Dorzuce swoje 3 grosze...
Przesiadlem sie na ardenty 2.25 z Kendy Nevegal 2.1 Powod? Jezdze w najczesciej w Beskidach gdzie kamieni nie brakuje. Na kendach w ciagu sezonu wydawalem zdecydowanie za duzo na detki
W lokalnym serwisie okreslilem preferencje dotyczace mojego stylu jazdy: duzo kamieni na trasach, lubie podjazdy i zjazdy, preferuje nizsze cisnienie, mimo wszystko sporo krece po asfalcie (trzeba dojechac do szlaku i wrocic do samochodu)
Polecono mi Ardenty 2.25, po 1.5 sezonu (~1500-2000 km)
* snejki bardzo sporadyczne z mojej winy (zjazdy przy zauwazalnie niskim cisnieniu, opona wymagala dopompowania)
* moim zdaniem maja male opory toczenia po asfalcie, zdarza mi sie zrobic 70km tylko po asfalcie i nie ma problemu z oporami, tocza sie b dobrze
* opory przy jezdzie pod wiatr? musze przyznac ze pod wiatr rower zwalnia dosc znacznie ale czy to przez Ardenty? ciezko powiedziec
* zuzycie przedniej: w b dobrym stanie wytrzyma jeszcze sezon
* zuzycie tylnej: zauwazalnie gorszy stan, slizga sie w blocie, konieczna wymiana koncem sezonu
Generlanie jestem b zadowolony z Ardent'ow i szczerze polecam!
BTW, czy macie porownanie Ardenta z Nobby Nic?
Z tego co wiem Nobby Nic jest sporo lzejszy i drozszy, z tylu b szybko sie zuzywa.