I to by wystarczyło. Poziom absurdów i żenady przekracza tu każdy poziom. Nigdy za blisko 30 lat jazdy nie szekowałem a tutaj się dowiaduję, że szmatą wciskam bród. Jak to się dzieje, że jednak mam najlepsze przebiegi łańcuchów od 7sp po 10 sp i chyba 11sp?? Dzisiaj po paru km się skapnąłem, że coś za bardzo się świeci ten "wciskany brudny łańcuch". Pozmarowałem na szybko jakimś awaryjnym szajsem i zaliczyłem spory dystans w Gorcach. Cichutko, brudno jak to zwykle po kilku km. Smar na każdorazowo inne warunki, kilka łańcuchów, smarowanie jakiegoś super chiper z wodotryskiem szajsu co to musi schnąć dobę. Kurna to jutro lipa i nie jadę w trasę bo nie wyrobię się w godzinach tego schnięcia. Aaa i jest jeszcze druga warstwa. No to sobota też w piz..du. Naprawdę ludzie idzcie na rower bo od czytania tych pierdów bolą oczy.