Ponoć rowery skradzione we wrocławiu są sprzedawane na giełdzie w lubinie, ok 80 km od wrocka. Taką plotkę przekazał mi znajomy z policji. Możesz jeszcze też poszukać roweru na tzw. "Młynie" czyli targowisku odbywającym się w niedzielę, za młynem koło wrocławskiego C.H Korona. Tam sporo części jest kradzione (oczywiście nie wszystkie), bo jakim cudem wytłumaczysz to: opony Schwalbe, niewiele zużyte w cenie 10 zł jedna?. To by były jedne z pierwszych miejsc gdzie bym zajrzał. A żeby nie robić off topu dodam iż sam się za tym rowerkiem rozejrze.