Może i ryzyko zaistnienia wypadku jest takie samo, ale ja mając kask będę miał większe szanse wyjść z tego w lepszym stanie i o to przecież chodzi... Naprawdę podziwiam Twoją pewność siebie, szczególnie do tego co się może stać, a co się z pewnością nie stanie. Jak na faceta z Twoim doświadczeniem zadziwia mnie fakt, że jeszcze nigdzie nie przywaliłeś głową na tyle mocno, by zmusiło to do refleksji (bo jak poczytać forum wtedy ludzie zwykle się "nawracają"). Dlatego podsunąłem Ci hasło "schemat Bernoulliego". I nie chodzi o to, żeby podstawiać konkretne liczby, ale zastanowić się nad istotą. Tyle w temacie.