witam
omówię dzis swoje spostrzeżenia w temacie tych hamulców.
Rower to level a2, amor xcr, rozmiar tarczy 160mm mocowanie na 6 śrub
Konstrukcyjnie różnią się niewiele, w sumie tylko mocowaniem zacisku.
Hamulce kupiłem używane od jednego z forumowiczów, wraz z tarczami tektro i klockami, chyba jeszcze oryginalnymi metalikami
Zaczeło się od mocowania-było trochę zabawy, bo to pierwsze tarcze w życiu, sporo czasu przesiedziałem nad prawidłowym ustawieniem nieruchomego klocka, potem dopracowanie skoku klamki do odpowiedniego i ulubionego i w teren. Pierwsze co mnie zaskoczyło to ich skuteczność-pierwsza górka i prawie było OTB, novela z przodu blokuje koło bez problemu, tył to samo, co było dużym zaskoczeniem, bo przy moich 77kg wagi v`ki nie dawały rady, (chyba po prostu zbyt cienkie noname to były)
tak sobie turystycznie jeździłem na nich pół roku, aż przyszedł pierwszy rajd-jeszcze lajtowy bo lokalny, było mokro, więc potwierdza się stara prawda-mokre tarcze wyją jak zarzynane cielę (tak zwanie ) no ale po dogrzaniu jest cisza, skuteczność bez zmian
kolejnym rajdem była Skandia, no i jak to bywa płasko, szybko, ale przy starcie z ostatniego sektoru na mini, wyscig polegał głównie na przepychaniu się z końca stawki, czyli--przyspieszenie, przyhamowanie itp w kółko, mimo tego wyratowały mnie na pewnym perfidnym zjeździe (ostro, szybko a na dole skręt na mostek pod katem 90stopni). no ale też dały radę i mnie nie zawiodły
no i kolejny rajd, który ujawnił drugi (o pierwszym za moment) ich mankament-był to rajd Luiza XC Człuchów, dystans Elita (kiedys trzeba było spróbowac rajdów z czołówką ), po pętli, dużo technicznych miejsc, zjazdy, podjazdy, sprinty, podbiegi
-wracając do tematu-po 3 kółku hamulce prawdopodobnie się przegrzały, gdyż każde przyhamowanie kończyło się wyciem piskiem na cały park , no ale mimo ich zawodzenia i jęków dały radę, niewiele tracąc na sile hamowania (na oko max 10%), za to ja dużo stracięłm na słuchu
to byłoby na tyle z doznań jezdnych
teraz troche o moim podejściu do serwisowania i dbania o nie
-tarcze i klocki przeżyły około 5 wypaleń w rozpuszczalniku-30 minut ognia w pojemniku-wyjęte, przetarte i w rower, nie spowodowało to u nich odkształceń, ubytków itp
-tarcze znikąd dostawały tłustych materiałów -obstawiam lagi amorka,
--tu jest ich kolejna wada-są strasznie czułe na zewnętrzne warunki utłuszczające
podsumowując-te hamulce nie są takie złe, jak to niektórzy przedstawiają, nigdy nie oszczędzałem hamulców, więc od tarczówek dużo wymagałęm, i sie nie zawiodłem, szczerze je polecam ludziom chcącym zacząć z hamulcami tarczowymi,