Skocz do zawartości

dejtrejder

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    775
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez dejtrejder

  1. Z ciśnieniem powyżej 2,5 bara to sobie możesz co najwyżej po parkowej alejce na lody jechać a nie w teren Opona napompowana do takiego ciśnienia nie jest oponą niedopompowaną.
  2. Sporo osób dzięki ochom i achom na temat tych opon niestety je zakupiło. Przy odpowiednio dużej liczbie testów dokonanych przez użytkowników wyszły nam takie oto piękne kwiatki. Podejrzewam, że temat będzie się nam rozrastał. Continental powinien coś z tym zrobić bo żartów nie ma. Ludzie na tym ponad 50 km/h z góry zjeżdżają. W końcu ktoś sobie krzywdę zrobi. Z pozwem w polskich warunkach oczywiście żartowałem ale w takich USA Continental być może zostałby z torbami puszczony
  3. Tia....wyjątkowo duża ta wadliwa partia musi być bo sprzedają ją co najmniej od 2011 roku, kiedy to ja na nich jeździłem Beskid, może to twoje są wyjątkowe? Nie martw się, do czasu Ja tam wolałem jako następne kupić inne opony. A napis to się w moich po tygodniu złuszczył...
  4. Właściwie to powinniśmy złożyć pozew zbiorowy przeciwko Continentalowi. Może wygramy po milionie złotych na głowę za narażenie życia? Hehe To co jest tu jaki prawnik?
  5. To kolejny wątek w tym tygodniu o pękających Conti. Jak w zeszłym roku pisałem o tym, że mi kamienie boki podziurawiły i twierdziłem, że te opony to bubel to mi nikt nie wierzył. I jeszcze zachwalali Ja miałem Race Kingi 2,2 - dla przypomnienia. Wiele osób się podniecało dużym balonem w tych oponach. Tylko po co komu duży balon w oponach, które się nadają jedynie na asfalt i szutry? Bo w teren te opony się nie nadawały. Teren to zazwyczaj mieszanina błota, kamieni i odcinki uklepanych duktów mniej lub bardziej suchych. W błocie grzęzła, na kamieniach boki się dziurawiły a na duktach szurały jak stare kapcie. Jak założyłem potem Hutchinson Toro z dużym, terenowym klockiem to oniemiałem, że idą po mojej trasie dosłownie bezszelestnie. Boki w tych oponach wyglądają tak od nowości Sznurki na wierzchu. To nie mogło się sprawdzić
  6. Olejów do piły jeszcze osobiście nie stosowałem. Olej przekładniowy tak samo wnika wgłąb rolek jak Rolhoff. Aby łańcuch był czysty należy go przetrzeć ręcznikiem papierowym po oliwieniu. Najlepiej się przejechać z kilometr lub dwa po suchym asfalcie i dopiero wtedy wytrzeć. Ja osobiście nie wycieram łańcucha wcale po smarowaniu. Nie wytarty jest wytłumiony i bezgłośnie pracuje. A wytarty niestety nieco klekota co mnie osobiście wkurza. Oczywiście mam przez to brudzący łańcuch. Nie wytarty Rolhoff tak samo brudzi jak przekładniowy. Wycieram go zawsze przed smarowaniem szmatą umaczaną w benzynie ekstrakcyjnej. Raz na jakiś czas robię "szejkowanie" łańcucha w słoiku. I w sumie tyle.
  7. Stwierdzam, że najlepszy do łańcucha jest olej przekładniowy. Ja stosuję 80W-90. Można go otrzymać gratis w prawie każdym przydrożnym warsztacie samochodowym podjeżdżając z własną buteleczką. Albo kupić na lata litrową butelkę Hipolu za 15 zł: http://www.olejesamochodowe.com.pl/p/878,155/hipol--gl-4--80w90--1l/ Stosuję też równolegle Rolhoffa i nie ma żadnej różnicy w stosunku do przekładniowego. W terenie syfi się tak samo i muszę smarować łańcuch praktycznie co drugi dzień. Czyli co ok 100 km o ile nie był to dystans wodnisto-błotny Biorąc pod uwagę cenę uważam, że nie ma sensu przepłacać za Rolhoffa. Jeśli ktoś jeździ na szosówce to owszem, można go polecić. W teren nie ma sensu. Czym by nie smarować to i tak napęd wieczny nie będzie i przy sporej eksploatacji trzeba co sezon zmieniać na nowy. Buteleczka Rolhoffa kosztuje mniej więcej tyle co łańcuch HG40 lub HG50. Na logikę: lepiej kupić dajmy na to 2 łańcuchy HG40 po 23 zł sztuka i oliwić je darmowym/prawie darmowym przekładniowym niż jeden łańcuch i buteleczkę Rolhoffa mieszcząc się w tym samym budżecie.
  8. Poleciała na Twoje tubelessy?
  9. W tym roku wszelkie Rolhoffy i oleje przekładniowe idą u mnie do lamusa. Po przetestowaniu Rolhoffa w zeszłym roku w terenie stwierdzam, że niewiele różni się od zwykłych przekładniowych. Może trochę mniej syfu zbiera. Co może być z kolei efektem oszczędniejszego dozowania. Na szosę jest ok. Natomiast przy jeździe terenowej szkoda na to pieniędzy. Postanowiłem w tym roku przetestować jakiś smar suchy z teflonem w sprayu. Niektórzy chwalą ten wynalazek bo nie brudzi napędu. Tego właśnie szukam na swoje terenowe szlaki. Nienawidzę chrzęszczącego piachu w napędzie Wyszukiwarka znalazła całe mnóstwo producentów w różnych cenach: Wyszukiwanie zaawansowane - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Jeśli ktoś z was używał któregoś z powyższych preparatów to proszę się podzielić opinią. Mogą się one trochę różnić właściwościami. Mam zamiar kupić raczej któryś z tych tańszych do 20 zł. Myślałem o firmie K2 lub Motip - bo te mogę dostać na miejscu w sklepie z chemią samochodową. Tu są fajnie opisane właściwości: http://allegro.pl/suchy-smar-teflonowy-smarowanie-prowadnic-w-wa-i3055949123.html "Suchy Smar Teflonowy służy do smarowania łańcuchów napędowych, kół łańcuchowych oraz linek w pancerzu. Poprawia wlaściwości ślizgowe jednocześnie chroniąc powierzchnię. Stosuje się go wszędzie tam gdzie elementy wymagają smarowania ale nie może ono być realizowanie za pomocą tłustych substancji, do których będą przywierać zanieczyszczenia i kurz. Do takich elementów współpracujących należą np. : prowadnice szuflad w meblarstwie, pióra wycieraczek samochodowych, zawiasy, elementy mechanizmów precyzyjnych, układy i napędy z tworzyw sztucznych, prowadnice drzwi przesuwnych w samochodach. Smar jest funkcjonalny po odparowaniu rozpuszczalnika. Jedyny smar, który może pracować w bardzo niskich temperaturach. Zakres temperatur pracy -180*C do +240*C, kolor biały."
  10. Ja tak kupiłem do testów tego Rolhoffa w zeszłym roku i więcej nie kupię za te pieniądze (30 zł buteleczka). Nie warto. Owszem, jakość dobra jakby mniej się syfi niż po innych wynalazkach. Jednak jeżdżąc po terenie i tak oliwiłem nim co drugi dzień. Zresztą ja dużo jeżdżę więc szybko psuję napędy Rolhoff opłaca się kupić jedynie rozlewany z litra na kilka osób. A jak nie to lepiej kupić litrową butlę Hipolu przekładniowego za 15 zł i masz na 10 lat Jak jesteś estetą to dobrze się kasetę czyści mokrymi chusteczkami dla niemowlaków. Serio
  11. No śliczny Zastanawiam się właśnie nad tym modelem.
  12. Z tym karcherem to jest trochę racji. Ja pod plastiki bezpośrednio na łożyska nakładam paluchem dwie tony smaru Trochę to jednak chroni łożyska przed dostaniem się wody. Co widać po sporym przebiegu jaki suport accenta u mnie przeżył. A myjki ciśnieniowej używałem i używał nadal będę. Mimo wszystko. Staram się to robić ostrożnie. Nie mam bowiem czasu ani ochoty dymać z wiaderkiem w piwnicy przez godzinę czasu Po dwóch minutach "karczerowania" rower wygląda jak nówka prosto z salonu. Korzyści jednak przeważają. Generalnie im więcej łożysk maszynowych w rowerze tym gorzej dla trwałości. Mój ma stery na zwykłe wianki i kulki w piastach więc nie ma się co popsuć. Serwis polegający na przetarciu szmatą i nałożeniu nowego smaru trwa 5 minut. Jedyne łożyska maszynowe w suporcie są słabym punktem.
  13. dejtrejder

    [rower] do 7000zł

    Może wprowadzili po prostu nową Rebę o nazwie "Scott Edition"
  14. No i chwalę W sumie przejechałem ponad 9300 km. Suport accentowski złapał luzy przy około 8000 km z groszami. Ostatni tysiąc dokręciłem na lekkich luzach. Właśnie biorę się powoli za wymianę samych łożysk. Kupiłem najtańsze w hurtowni na mieście. Zobaczymy ile wytrzymają te zamienniki w przyszłym sezonie...
  15. dejtrejder

    DSC 1792

    Jak zmierzysz to napisz.
  16. dejtrejder

    DSC 1792

    W Niemczech zamawiałeś za 999 euro czy w Polsce kupiłeś nieco drożej?
  17. dejtrejder

    DSC 1792

    Świetny rowerek. Przymierzam się do kupna identycznego tylko jednak w wersji pod 26 cali ze względu na mój wzrost. Powiedz mi czy przekrok ramy zgadza się z opisem na stronie producenta? Możesz zmierzyć?
  18. Szczotki -zmiotki używam od dawien dawna. Nadaje się jak najbardziej i kosztuje grosze.
  19. Rower się spłukuje samą wodą bez użycia chemii. Po takim zabiegu smary nie są wypłukane a sprzęt jest elegancko umyty.
  20. No i pękło 4200 km na ww. suporcie. Żadnych luzów nadal nie ma. Kręci się elegancko jak na początku po założeniu. Zadowolony jestem jak na razie Chwalił będę jak wytrzyma cały sezon czyli jeszcze drugie tyle cdn...
  21. Błędów z prawej, Okradzionów z lewej Nic dziwnego, że was takie przygody tam spotkały. Dobrze, że okulary kumpla wróciły z nim do domu
  22. Rohloff jest bardzo dobry. Mam i używam. Ale nie warto za niego płacić 30-35zł za 50ml. Na forum często ludzie rozlewają między sobą wspólnie zakupioną puchę litrową. Wtedy 50 ml wychodzi 10 zł
  23. Skoro już zdecydowałeś, że pożałujesz komuś te 5 zł za usługę to trzeba było kupić skuwacz za 10-15 zł. Narzędzie miałbyś na wieczność, łańcuch dawno zrobiony na spinkę a teraz szedłbyś na lody z dziewczyną Ale nie! Lepiej dla 5 zł pseudooszczędności stracić cały wieczór na kombinacje rozkuwania łańcucha gwoździem i młotkiem.
  24. Jeździłem na 580 teraz jeźdzę na 640. Te kilka centymetrów różnicy w długości kiery PRZEOGROMNIE poprawia stabilność przedniego koła na stromych, pionowych podjazdach, które się pokonuje przy niskich prędkościach. Na wąskiej kierownicy o wiele trudniej było w takiej sytuacji utrzymać równowagę. Przy podłożu kamienistym z luźno leżącymi kamolami efekt był taki jakby mi ciągle ktoś nogę podkładał po złości Po zmianie na kierownicę szerszą rower jedzie dokładnie tam, gdzie mu każę. Zresztą w każdej sytuacji lepsza jest kierownica szersza. Między drzewami jak się mieściłem tak się mieszczę nadal. Widziałeś kiedyś linoskoczka przechadzającego się między dwoma budynkami? Zauważ, że w ręku trzyma kilkumetrową tyczkę a nie ołówek Z kierownicą w rowerze efekt jest podobny.
  25. To tak nie działa Waż się zawsze rano i w ten sposób kontroluj postęp. Spadek wagi po treningu to głównie przyczyna odwodnienia. Ja codziennie przyjeżdżam dwa kilo lżejszy niż przed wyjazdem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...