Na poprzednim łańcuchu ~1500 km, wymieniłem gdy zauważyłem, że trzyma się na jednej połówce, na obecnym - 1000 km. Wracałem z pracy, chrupnęło i został na chodniku. Nie wiem czy spinka, czy ogniwo, nie wróciłem po tę padlinę. Wybaczcie, że nie sprzątałem, środek miasta, ktoś go na pewno weźmie. Łańcuch raczej zadbany, nasmarowany, trekking na bazie marketowca, jazda do roboty i wycieczki jak dla ZBoWiD-u po lesie... 7 km z buta do domu...