Skocz do zawartości

iza121

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    960
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Bydgoszcz

Ostatnie wizyty

1 174 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika iza121

Znachor

Znachor (6/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Automat Rzadka
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia

Ostatnio zdobyte

73

Reputacja

  1. Wszystko zależy od rany..... ja polecam żele hydrokoloidowe, dobra rzecz i sprawia, że nic się do niczego nie przykleja lub w jeszcze lepszej wersji opatrunki hydrokoloidowe. Przy płytkich otarciach właściwie nic nie trzeba robić, prócz oczyszczenia rany i jej dezynfekcji
  2. kwestii wygody, to Ty nie możesz pominąć... ale tak kaski z deca są bezpieczne
  3. Z deca kaski są bezpieczne i spełniają wszystko co powinny
  4. jeśli będzie miał atest* i będzie dobrze dopasowany to lepszy ten najtańszy *a wszystkie kaski dostępne w Polsce takowy posiadają
  5. Boss posiada system IAS o ile mi wiadomo, dzięki czemu możesz regulować jego głębokość - po pociągnięciu bocznych "zapadek" w dół, nad ringiem, który trzyma głowę
  6. sprzedajesz ten kask, czy co, bo mam wrażenie, że się oburzyłeś, tylko nie wiem na co, bo ja tylko odpowiadałam na pytanie "ciekawe czemu"... które było zawarte w Twoim poście. Wyluzuj nikt nie mówił o żadnym namawianiu, a o ewentualnych przyczynach sprzedaży "nowego" kasku Nie zawsze, zaliczywszy parę gleb w życiu stwierdzam, że nie zawsze. W pierwszej poważniejszej moja głowa spotkała się z kamieniem - kask pękł ale tylko jego wewnętrzna skorupa - na zewnątrz brak śladu. W drugiej uderzyłam płasko w asfalt, usłyszałam ten sam dźwięk gniotącego się styropianu co w pierwszej, kask nie pękł, mało tego nie ma nawet rysy na zewnątrz, a uderzenie było na tyle mocne, że trafiłam na sor, z powodu braku możliwości poruszania szyją (za pierwszym razem paradoksalnie nic się nie stało) i o ile można w nim dalej jeździć (choć nie wiadomo, jak zachowa się przy kolejnym uderzeniu) i nie ma na nim śladu, to niestety ale dzwona dosyć mocnego zaliczył, byłabym chamska, to sprzedałabym go jako lekko używany i bez wypadkowy - dlatego nauczona doświadczeniem, nigdy nie kupiłabym kasku używanego, a już na pewno nie, gdy różnica jest 40zł, bo głowę ma się jedną, a OUN się nie regeneruje niestety...
  7. bo zaliczył lekkiego dzwona, w którym nie pękł i nie jest pewny, czy bezpiecznie jest go nadal używać, tak gdybam... ale pamiętajmy, że nie po każdym kontakcie kasku z ziemią, na kasku są widoczne ślady, natomiast sam kask można już wtedy uznać za uszkodzony, mimo, że kupujący po oględzinach nie jest w stanie stwierdzić nic zresztą jak na używany kask facet sprzedaje go strasznie drogo. Po tym linkiem jest nowy boss ze sklepu, za całe 40zł więcej... http://allegro.pl/szosowy-kask-rowerowy-uvex-boss-race-55-60-okazja-i6787100340.html myślę, że wybór jest oczywisty
  8. W droższych kaskach producenci chwalą się czasami nowymi technologiami, które mają lepiej chronić.... jak jest naprawdę, tego nie wie nikt, chociaż ja osobiście chcę wierzyć w to, że zakładając lepszy kask, mam większe szanse na, to, że z moją głową będzie ok po wypadku i że te kaski, są jednak lepiej testowane, chociaż to pewnie myślenie życzeniowe.. Za to pewne jest to, że każdy kask musi spełnić normę en1078. Owszem można kupować, przez internet ale najpierw dobrze jest przymierzyć taki stacjonarnie.
  9. to zazdraszczam wymiarowości głowy i braku poczucia dyskomfortu, gdy kask okazuje się za płytki / za głęboki
  10. jw + dokładniejsze wykończenie wszystkich elementów Zresztą głowa jest bezcenna, akurat kask, to jest jedyny element, na którym bym nie oszczędziła, głowa jest jedna, a układ nerwowy się nie regeneruje, ale tak jak pisałam wyżej, cena raczej według mnie nie gra tutaj aż tak znacznej roli najważniejsze, żeby było wygodnie, dobrze wszystko spasowane z naszą głową, bo brak dopasowania, brak wygody może sprawić więcej szkody niż pożytku.
  11. moim zdaniem cena nie gra tutaj większej roli, wydaje mi się, że nie ma na to reguły, przymierzałam kaski za parę dziesiąt, i też takie za trochę więcej niż 200zł, które były super i też takie, które kosztowały 700 i mnie uwierały, swoją drogą na tego za 700 polowałam, tak mi się spodobał, ale ja już go upolowałam i przymierzyłam, to niestety czar prysł Osobiście kupując kask, na cenę się nie nastawiam, aczkolwiek mam swoją markę, która pasuje mi prawie zawsze... ale, że prawie, to i kasków tej marki nie mogę kupować w ciemno.
  12. W kasku chodzi właśnie o to, aby było idealnie i aby czuć się jak w czapce.... półśrodki typu "gdybym nie przymierzał innego ten też by pasował" nie wchodzą w grę, bo właśnie te niuanse dają o sobie znać, w czasie kilku godzinnych wyjazdów. W sklepie jest jeszcze ok, a potem wychodzi sidło z worka W moim pierwszym kasku, jaki sobie kupiłam, też myślałam, że wszystko jest ok, dopiero jak miałam go na głowie przez x czasu i w między czasie po przymierzałam dziesiąt kasków, zorientowałam się, że to jednak nie jest to i komfort może być znacząco lepszy tzn, że właściwie to można zapomnieć o tym, że ma się w ogóle kask na głowie
  13. wybierz ten, który jest najwygodniejszy, ogólnie przy zakupie kasków chyba właśnie o wygodę najtrudniej, bo a to za płytki, a to gdzieś uwiera nie wiadomo czemu Jak kupujesz w ciemno, to wybierałabym meta, bo ma crash replacement ale nie polecam, tak w ciemno, bo możesz znienawidzić używanie kasku
  14. w drugim przypadku kask chroni przed słońcem - o wiele skuteczniej, niż jakiekolwiek inne nakrycie głowy, ale wentylacja w tym modelu rzeczywiście fatalna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...