Witajcie z racji tego iż w sumie każde hamulce shimano odpowietrza się dość podobnie, wiec po zakupie swoich przód br 445 nowy i tył br 575 ( używany ) przyszło mi do odpowietrzenia tylnego hamulca ze względu na miękką klamkę. Odpowietrzanie zacząłem od poczytania i pooglądania instrukcji. No więc często gęsto pisali o jakimś tam cudownym wynalazku do odpowietrzania shimano który kosztuje krocie. Ja skorzystałem z :
- 2 x strzykawka ( w jedną poprosiłem na serwisie rowerowym zaprzyjaźnionym o napełnienie olejem mineralnym shimano )
- 2 x wężyk ( od kroplówki szpitalnej mi przypasował )
- 1x plastykowa buteleczka ( w moim przypadku od oktanispetu )
- imbus 2 , klucz 7 mka .
koszt ogólny 0 zł w moim przypadku ( strzykawki to groszowa sprawa w aptece i warto zakupić sobie , wężyki np w zoologicznym )
Teraz przyszło mi przygotować się do samej operacji czyli podłączenie wężyka do strzykawki z olejem, odkręcenie śruby mocującej klamkę tak by ustawić ją poziomo ( w moim przypadku musiałem odwrócić ją o 180 stopni gdyż jedna śruba odpowietrznika na klamce była wyrechana, więc skorzystałem z tej drugiej po przeciwnej stronie , klamka tej grupy ma 2 śruby odpowietrzające .
Więc tak obróciłem klamkę i odkręciłem imbusem śrubkę od odpowietrznika, troszkę oleju może polecieć, wystarczy wytrzeć. Z jednej strzykawki wyciągnąłem tłok i uciąłem dzióbek i wkręciłem ją tam gdzie śrubkę od odpowietrznika na klamce . Przód przygotowany, wiec czas na tył czyli zacisk. Na początku ściągnąłem zacisk z adaptera, wyciągnąłem klocuszki hamulcowe . Nałożyłem wężyk na odpowietrznik przy zacisku, z drugiej strony wężyka mam strzykawkę 50 ml z olejem mineralnym. Następnie poluzowałem odpowietrznik i zacząłem wciskać olej w układ, obserwując jednocześnie strzykawkę w klamce . Olej ładnie zaczął się przelewać wraz z pęcherzykami powietrza bardzo licznymi pęcherzykami . Wcisnąłem tak mniej więcej połowę strzykawki i zakręciłem śrubkę w zacisku. Następnie przygotowałem sobie wspomnianą buteleczkę po octanispecie z wężykiem , i nałożyłem na odpowietrznik w zacisku. Kolejnym etapem było poluzowanie śruby odpowietrzającej w zacisku i odczekanie jakieś 2-3 minutki by płyn z powietrzem sam się przedostał z układu do buteleczki ( inni stosują woreczki i inne cuda ) , obserwowałem jednocześnie stan oleju w strzykawce w klamce. Opukałem jeszcze dla pewności przewód hamulcowy i zacisk i zakręciłem śrubkę odpowietrzającą. Butelka na razie zostaje podłączona do zacisku w celu kolejnego kroku jakim było wsadzenie w zacisk między tłoczki czegoś co je zblokuje i nie pozwoli im sie wysunąć. Tłoczki zblokowane czas na naciśniecie klamki hamulcowej. Tu ku mojemu zdziwieniu zauważyłem że do strzykawki wkręconej w klamkę poleciały kolejne pęcherzyki powietrza, następnie poluzowałem klamkę obróciłem ją ciut do przodu i zacisnąłem znów do oporu i tak 2 -3 razy to w jedną stronę klamkę przechyliłem to w drugą. Później postanowiłem użyć dla pewności systemu z samochodu czyli zacisnąć klamkę i poluzować odpowietrznik w zacisku. Jak klamka zeszła do 0 zakręciłem pod pąpowałem i znopwu poluzowałem zaciskając klamkę do oporu. Tak 2 -3 razy. Później odłączyłem wężyk z butelką , wykręciłem strzykawkę z klamki, założyłem klocki , założyłem zacisk - regulując go z tarczą i czekałem na efekt. Nie długo bo momentalnie był różnica na klamce była twardsza a hamulec reagował natychmiastowo. Jazda próbna potwierdziła tylko moją pracę i to byłoby na tyle. Zaznaczam robiłem to pierwszy raz
Może się komuś przyda, ten sam sposób będę stosował do przedniego zacisku jak zajdzie taka potrzeba.
Czas operacyjny - około 20 minut bo się motałem trochę
Mam nadzieję że się komuś przyda, pozdrawiam
w załącznikach zdjęcia z operacji