Witam,
Postanowiłem napisać "parę" słów o tym rowerze. Mam nadzieję, że pomimo mojej nikłej wiedzy w tej dziedzinie, komuś może się to przyda .
Specyfikację roweru podawał już Kolega brt0555 tutaj: http://www.forumrowerowe.org/topic/93487-rowerunibike-viper-gts-2011/ więc nie będę się powtarzał.
A więc do rzeczy:
Na początku muszę powiedzieć, że nie jestem wybitnym kolarzem Roweru używam do jazdy do pracy (nie zawsze) i od czasu do czasu do oderwania się od codzienności pozwiedzania okolicy. Mam pracę, kilka innych zainteresowań, rodzinę i małe dziecko, o paru latach na karku i kilku kontuzjach kolan nie wspominając, więc nie oceniajcie proszę przejechanych przeze mnie kilometrów od zakupu, przez pryzmat „ścigającej się młodzieży”, bo to nie ta kategoria:) To tyle tytułem wyjaśnienia.
Unibike Viper to pierwszy mój „prawdziwy” rower, kupiony po, może amatorskiej, ale jednak analizie rynku i z mojej perspektywy był to najlepszy możliwy zakup, biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny. Jak wspomniałem, kolarzem nie jestem, więc rower dopiero teraz dobił do 600 przejechanych kilometrów, a do napisania tego tekstu zbierałem się już od stu...
Czemu wybrałem właśnie ten rower? Miałem na oku kilka modeli. Ostatecznie stwierdziłem, również dzięki uzyskanym z forum informacjom, że w tej klasie nie ma co spodziewać się niebotycznych różnic w ramach, liczy się jednak osprzęt. Podobną opinię uzyskałem w jednym ze sklepów, gdzie powiedziano mi wprost – mogę mieć tak zwany markowo markowy rower, albo markowy polski. Różnica? Cło, a co za tym też idzie różnica w osprzęcie. I to jest prawda – z nowych, tegorocznych rowerów nigdzie nie udało mi się znaleźć sprzętu podobnej klasy.
Na tą chwilę rowerem przejechałem około 600 km (jak już wspomniałem wcześniej), w różnych warunkach pogodowych, więc myślę, że jest to taka pierwsza granica, po której mogę coś o sprzęcie powiedzieć. Jeśli chodzi o całokształt – jestem zadowolony. Jest parę rzeczy, które mnie drażnią, czy części, które przewiduję wymienić. O wszystkim postaram się napisać.
Rama. O ramie nie mogę nic fachowo powiedzieć. Nie wiem ile waży, ale nie interesuje mnie to – choćby z tego powodu, że rower i tak mam poobwieszany różnymi rzeczami, które tą wagę zwiększają. Poza tym, nie ścigam się, nie pędzę z dużymi prędkościami, ot, prawie codzienne dojeżdżanie do pracy i przejażdżki od czasu do czasu. Rama jest aluminiowa, w technologii hydroforming i w moim przypadku ma rozmiar 19 cali – to wszystkie szczegóły, które znam Wybierając rower nie patrzyłem na „urodę” ramy – i tak się na tym nie znam. Ma ona przygotowane otwory pod bidon i bagażnik (w końcu to cross), a także jest gotowa do montażu hamulca tarczowego. Jedyne moje zastrzeżenie budzi ilość „miejsca” wewnątrz przedniego trójkąta – wsadziłem tam koszyk z bidonem i nic więcej praktycznie się nie zmieści, prócz bardzo małej torby pod rurę.
Amortyzator. SR Suntour NVX. I znów – nie znam się na tym rynku – dla mnie jest wystarczający. W mojej opinii dość miękki, ma regulację, ale nie udało mi się go bardzo „utwardzić”. Ma blokadę skoku. Jak na razie nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, ale być może przyjdzie też czas na jego zmianę (o planach potem).
Stery, mostek i kierownica. Stery Ahead firmy FSA, pozostałe części Uno. Mostek regulowany. W mojej opinii są dobre, mają tylko jedną wadę. Skrzypią! Wypróbowałem na razie kilka metod przedstawianych na forum, żadna nie zadziałała. Jeszcze mam kilka pomysłów, zobaczymy. Na sterach się nie znam, mogę powiedzieć tylko, że działają.
Na kierownicy jest wystarczająco miejsca na cały osprzęt, którego używam, choć mocowanie licznika musiałem przenieść na mostek (na kierownicy mam mocowanie pod telefon, które zasłaniałoby licznik. Z drugiej strony jest lampka. Chwyty gumowe, chyba wystarczające (i tak zawsze jeżdżę w rękawiczkach z żelowymi wkładkami). Zastrzeżenie do firmy Unibike – po pierwszej jeździe zgubiłem zaślepki. Co się okazało – chwyty nie były wciągnięte w całości na kierownicę, wystawały około dwóch centymetrów poza. To trochę niepoważne. Na szczęście i tak miałem montować rogi, więc użyłem zaślepek z rogów.
Siodełko i sztyca. Siodło Selle Royal (Lookin freccia) dla mnie bardzo wygodne i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Sztyca podsiodłowa (Uno) amortyzowana i tu jest mój praktycznie największy ból – ta amortyzacja to straszna lipa, co więcej, nie mogę dobrać odpowiedniej wysokości siodła, bo albo mam mocno zgięte nogi w kolanach (jak już siądę), albo wsiadając muszę wskakiwać na siodło. Poza tym, ta amortyzacja jest taka sobie (górnolotnie mówiąc) i na pewno będzie pierwsza w kolejności do wymiany.
Koła i opony. Jako że się kompletnie nie znam, to mogę powiedzieć, że są ok. Mam wrażenie, że można by je było już wycentrować, ale dramatu nie ma, podczas jazdy nic nie czuć. Standardowe opony ładnie jadą i po asfalcie i po lekkim terenie. Być może przyjdzie czas (jak finanse pozwolą) na wymianę kół na 36-cio szprychowe. Pewnie zastanowię się nad tym poważnie przy wymianie napędu.
Hamulce i klamki. Shimano Altus i klamki Deore. Najlepsze z jakimi dotychczas się spotkałem (więc widać, że nie mam dużego doświadczenia ). Działają super, regulacja banalnie prosta. Co prawda na początku potrafiły mnie przyprawić o szybsze bicie serca, ale z siodła nie wyleciałem Musiałem się nauczyć hamować.
W suchych warunkach pracują świetnie. Przy nieumiejętnych hamowaniu natychmiast można podziwiać rower od przodu z pozycji leżącej. Natomiast podczas błota (choć w błocie nie jeździłem, ot tyle, co na drodze, którą jechałem), deszczu, ogólnie złych warunków – tylnego nie miałem po kilometrze jazdy. Jedyną oznaką wciśnięcia klamki był odgłos szurania klocków po obręczy, a po powrocie do domu konieczne było dokładne jej wyczyszczenie. Przód na szczęście pracował dobrze. Słabiej, ale wystarczająco.
Napęd. Tył przerzutka Deore M592, kaseta HG40, przód Alivio M412, korba Alivio M411, manetki Alivio. Pracuje, jak na moje potrzeby, rewelacyjnie. Szybkość zmiany biegów, precyzja, kultura pracy i cisza – to coś, czego nie znałem wcześniej i coś, co mi się bardzo podoba. Nawet nauczyłem się przerzucać po kilka biegów naraz Co prawda, na początku, gdy zdarzało mi się przerzucić kilka biegów, niepokoiły mnie związane z tym opory i dźwięki – nie wiedziałem po prostu, że przerzuca się nie jeden, a kilka A na „telewizorek” ciągle nie patrzę.
Muszę przyznać, że nigdy napęd mnie nie zawiódł. Nie jeżdżę ekstremalnie, ale do zwykłego przemieszczania się po drodze też dobrze jest mieć dobrze pracujące mechanizmy.
Minusy roweru. Plusów opisywać nie będę, wystarczy to, co mi się nie podoba, reszta jest plusem
- amortyzowana sztyca
- skrzypiący mostek/kierownica
- stosunkowo mało przestrzeni wewnątrz przedniego trójkąta ramy
- odpadające odblaski z pedałów
- niekoniecznie perfekcyjny montaż w fabryce i przygotowanie w sklepie
- podpórka – już ją musiałem naprawiać – wypadł bolec mocujący stopkę do korpusu
Moje plany na wymiany Choć w chwili obecnej jestem bardzo zadowolony z roweru i świetnie mi się na nim jeździ, nie byłbym sobą, gdybym nie szukał możliwości do ulepszenia. Na przewidywalny w przyszłości czas planuję następujące rzeczy, a w sumie wszystkie lub większość części planuję wykorzystać w rowerze, który zrobię dla żony.
- wymiana sztycy na zwykłą
- wymiana hamulców na Avidy SD7 (przy obecnych klamkach Deore), wtedy też pozmieniam wszystkie linki i pancerze, chyba na białe
- wymiana mostka na zwykły - „wyprostowałem” go i na tym skończyła się potrzeba regulowanego mostka
- może wymiana amortyzatora
Kiedyś zapewne trzeba będzie wymienić napęd. Wtedy zastanowię się nad wymianą na Deore całości (pewnie zostanie tylko tylna przerzutka), a zatem kasety na 9-cio rzędową, o ile do tego koła taka wejdzie. A być może wtedy też pomyślę nad nowymi kołami.
tyle
P.