Ponieważ jesienią przydałoby się czasem w trasie wypić coś ciepłego postanowiłem zakupić bidon termiczny. Ostatecznie, skuszony opisem zdecydowałem się zainwestować, jak na bidon, całkiem sporą kwotę w model Thermal firmy Elite. Zapłaciłem za niego 88 zł. Kwota nie mała jak na pojemnik do napoju, tym bardziej, że i pojemność wynoszącą 500ml nie była imponująca. Skusił mnie także wygląd, bo moim zdaniem bidon prezentuje się naprawdę ładnie.
Co za otrzymujemy za nie małą kwotę?
Wykonanie bidonu jest naprawdę porządne. Ustnik jest osłonięty zamknięciem, które otwiera się samoczynnie po ściśnięciu go z obu stron. Nie wymaga to użycia dużej siły, jednocześnie nie przypominam sobie, aby się samo otwarło. Po otwarciu, oprócz ustnika, widoczny jest także mały otwór zapewniający doprowadzenie powietrze, gdy pijemy. Oba otwory są zaizolowane gumkami, więc nie ma obaw o wylanie się napoju. Nie próbowałem wywracać bidonu do góry nogami, ale przy pozycjach bliskich poziomowi, nie zauważyłem żadnej kropli. Otwarta pozycja widoczna na poniższym zdjęciu jest uzyskiwana od razu po ściśnięciu, dzięki sprężynie w zawiasie. Na razie system działa wzorowo i nie budzi obaw o zużycie, z drugiej strony to za krótki okres użytkowania, aby móc ze 100% pewnością powiedzieć, że w przyszłości nie zawiedzie.
Cały bidon możemy rozebrać na 4 elementy:
powyższe zamknięcie
biały plastikowy wkład
zewnętrzną obudowę
gumkę ( najprawdopodobniej zabezpiecza przed przedostaniem się napoju między wkład, a zewnętrzną obudowę oraz zabezpiecza ucieczkę napoju po gwincie )
Pojemność niestety wynosi nieco mniej, niż deklarowane 500 ml.
A jak wygląda najważniejszy parametr tzn trzymanie temperatury? Producent obiecuje, że "utrzymuje temperaturę do 4 godzin." Niestety, tutaj także spotka nas zawód. Trudno powiedzieć w jaki warunkach były dokonywane pomiary i co to znaczy utrzymuje temperaturę dla producenta. W praktyce po wlaniu herbaty o temperaturze około 90 stopni Celsjusza, po około 3h jazdy w temperaturze 5-10 stopni, napój wewnątrz odbieramy jako zimny. Z drugiej strony przez pierwsze 30 minut, herbata jest dla mnie za gorąca do picia - nie lubię takiej bardzo gorącej, także może dopiero w raz ze zmniejszaniem ilości napoju następuje jego mocne wyziębienie. Jeśli ktoś by bardzo chciał to mogę zrobić jakiś bardziej miarodajny test. Wlać wrzątek, zmierzyć temperaturę, zamknąć w lodówce/zamrażalce, na określony czas i zmierzyć po wyjęciu. Moje wcześniejsze doświadczenia z bidonem powstały, gdy napoju cały czas ubywało, co ma także znaczenie. Owe 3h (nie koniecznie z zegarkiem w ręku) uzyskałem po lekkiej modernizacji bidonu.
Otóż oryginalnie między obudową a białym wkładem, jako izolator służy najprawdopodobniej pianka montażowa (taka do montażu i izolacji okien), przynajmniej tak to wygląda. Moje modyfikacja polegała na owinięciu plastikowego wkładu kilkoma warstwami folii NRC, oczywiście srebrną stroną do napoju. Zyskałem dzięki temu około 30minut - znowu bez mierzenia, także może wynikać chociażby z minimalnie innych warunków pogodowych danego dnia. Poniżej owinięty wkład.
Sam wkład nie pachnie w żaden sposób, ani nie wpływa na smak napoju wewnątrz. Z drugiej strony chętnie przejmuje zapach wlanego napoju. Obecnie ładnie pachnie cytrynową herbatą, ale moje mycie na razie ograniczało się do wypłukania gorącą wodą po powrocie, więc nie wiem jak to będzie gdyby to lekko wyszorować. Nie umiem także powiedzieć jak będzie chłonął smak na przykład Power Rade czy innych tego typu napojów. W przypadku herbaty z cytryną najbardziej agresywna jest tu sama cytryna i ona jest wyczuwalna w zapachu. Raz miałem wlanego wspomnianego wcześniej PR i nie pamiętam, żeby jakoś inaczej smakował, także możliwe, że tylko czuć cytrynowy zapach, a na smak nie ma to wpływu.
Jaki więc wynik końcowy?
No cóż, chyba nie najlepszy. O ile wykonanie i wygląd (podkreślam, że moim zdaniem) stoi na wysokim poziomie, to mamy dwa poważne minusy. Pierwszy, mniejszy - nie duża pojemność 500ml jest w rzeczywistości trochę mniejsza, drugi już poważniejszy, czyli jednak nie najlepsze trzymanie temperatury. Boję się, że w przypadku mrozu gorąca herbata w krótkim czasie może się stać mrożoną herbatą.
Jakby ktoś miał jakieś pytanie, to proszę się nie krępować. Za zauważone błędy również dziękuję.
P.s. Rozważam wymianę pianki montażowej na inny izolator, może na przykład na materiał z karimaty, jeśli zdecyduję się na to, dam znać.