Spodnie Endura Gridlock to bardzo specyficzny produkt. Ja przede wszystkim cenię ich wszechstronność. W zimę zakładam pod nie kalesony tzw. bieliznę termoaktywną, wiosną i na jesieni zakładam zwykłe jeansy (mieszczą się spokojnie, nic nie uciska i nie krępuje ruchów) cały piach na spodniach a jeansy czyste, a w lecie poprostu: jako przeciwdeszczowe. Najlepiej sprawdzają się przy niskich temparaturach. W ciepłe dni nogi strasznie się pocą i wtedy materiał przypominający plandekę samochodową przykleja się do nóg, trzeba się przyzwyczaić. Przydała by się w środku jakaś podszywka.
Spodnie zwinięte mieszczą się w kieszeni. Nie są odporne na przetarcia, gleba na asfalcie i są zmasakrowane. Wodoszczelność 100%. Ja chodzę w nich prawie na codzień, trochę szeleszczą, ale przynajmniej "plecy" suche
NIe trzeba prać, je je czyszczę szczotką do butów, nie są idealnie czarne ale nietrzeba suszyc po praniu.