Taka to obława we Wrocku? Nie słyszałem o tym, za to o kradzieżach wrocławskich rowerów słyszę non stop.
Mały offtop.
Nie wiem, ile w tym prawdy, ale kolega opowiadał mi kiedyś, że oddał rower - wyposażony w mechaniczne shimanowskie tarczówki rzędu Deore - do oznakowania. Miał odebrać nazajutrz. Gdy się pojawił, w jego rowerze były wkręcone jakieś hipermarketowe hamulce. Zapytani o to policjanci odpowiadali tylko "przecież takie były". Dopiero znajomości sprawiły, że wparował tam jakiś gość wyższy rangą, pootwierał wszystkie szafki i w jednej z nich znalazł właśnie hamulce. Hmmm...
Jak dla mnie przynajmniej 70% policjantów to totalne dno. Jak to w tym democie ktoś napisał "Mijają mnie, spuszczając wzrok a później drwią" - to jest właśnie powód, dla którego policja widząc ludzi w moim wieku czepia się byle gówna. Wychodzą z założenia, że wszyscy dwudziestolatkowie to dzieci HWDP i na pewno coś o nich gadają. Nie! Nie wszyscy jesteśmy kwestionującymi przydatność policji kretynami słuchającymi Firmy czy innych Hemp Gru (cokolwiek) i będącymi joł.
Poza tym warto zaznaczyć, że zagrania policji bywają żenujące... Wychodzą z założenia, że na przykład jako piesi nie wiemy gdzie wolno, a gdzie nie wolno przechodzić przez jezdnię i gdy ktoś napomknie "Jesteśmy ponad 100 metrów od najbliższego przejścia dla pieszych", słyszy coś w stylu "Ale przechodzicie przez torowisko, nie wolno przechodzić przez torowisko ("Nowinka", pomyślałem)", a następnie słyszy "Moglibyśmy wam dać nawet do 500 zł gdybyście próbowali nam coś... udowodnić". No dobra, to i tak byli jedni z milszych, więc uznaliśmy, że 50 zł/os. to godziwa cena za uniknięcie konfliktu.
Wiem jedno - gdyby nie policja, utonęlibyśmy w zbrodni, ale czy to wystarczający powód, by ich nie krytykować? Mogliby chociaż przestać "cwaniaczyć", co robią tylko dlatego, że mają pałkę przy boku, gaz łzawiący w kieszeni i gazówkę w kaburze. Oczywiście mówiąc "krytykować" mam na myśli konstruktywną krytykę, a nie radosne przytaczanie pieśni typu "mamy tradycję...", bo to tylko pogarsza sprawę, nakręcając spiralę cwaniactwa i nienawiści.