trzeba albo pojechać chodnikiem, albo pojechać ulicą pod prąd. Wracając do objazdu, który "znalazłem". Przejechałem nim także dzisiaj. Po rozjeżdżonych/rozchodzonych ścieżkach przez trawnik widać, ze rower na tym wiadukcie jest dość częstym gościem. Pojawiły się nowe nabytki. Sprawiłem sobie kominiarki na zimę. Ta fajna, która ma odsłonięte usta jest dość cienka i zimą jest zbyt chłodno. Kupiłem nieco lepiej ocieplaną wersję, oraz wersję na 3 otwory (oczy + usta). Zimą też pojawia się czasami problem z chłodnym powietrzem dostającym się pod okulary. Aby temu zaradzić kupiłem gogle. Marka Solsken. Jakiś chiński noname pewnie, ale dają radę, bo szkła są całkiem niezłe. Zobaczymy jak się sprawują podczas jazdy. Teoretycznie mikrowentylacja jest. Ciekawe jak bardzo będą parować.
-
To nie jest kwestia sumienia, tylko zdrowego rozsądku. W przypadku jakiejś kolizji - czego nie można wykluczyć. Z klucza stoję na przegranej pozycji. Dodatkowo kwestia prawna. Zakaz wjazdu na teren dworca jest. Stoją odpowiednie znaki i szlaban, gdzie można wjechać z ulicy lub z "poczekalni" przed dworcem. Jednak teren nie jest zamknięty, tylko ogólnie dostępny. Bez ogrodzenia, no i oprócz drogi wewnętrzenj na wiadukt prowadzi chodnik wprost z ogólnego chodnika.