Skocz do zawartości

mklos1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    8 379
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez mklos1

  1. mklos1

    Afterburner

    Znalazłem taki fajny artykuł: http://bieganie.mauser.com.pl/2011/08/03/napoje-izotoniczne-test-4move-gatorade-isoplus-isostar-oshee-powerade/ Wygrał Oshee. Co ciekawe każdy z napojów zawiera jakieś konserwanty. Ciekawe czy to dlatego, że są w płynie? A może producent nie ujawnia pełnego składu proszku? Poza tym z tą ceną to jest dość optymistycznie. W przypadkowo spotkanym sklepie, typu Żabka, Oshee i Powerade są bardzo drogie ~4,50 PLN.
  2. W piątek miałem mały wypad do KPN. Łańcuch po czyszczeniu... Prosto w piach i błoto. Po powrocie zauważyłem, że coś strzela. Myśle sobie - pewnie łańcuch. Ale trochę nietypowo, bo strzela na wszystkich przełożeniach. Dzisiaj pakuję się na rower... Strzela dalej. Na każdym przełożeniu - nie da się jechać. Poszedł suport? Dobra. Trzeba umyć napęd. Umyłem. Pakuję się na rower gotowy do drogi - dalej strzela. No! Suport poleciał jak nic. Ale dźwięk znajomy, jakby pedały. No więc odpinam jeden but. Strzela. Przepinam na drugi - cisza.... No to amen! Najeździłem się. Wracam do domu. Zamontowałem stare platformy - szybka jazda testowa - cisza. Przeczucie mnie nie myliło. Pedał. Postanowiłem przykręcić ponownie, bo prawy strzelający jakoś lekko się odkręcił. Dodatkowo oczyściłem bloki z błota... Jazda testowa - cisza. Nie ukrywam, że gdyby okazało się, że poleciał pedał nówka sztuka to bym się załamał. Zmarnowana niedziela... Teraz pytanie co było przyczyną. Niedokręcenie, czy brudny blok. Na brud mi to raczej nie brzmiało...
  3. mklos1

    Afterburner

    Właśnie wróciłem z zakupów w Lidlu. Specjalnie spojrzałem na tamtejszy tani izotonik. Cena 1,40 PLN/500 ml. Skład praktycznie ten sam, co Biedronka, tylko inaczej nazwany... Już nie wali po oczach benzoesan sodu, tylko "przeciwutleniacz". Nie zdziwiłbym się, gdyby wszystko przyjechało z tej samej fabryki...
  4. mklos1

    Afterburner

    Na początku tego roku kupiłem sobie zgrzewkę izotonika z biedronki. Tani, więc pomyślałem: "A co tam, spróbuję!". W smaku całkiem całkiem. Dawał trochę energii. Cena nawet przystępna (nie pamiętam ile). Pomyślałem, że może warto się do niego "przywiązać", jednak spojrzałem na skład... I w miarę czytania robiłem coraz większe oczy. Połowa opisu składu to same sztuczne poprawiacze smaku i zapachu, ulepszacze, konserwanty, słodziki. Tragedia. Zatem wypiłem - no bo przecież kupiłem, ale nie zamierzam tego brać do ust. Jakieś 3 tygodnie temu zauważyłem, że podczas jazdy jednak czegoś mi brakuje. Najedzenie się tuż przed jazdą nie jest zbyt dobrym pomysłem. Organizm zamiast pracować skupia się na trawieniu - tętno skacze bardziej niż normalnie. Czysta woda nie spełnia swojej roli. Zatem kupiłem do testu Isostar Hydrate & Perform. Smak taki sobie. Skład - już postęp, nie wymienia się różnych ulepszaczy itp trucizn. Czy są? Nie wiadomo. Ale działa. Przy okazji innych zakupów postanowiłem wypróbować coś innego. Olimp Iso Plus. Podobno bardzo dobry. Skład też ma dużo lepszy niż poprzednie. Zawiera sporo witamin. Nie testowałem jeszcze w trasie, ale smak ma lepszy niż Isostar. Jak to wychodzi cenowo (500 ml, zgodnie z recepturą przygotowania): BE Sport: 1,40 PLN Isostar: od 1,40 PLN do 1,9 PLN (3 miarki dołączone do opakowania/500ml, opakowanie 400g) Olimp: od 0,9 PLN do 1,70 PLN (35g/500 ml, opakowanie 700g, duży rozrzut cen na allegro) Wydaje mi się, że Isostar jest nieco przereklamowany, bo składem i smakiem na kolana nie powala. Zobaczymy jak się będzie sprawował Olimp. Biedronka BE Sport. Skład: Energia: 23 kcal Białko: 0g Węglowodany: 5,4g Tłuszcze: 0g Błodnnik: 0g Sód: 40mg Niacyna: 2,7mg Kwas pantotenowy: 0,9mg Witamina B6: 0,3mg Pozostałe: woda, glukowa, maltodekstryna, kwas cytrynowy, cytrynian sodu, cytrynian potasu, guma arabska, ester glicerolu i żywicy roślinnej, sorbinian potasu, benzoesan sodu, acesulfam K, aspartam, aromat, witaminy, źródło fenyloanaliny. Isostar Hydrate & Perform Skład (100 ml gotowego napoju): Energia: 30 kcal Białko: 0g Węglowodany: 7g Tłuszcze: 0g Sód: 70mg Potas: 18mg Wapń: 32mg Magnez: 12mg Witamina B1: 4,8ug Olimp ISO PLUS Skład (100 ml gotowego napoju): Energia: 24,4 kcal Białko: 0g Węglowodany: 6,1g Tłuszcze: 0g Sód: 20mg Potas: 34,3 mg Wapń: 10mg Magnez: 5mg L-glutamia: 77mg L-karnityna: 20mg Witamina C: 6,4mg Witamina E: 1mg Niacyna: 1,3mg Biotyna: 4ug Witamina A: 64ug Kwas pantotenowy: 0,5mg Witamina B6: 0,1mg Witamina D: 0,4ug Kwas foliowy: 16ug Witamina B1: 0,1mg Witamina B2: 0,1mg Witamina B12: 0,2ug
  5. mklos1

    Rambo "First Blood"

    Jakieś 3 tygodnie temu jakiś fagas musnął mi kumpla lusterkiem, przez co wyłożył się przy dość dużej prędkość... Kierowca nawet się nie zatrzymał. Poza potężnymi otarciami i złamanym rogiem w rowerze nic mu się nie stało. Ale zastanawiam się czy przy ranie większej niż dłoń moja apteczka dałaby radę... Może tak... Mam wrażenie, że czasami jednak przesadzam, ale jestem samotnikiem, więc w razie czego muszę liczyć tylko na siebie. A z chęcią niesienia pomocy, to u ludzi potrafi być różnie...(vide przygoda jednego z kolegów: http://www.forumrowerowe.org/topic/115547-kolizjaspostrzezenia/#entry1087133)
  6. mklos1

    Pierwsze Marathony

    Jak na razie na oponach leci się bardzo dobrze. Miasto/szosa - wystarczy. Ciekawe jak z ich trwałością.
  7. W tunelu przy Dworcu zachodnim pojawiły się nowe kwiaty. Ciekawe ile osób codziennie tam przejeżdżających wie, co to za miejsce. Chyba niewiele, skoro w zeszłym tygodniu obok wypalonych zniczy pojawiła się butelka po piwie... Czasami czuć szaletem... A gdzie? Tutaj: Konzentrationslager Warschau.
  8. Pożegnałem się z popękanymi oponami (a tak po prawdzie to tylko jedną). No może nie do końca, bo zalegają teraz na balkonie i nie wiem co z nimi zrobić. Założyłem nowe. Jeszcze nie jeżdżone. Jutro chrzest bojowy, bo ma też padać. Zobaczymy jak będą się sprawować.
  9. Z tego co opisujesz, nakład czasu na takie przygotowanie łańcucha jest dość duży. Poza tym śmiem stwierdzić, że dużo łatwiej jest nałożyć kroplę oleju na ogniwo, niż bawić się obsmarowywanie towotem - ale to moja opinia. Z deklarowanych przez Ciebie przebiegów wychodzi, że napęd ma przebieg ponad 12 tyś km. Przy uwzględnieniu tego, ze jeździsz trochę w terenie Twój rower jest jednak magiczny... Wynika to z tego, że smar z brudem usztywnia łańcuch. To normalne zjawisko. Nie wynika to bynajmniej z tego, że jest poprawnie smarowany. Brud i towot redukują wszelkie dźwięki.
  10. mklos1

    Rambo "First Blood"

    No to ja normalnie mogę się w dr House'a bawić (operacje na sobie już trenowałem).
  11. Rambo... Pierwsza krew. Straty w ludziach. Trup ściele się gęsto. Dzisiaj kontynuacja wątku w kontekście bezsensowności wożenia ze sobą apteczki i innego zbędnego ciężkiego "staffu". Jeszcze wczoraj o niej wspominałem. Druga gleba w SPD. Znów na piasku. Znów przy małej prędkości. Próbowałem zrobić ostry nawrót w ubitą ścieżkę... Prędkość za mała, a skręt za ostry, no więc się położyłem... Tym razem dążyłem już się wypiąć, ale zabrakło tych 0,2s na podparcie się. Pech chciał, że kładąc się ręką zahaczyłem o coś. O co. Nie wiem. Pewnie o jakąś gałąź co leżała na ścieżce, bo raczej o nic w rowerze. No i polała się krew! Myślałem, że nic poważnego, ale nie dało się jechać, bo za każdym ruchem klamki sączyła się krew, więc musiałem zrobić szybką akcję. Opatrunek z plastrem, nożyczki, plus dodatkowy plaster dla wzmocnienia i jest. Pajechali. Po oczyszczeniu w domu wygląda to tak. Trzymajcie za mnie kciuki, gdyż rany są na tyle poważne, że nie wiem, czy przeżyję. Najbliższe 24 godziny będą rozstrzygające. No dobra... Jaja sobie można robić. Ale jakbym się dziabnął tak na kilka cm, to pewnie zwykły vicoplast by nie pomógł (sami pomyślcie o tym). Ale akurat na to też jestem przygotowany. Pytanie czy w razie poważniejszego urazu byłbym sobie sam w stanie udzielić pomocy. Apteczkę mam taką: W składzie: 3 kpl. Kompres 10 x 10 cm (2 szt.) sterylny 2 szt. Opaska elastyczna 4m x 6cm 3 szt. Opaska elastyczna 4m x 8cm 1 kpl. Plaster 10 x 6 cm (8szt.) 1 szt. Plaster 5m x 2,5 cm 3 szt. Opatrunek indywidualny M sterylny 1 szt. Opatrunek indywidualny G sterylny 2 szt. Chusta opatrunkowa 40 x 60 sterylna 1 szt. Chusta opatrunkowa 60 x 80 sterylna 2 szt. Chusta trójkątna 1 szt. Koc ratunkowy 1 szt. Nożyczki 14,5 cm 4 szt. Rękawice winylowe 2 szt. Chusteczka alkoholowa 1 szt. Ustnik do sztucznego oddychania 1 szt. Instrukcja udzielania pierwszej pomocy 1szt. Ustnik 2szt. Chusteczka dezynfekująca Kamizelka ostrzegawcza Autorski dodatek - zwykły plaster bez opatrunku, który może się przydać A gdzie dzisiaj byłem? Pojechałem z Lasek przez Lipków (znaki niebieskie) i Zaborów Leśny na Palmiry (znaki zielone) i wróciłem Przez Sieraków (znaki zielone i czarne). Było bardzo ciekawie. Można powiedzieć, że jeżeli chodzi o MTB to jestem raczej początkujący, zatem odcinek Zaborów Leśny - Palmiry był dość trudny, szczególnie zjazdy + niepewność w SPD. Wbrew moim oczekiwaniom minąłem bardzo dużo osób na szlaku i w miejscach przeznaczonych na wypoczynek. Nie przypuszczałem, że te okolice są tak popularne. Ale w sumie co to za sztuka dojechać samochodem czy autobusem. Widoki jednak są warte przetransportowania się w okolice Truskawia i Zaborowa Leśnego wszelkim środkiem transportu (ale no naprawdę.. nie wjeżdżamy samochodem do lasu). W okolicy Palmir oprócz cmentarza i muzeum są jeszcze dwa miejsca pamięci. Jednak nie zrobiłem zdjęć, bo czas mnie godził. Zatem ostatnie fotki na dziś.
  12. Twój rower nie jest magiczny, tylko nie do końca wyciągnąłeś poprawne wnioski. Smar stały ma zerowe(!) szanse na wpłynięcie w zakamarki łańcucha, tam gdzie powinien się znaleźć. Myjąc łańcuch w wodzie z płynem do naczyń czy mydłem miałeś niewielkie szanse na wymycie smaru fabrycznego z zakamarków. Obsmarowując łańcuch towotem, uchroniłeś go przed wnikaniem brudu do wewnątrz (tuleje). Smarowanie łańcucha smarem stałym robi przede wszystkim kuku zębatkom, bo osadzający się brud może powodować ich zwiększone zużycie. Twój napęd prawdopodobnie działał tylko dlatego, że pasta z brudu, która siedziała w ogniwach usztywniała go. Gdybyś wymył łańcuch w benzynie i posmarował olejem, to mógłbyś się zdziwić. Mnie natomiast wkurza polecanie sposobów średnio zgodnych ze sztuką. To że ludzie kiedyś tak jeździli i działało, nie oznacza, że to jest poprawny sposób. Z braku laku lepszy kit. Można smarować łańcuch kostką smalcu... Też daje radę. Dlaczego by nie. Problem w tym, że smarujesz łańcuch tam, gdzie nie powinien być smarowany i wydaje Ci się, że jest dobrze. Jeszcze jedna uwaga. Łańcuch pęka w 90% przypadków dlatego, że był źle zakuty lub pracował pod obciążeniem niewspółmiernym do jego klasy, a nie dlatego że nie był smarowany. Jeździłem swego czasu na makrokeszowym rowerze. O łańcuch nie dbałem (czasami tylko podlewałem olejem i przecierałem szmatą. Po 6 tyś zaczęły wylatać tuleje (rolki - we właściwym nazewnictwie) i były poważne problemy z wyregulowaniem przerzutek, ale łańcuch nigdy mi nie pękł. Znalazłem taką fajną fotkę... Smar powinien znajdować się pomiędzy rolką a tuleją oraz pomiędzy tuleją a sworzniem. Jak nakładasz tam towot?
  13. mklos1

    Szlachetne zdrowie...

    Każdy z belfrów miał swój fetysz. Mój miał biało-czerwony strój. Aczkolwiek potem mu to przeszło. Zapewne pozostaną traumatyczne przeżycia związane z zamknięciem serwisu grono.net. Będą wspominać po wsze czasy. Świat się trochę pozmieniał... Kiedyś drobne "występki" urwisów były na porządku dziennym, ale ogólnie nikt nie wychodził poza zbitą szybę. Teraz dzieci są grzeczne, ale jak już przychodzi co do czego, to kamień na kamieniu nie zostaje, z przestępstwami i narkotykami włącznie. Ale jak młody człowiek siedzi przed komputerem i czyta na stronach o samobójstwie albo gra w grę komputerową, w której rozjeżdża się ludzi na chodnikach, to różne rzeczy do głowy przychodzą...
  14. mklos1

    Uwaga leci...

    Pojechałem dzisiaj na mój standardowy szlak w KPN, czyli "czarny" zaczynając w Laskach. Jadę sobie, jadę. Słychać piły motorowe... Coś tną. No ale jadę dalej. Stwierdziłem, że z czarnego odbiję na żółty. Ujechałem nie więcej niż 100 od rozjazdu a nad znakiem ogłoszenie tejże treści. No dobra, назад! Pojechałem dalej czarnym szlakiem, ale coś się nie zgadza. Odgłosy coraz wyraźnie. Patrzę, a tam wycinka trwa w najlepsze, wzdłuż czarnego szlaku, gdzie chodzą ludzie z dziećmi i jeżdżą rowery. Boczkiem, boczkiem, ale objechałem. Ja rozumiem, że ktoś może mieć problemy z przejściem testu Ishihara (tak jak ja), ale żeby nie być w stanie odróżnić czarnego od żółtego...? No to zakupów gadżetów ciąg dalszy. W tym szaleństwie jest metoda. Swego czasu kupiłem dwa siodełka, jedno leżało sobie grzecznie przez pół roku. Już chciałem je oddać, a tu nagle bach! Uratowało mi zadek (przed zakupem nowego na gwałt w zwykłym sklepie). Tym razem hamulce. W MTB mam hamulce Shimano M445. Rower dużego przebiegu nie ma, ale klocki żywiczne. Oglądałem je ostatnio. Nie są w złym stanie, ale w tym tempie raczej nie dożyją zimy. Zatem uprzedzając fakty już teraz kupiłem zapas. Oryginał w pudełku kosztuje coś koło 40-50 PLN/zacisk. Czyli na rower trzeba wydać około 100 PLN. Ja natomiast kupiłem je za około 29,99/zacisk. Wersja OEM - czyli bez pudełka. Wydają się być oryginalne. Bo kto by się bawił w wytłaczanie firmowych napisów robiąc zamiennik... Jako, że mój plecak miejski się rozleciał, musiałem kupić nowy. Przy okazji oczywiście nie mogłem sobie odmówić jakiegoś rowerowego gadżetu. Plecak typowo rowerowy. Hi-Tec Asila. Pojemność 35 litrów. Wygięty stelaż umożliwia przepływ powietrza. To naprawdę działa! Sprawdzone w boju. Jedyny mankament tego plecaka, to nieco upośledzona komora, przez łukowato wygięty stelaż, co zmniejsza jego efektywną pojemność. Poza tym jest ok. Można się ze mnie śmiać, że jeżdżę z dużymi plecakami, gigantycznymi sakwami (tak jak to robi mój sąsiad). Ale w przeciwieństwie do tych, którzy pakują się w kieszeń, jestem gotowy na wszystko. Doświadczenia z przeszłości, kiedy musiałem wracać 15 km pieszo do domu, czy też akcja z zeszłego roku... Przewróciłem się na bok w lesie. Gdybym przewrócił się 5cm dalej, pewnie skończyłbym na ojomie z przebitym płucem i gałęzią pod ziobrem... Teraz mam ze sobą apteczkę - samochodową - gdy jadę gdzieś, gdzie nie kręci się zbyt wiele osób. A na koniec zabawny akcent znaleziony gdzieś na leśnej tablicy informacyjnej. Jestem mniej więcej pomiędzy 2 a 3. Ale spójrzmy prawdzie w oczy. Żeby spalić 10kg tłuszczu, to trzeba równo jeździć 6-7 tyś km rocznie - co w ogólności jest poza zasięgiem przeciętnego Kowalskiego.
  15. mklos1

    Szlachetne zdrowie...

    Nie wiem czy coś w tej kwestii się zmieniło. Jak pamiętam swoje lekcje wf'u ciekawego nic w nich nie było. Największy problem nauczycieli to było posiadanie biało-czerwonego stroju i karanie dzieci ćwiczeniem na bosaka, gdy ktoś zapomniał właściwego obuwia. Zamiast wbić młodym ludziom do głowy, że o stopy trzeba dbać (nie tylko higienicznie), wolą mieć w zanadrzu karę, a potem są kolejki do chirurgów ortopedów na koszt podatnika... Totalnym nieporozumieniem jest system oceniania, który jest kolejnym silnym demotywatorem. Bo osoba, która jest mniej sprawna fizycznie nie jest w stanie spełnić norm, nawet jeżeli bardzo chce. Zamiast oceniać ludzi za chęci, ocenia się ich za wyniki. Nie wiem ile jest teraz godzin wf w tygodniu, ale w ciągu tego czasu, to co najwyżej przyjść, przybić piątkę z nauczycielem, popatrzyć na piłkę i wyjść, bo nie osiągnie się nic, a tym bardziej poprawy wyników, czy zrzucenia facebook'owego brzuszka. W konsekwencji wf zamiast być formą aktywnego odpoczynku, jest jednym z elementów stresu. Pamiętam jeszcze dobrze czasy, kiedy w domu byłem tylko gościem, bo wpadałem się napić i najeść, w przerwie skakania po garażach, przełażenia przez ogrodzenia, czy włażenia na stację transformatorową. Dzieci jakoś potrafiły sobie zorganizować aktywny czas same. Teraz rodzice organizują go poprzez posadzenie przed telewizorem czy komputerem - bo tak jest łatwiej (dziecko "na oku") i można zająć się karierą. Dopuszczono do tego, że grę w klasy, czy "w gumę" zastąpiło brylowanie na portalach plotkarsko-dresiarskich - a aktywność fizyczna jest passe. Aczkolwiek muszę z tego miejsca przyznać rację mojemu nauczycielowi WF, panu Czezaremu, który w podstawówce powiedział, że przyjdzie czas, kiedy będziecie tęsknili za lekcją wf. Wtedy pomyślałem, że stary dziadek chyba upadł na głowę... Teraz wiem, że wtedy moja głowa upadła niżej niż jego...
  16. mklos1

    Na skraju KPN...

    Generalnie w tamtych okolicach jest bardzo dużo przydrożnych śmieci. A to jakiś gruz, a to stare lodówki... Oto przykład: http://warszawa.naprawmyto.pl/1574 Lodówki leżały ponad miesiąc, zanim ktoś je sprzątnął. Ludziom szkoda 5 PLN za wywóz, to wyrzucają gdzie popadnie w nocy, albo jadą "na miasto" i podrzucają pod blokowe śmietniki. Takie praktyki są u mnie. Po nocy (najczęściej w weekend, z soboty na niedzielę) nagle pojawia się góra śmieci pod komorą.
  17. mklos1

    Szlachetne zdrowie...

    Na początku też tak myślałem, ale za bardzo wczuł się w swoją rolę. Poza tym zachowywał się trochę nietypowo, bo żaden przeciętny rowerzysta nie zerka za siebie co kilka sekund.
  18. Trzymanie rowerów za 5k PLN tylko za kratą, to generalnie zapraszanie złodzieja z otwartymi rękami. Równie dobrze mogłyby stać przypięte zwykłym zabezpieczeniem. W nocy złodziej ma wystarczająco dużo czasu by sforsować każde zbezpieczenie. Cube'ów w stolicy jak "mrówków", rower nie jest w żaden sposób charakterystyczny. Mbike dużo bardziej charakterystycznych. Będę patrzył.
  19. D-6 to znak nie ma wpływu na pierwszeństwo przejazdu (kolejność przejazdu przez skrzyżowanie, pierwszeństwo rozumiane tak jak w ustawie). Zasada zachowania ostrożności obowiązuje zawsze, nawet na drodze z pierwszeństwem. D-6 jest tylko jej przypomnieniem.
  20. Dzisiaj byłem świadkiem sytuacji, która mnie zatrwożyła - trochę. Stanąłem na światłach, przede mną młody człowiek, około 15 roku życia na rowerze MTB. Czekamy, czekamy. Nagle chłopak zaczyna wydawać bardzo dziwne dźwięki. Udaje silnik samochodowy - niczym bolid F1 albo jakiś motor. "Przygazówki itp". Zielone, ruszył. Ja za nim w odległości mniej więcej 1,5 roweru. A on dalej daje "po garach", szczególnie gdy wyprzedzał innego rowerzystę. Co chwila oglądał się za siebie. Nie żeby mruczał pod nosem... Słychać go było bardzo wyraźnie w promieniu 2-3 metrów. Tak się zastanawiam teraz. Dlaczego nikt nie interesuje się zdrowiem psychicznym młodych ludzi. Wszyscy się martwią, żeby nie było zbyt mało w-f'u w szkole. A kto myśli o tym, że dzieci też przeżywają stres? Mam wrażenie, że dzieci są często traktowane przez "system" jak roboty bez uczuć. A stres potem wychodzi...
  21. mklos1

    Dzisiaj bez gleby...

    Nie będę ukrywał, że mimo iż schudłem 10 kg w ciągu roku, to wciąż mam wyraźny brzuszek przed sobą. Koleś pewnie pomyślał, że trafił na jakiegoś lansera, któremu utrze nosa, za wożenie się po dzielni na dobrym rowerze i w kolorowym stroju... Ja inaczej tego nie odbieram takiego zachowania, skoro zadziałałem jak płachta na byka.
  22. Nic. Używasz smaru mokrego, więc nie ma takiej opcji, żeby się go brud nie czepiał. Jedyne co możesz zrobić, to spróbować dokładniej wytrzeć, ale niewiele pomoże, bo nie osuszysz łańcucha. Smary suche, których bazą jest wosk, nie sprawdzają się w letnich temperaturach. Moja mikstura z FL Ceramic Wax i FL Teflon się skończyła, więc przeprosiłem się z FL Wet. Po wytarciu i przejeździe ~40km w terenie, łańcuch jest brudny, ale nie tragicznie brudny... Da się jechać.
  23. Pewnie ktoś będzie próbował dowieść, że policja napisała co innego niż chciała napisać... Albo że koło jest jednak kwadratowe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...